Bundesliga: Kapustka poza kadrą Freiburga

0
bundesliga_kapustka

W niedzielnych meczach zamykających pierwszą kolejkę startową Bundesligi, SC Freiburg podejmował solidnie wzmocniony przed sezonem Eintracht Frankfurt, a Borussia Monchengladbach zmierzyła się na własnym boisku z FC Koln. Liczyliśmy się z tym, że Rafał Gikiewicz dalej będzie pełnił rolę rezerwowego bramkarza w ekipie Freiburga, ale mieliśmy cichą nadzieję, że choćby kilkuminutowy debiut zaliczy pozyskany z Leicester Bartosza Kapustka. Nie znalazł on jednak miejsca nawet na ławce rezerwowych.

W poprzednim sezonie gracze z Freiburga dwukrotnie pokonali rywali z Frankfurtu. W obecnych rozgrywkach może być im dużo ciężej o podobne wyniki, szczególnie, że stracili dwóch ważnych graczy. Maximilian Philipp postanowił kontynuować swoją karierę w Borussii Dortmund, Vincenzo Grifo również w Borussii, ale tej z Monchengladbach.

Z kolei Eintracht zakontraktował na nowy sezon występującego ostatnio w UD Las Palmas Kevina-Prince'a Boatenga, młodego skrzydłowego z Japonii – Daichi Kamadę, a także najlepszego strzelca poprzedniego sezonu w holenderskim FC Utrecht, Sebastiena Hallera.

Freiburg – Eintracht

Od początku meczu mogliśmy obserwować duże zaangażowanie graczy obu klubów, piłka przenosiła się dość szybko z jednej połowy na drugą. Chęci nie przekładały się jednak na jakość, przez co akcje z obu stron były bardzo chaotyczne. Jako pierwsi gola strzelili w 16. minucie gospodarze, ale kolejny raz bardzo przydatny okazał się system VAR, dzięki któremu udało się wyłapać pozycję spaloną.

Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy świetną indywidualną akcją popisał się Sebastien Haller, poradził sobie z trójką obrońców i będąc sam na sam z bramkarzem strzelił minimalnie niecelnie – piłka odbiła się od poprzeczki. Do końca pierwszej połowy, mimu kilku groźnych akcji, wynik pozostał bezbramkowy.

Obraz gry w drugiej połowie się nie zmienił. Dużo chaosu, więcej przy piłce byli gospodarze, a częściej na bramkę strzelali goście. W 67. minucie pojawił się na boisku Kevin-Prince Boateng, który miał za zadanie uporządkować grę Eintrachtu. Zmienił on zaliczającego przeciętny debiut na boiskach Bundesligi Japończyka Kamadę. Wprowadził, zgodnie z oczekiwaniami, sporo orzeźwienia w szeregi gości, ale nie przełożyło się to na wynik końcowy. Freiburg w ataku zagrał zupełnie bezbarwnie, z czego w pewnym stopniu cieszyć może się Bartosz Kapustka – możliwe, że zwiększy to jego szanse na debiut w nowej drużynie.

SC Freiburg – Eintracht Frankfurt 0:0 (0:0)

Borussia Monchengladbach – 1.FC Koln

Borussia Monchengladbach, patrząc na to, jak prezentuje się jej kadra, powinna skutecznie walczyć o zagwarantowanie sobie udziału w przyszłorocznych rozgrywkach europejskich. Do drużyny wrócił doświadczony Raul Bobadilla, przyszedł także obiecujący młody pomocnik z Young Boys Berno, Denis Zakaria. Z kolei przed FC Koln zapowiada się trudny sezon, gdyż stracili najlepszego swojego piłkarza – do Chin wypożyczony został Anthony Modeste. Zastąpić ma go Kolumbijczyk John Cordoba. Jednak nie jest to tak skuteczny napastnik jak Francuz, który w zeszłym sezonie niemal do końca rozgrywek deptał po piętach Aubameyangowi i Lewandowskiemu.

Paweł Olkowski dołączył do Bartosza Kapustki w roli piłkarzy pominiętych przez swoich trenerów przy ustalaniu składu meczowego.

Od samego początku gospodarze mocno zaakcentowali chęć uzyskania dobrego wyniku w tym spotkaniu. W pierwszych piętnastu minutach dobrych okazji nie wykorzystali jednak napastnicy Borussii, Raffael i Stindl. Zdecydowanie najlepszą sytuację na otworzenie wyniku miał obrońca gospodarzy, Jannik Vestergaard, ale strzelił prosto w bramkarza Kolonii. Gol dla miejscowych wisiał w powietrzu. Świetnie w pomocy spisywali się Krammer, Zakaria oraz Traore, skutecznie rozprowadzając akcje swojej drużyny. Gracze FC Koln swoich okazji szukali głównie w szybkich kontrach. Duża przewaga piłkarzy z Borussia-Park nie została jednak w pierwszej połowie udokumentowana bramką.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Klika minut po rozpoczęciu drugiej połowy składną akcję popularnych ‘Źrebaków' i doskonałe podanie Traore pewnie wykorzystał Nico Elvedi, dając Borussii upragnionego gola. Przy korzystnym wyniku podopieczni Dietera Heckinga oddali nieco pola gry przyjezdnym, ograniczając się głównie do kontrataków. Dzięki temu swoich szans na wyrównanie wyniku mogli poszukać gracze z Kolonii. Jednak do końca spotkania obie formacje defensywne nie popełniły już żadnego błędu i mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy.

Borussia M. – FC Koln 1:0 (0:0)

1:0 Elvedi 49′


Wyniki pozostałych spotkań pierwszej kolejki Bundesligi

Piątek

Bayern Monachium – Bayer Leverkusen 3:1 (2:0)
(Sule 9′, Tolisso 18′, Lewandowski 52′ (karny) – Mehmedi 65′)

Sobota

VfL Wolfsburg – Borussia Dortmund 0:3 (0:2)
(Pulisic 22′, Bartra 27′, Aubameyang 60′)

Hoffenheim – Werder Brema 1:0 (0:0)
(Kramaric 84′)

Hertha BSC Berlin – VfB Stuttgart 2:0 (0:0)
(Leckie 46′, 62′)

Hamburger SV – FC Augsburg 1:0 (1:0)
(Muller 8′)

1.FSV Mainz – Hannover 96 0:1 (0:0)
(Harnik 63′)

Schalke 04 Gelsenkirchen – RB Lipsk 2:0 (1:0)
(Bentaleb 43′ (karny), Konoplyanka 73′)

Poprzedni artykułPremier League – druga wygrana beniaminka, Alonso zmorą Tottenhamu
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Dwa gole samobójcze w starciu Termaliki z Lechem