LOTTO Ekstraklasa – Dwa gole samobójcze w starciu Termaliki z Lechem

0
lech poznań

Lech Poznań mimo wysokich aspiracji na razie grał poniżej oczekiwań kibiców. W pierwszych pięciu kolejkach Ekstraklasy wygrał tylko dwa razy, ale w spotkaniu z Termalicą miał poprawić te statystykę. Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale swój cel poznaniacy osiągnęli.

To miał być mecz walki. Pomijając Zagłębie Lubim, obie drużyny straciły w tym sezonie najmniej bramek – Lech trzy, a Termalica cztery. Do tego gospodarze razem z Wisłą Płock strzelili ich najmniej – tylko trzy. I faktycznie walki na boisku nie brakowało. Aż do krwi.

Najpierw w 6. minucie głowami zderzyli się Wołodymyr Kostewycz i Akos Kecskes. Obaj zakrwawieni i z opatrunkami na głowie wrócili w końcu do gry. Jednak już w 16. minucie ponownie pojawiła się krew na boisku. Łukasz Trałka rozbił nos i nie był już w stanie wrócić na murawę stadionu w Niecieczy. Poszkodowany wcześniej Kecskes musiał opuścić boisko w 37. minucie. Najwyraźniej skutki zderzenia odczuwał cały czas.

Z piłkarskiego punktu widzenia w pierwszej połowie nie działo się zbyt dużo. Co więcej, mecz odbywał się praktycznie w ciszy. Honor pierwszych 45 minut uratował Christian Gytkjaer. Dobiegając już do linii końcowej boiska Robert Gumny zagrał płasko na piąty metr, a tam uprzedzając obrońcę i bramkarza duński napastnik dał prowadzenie Lechowi.

Gytkjaer opuścił boisko już w 52. minucie, ale w strzelaniu wyręczył go… Artem Putiwcew. W 61. minucie bardzo aktywny Maciej Makuszewski zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej w polu karnym Termaliki, a ukraiński obrońca gospodarzy niefortunnie przeciął zagranie i skierował piłkę do własnej bramki.

Druga połowa wyraźnie należała do drużyny z Poznania. Albo groźnie atakowali, albo pozwalali się nieco wyszumieć piłkarzom z Niecieczy z łatwością rozbijając ich ataki. Udawało się to do 83. minuty. Martin Mikovič uderzał na bramkę Matusa Putnocky'ego. Piłka po drodze odbiła się od Lasse Nielsena i wpadła do bramki. Drugi samobój w tym meczu, a sprawa zwycięstwa w ostatnich minutach meczu wydawała się otwarta.

Szybko jednak okazało się, że Lech naprawdę kontroluje wydarzenia na boisku. W 87. minucie z prawej strony boiska piłkę w pole karne zagrał Niklas Bärkroth, a Radosław Majewski pewnym strzałem głową pokonał Jana Muchę. Majewski jeszcze w ostatnich sekundach spotkania starał się podwyższyć wynik, ale Mateusz Kupczak własnym ciałem zablokował ten strzał.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Lech Poznań 1:3 (0:1)

0:1 – Christian Gytkjaer 44′
0:2 – Artem Putiwcew 61′ sam.
1:2 – Lasse Nielsen 83′ sam.
1:3 – Radosław Majewski 87′

Składy:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Jan Mucha – Patryk Fryc, Akos Kecskes (37′ Samuel Stefanik), Artem Putiwcew, Kamil Słaby (78′ Jakub Wróbel) – Vlastimir Jovanović (62′ Patrik Misak), Mateusz Kupczak – Vladislavs Gutkovskis, Łukasz Piątek, Martin Miković – Bartosz Śpiączka.

Lech Poznań: Matus Putnocky – Robert Gumny, Emir Dilaver, Lasse Nielsen, Wołodymyr Kostewycz – Łukasz Trałka (22′ Abdul Aziz Tetteh), Maciej Gajos – Maciej Makuszewski (76′ Nicklas Barkroth), Radosław Majewski, Mario Situm – Christian Gytkjaer (52′ Nicki Bille Nielsen).

Poprzedni artykułBundesliga: Kapustka poza kadrą Freiburga
Następny artykułLigue 1: Neymar i Rabiot poprowadzili PSG do zwycięstwa