Były selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda, zdecydował się nie przedłużać umowy z Górnikiem Łęczna. To oznacza, że spadkowicz z Ekstraklasy musi poszukiwać nowego trenera.
O fatalnej sytuacji Górnika Łęczna pisaliśmy kilka dni temu – włodarze tego zespołu z powodu problemów finansowych mają kłopot z utrzymaniem kadry. Tonący okręt zdecydowało się opuścić kilku piłkarzy, w tym Adam Dźwigała, Bartosz Śpiączka czy Piotr Grzelczak, który spróbuje gry w Grecji. Ze spadkowiczem z LOTTO Ekstraklasy pożegnał się również trener – Franciszek Smuda.
Działacze Górnika Łęczna w oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie internetowej klubu poinformowali, że próbowali zatrzymać Smudę w drużynie. Nie doszło jednak do porozumienia w sprawie warunków finansowych. Treść komunikatu brzmi następująco:
– W czwartek trener Franciszek Smuda otrzymał szczegółową propozycję nowej umowy i poprosił o czas do namysłu do poniedziałku, mówiąc, że musi skonsultować decyzję z żoną. W poniedziałek trener Smuda kilkukrotnie przekładał spotkanie z zarządem w kwestiach nowej umowy, prosząc o jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Jedyną kwestią sporną w trakcie rozmów była wysokość zarobków trenera, który nie chciał przystać na proponowane warunki finansowe. Należy pamiętać, że realia budżetowe w I lidze są inne niż w Ekstraklasie.
Smuda w Górniku Łęczna pracował od 18 grudnia 2016 roku. Drużyna kierowana przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski w osiemnastu meczach pod jego wodza zaliczyła pięć zwycięstw, cztery remisy i poniosła dziewięć porażek. Taki bilans nie pomógł w pozostaniu na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Choć Górnik Łęczna do ostatniej kolejki walczył o pozostanie w LOTTO Ekstraklasie, to pożegnał się z ligą.