Robert Pires – Uważam, że Mbappe zrobił dobrze nie przechodząc do Realu

0
robert-pires

Robert Pires to były zawodnik Arsenalu, Villarrealu i przede wszystkim reprezentacji Francji. W Londynie spotkał się z dziennikarzami hiszpańskiej Marki, którym odpowiedział na parę pytań.

W wywiadzie opowiada między innymi o Kylianie Mbappe, losowaniu Ligi Mistrzów, zbliżających się mistrzostwach świata, Arsenalu i innych ciekawych rzeczach.

Marca: Faza grupowa Ligi Mistrzów już za nami. Losowanie fazy pucharowej skojarzyło kilka ciekawych par. Na przykład mecz PSG – Real Madryt. Nie za szybko dochodzi do tego pojedynku?

Robert Pires: Ten mecz jest jak przedwczesny finał. Real triumfował w dwóch ostatnich edycjach Champions League, a PSG ma świetną ekipę, z ogromnym potencjałem, również mogącą sięgnąć po końcowy triumf w tych rozgrywkach.

M: Która z tych drużyn może być bardziej zadowolona z losowania?

RP: Absolutnie żadna! Uważam jednak, że mimo wszystko to Real jest faworytem tego dwumeczu. Mają świetną drużynę, wielkiego trenera no i Cristiano Ronaldo w składzie, czyli jednego z najlepszych piłkarzy globu. Mają też więcej doświadczenia. PSG natomiast wydało masę pieniędzy, nie tylko by powrócić na tron we Francji, ale przede wszystkim by triumfować w Lidze Mistrzów. Przecież Neymar czy Kylian Mbappe to gwiazdy światowej piłki. A przecież to nie jedyni genialni zawodnicy w Paryżu.

M: Kolejnym starciem gigantów jest pojedynek Chelsea – Barcelona. Czy uważasz, że Katalończycy mogą zlekceważyć rywali ze względu na ich średnią formę?

RP: Myślę, że Chelsea to nie ta sama ekipa, która w świetnym stylu wygrała rozgrywki Premier League. Barcelona jak zwykle będzie walczyć o każde trofeum, na każdym froncie. Przewagą Barcy może być większe doświadczenie w europejskich pucharach. Pamiętajmy jednak o tym, że mamy dopiero grudzień i nikt nie jest w stanie powiedzieć co stanie się przez te dwa najbliższe miesiące.

M: Czy Twoim zdaniem Barca zmieniła się pod wodzą Ernesto Valverde?

RP: Oczywiście. Przecież, na nieszczęście dla nich, stracili Neymara, a to nie mogło nie pozostawić śladu. To jednak wciąż wielka ekipa. Przecież tam gra Leo Messi. To mówi wszystko. Ciężko będzie ich pokonać.

M: Kolejną ciekawą parę tworzy Tottenham z Juventusem. Czy ewentualna wygrana drużyny prowadzonej przez Mauricio Pochettino wywinduje Koguty na absolutny europejski top?

RP: Myślę, że jeśli wyeliminują Juventus tak się stanie. Nie zapominajmy, że w rozgrywkach grupowych okazali się lepsi od samego Realu Madryt. To już było pewnego rodzaju niespodzianką. W piłce nożnej wszystko jest możliwe. Koguty od dwóch sezonów prezentują się bardzo dobrze. Są zgrani, mają bardzo dobrego menadżera, który ma fajne podejście do piłki. Nie wiem czy dadzą radę pokonać mistrzów Włoch, bo ci są świetną ekipą, doświadczoną w boju. Jednak uważam, że Tottenham nie jest bez szans.

M: W 2006 roku w Lidze Mistrzów z Arsenalem sprawiliście niespodziankę, kiedy to wyeliminowaliście Real Madryt.

RP: To był ciężki dwumecz. U siebie zremisowaliśmy 0:0. Czekał nas rewanż w Madrycie i starcie z Galacticos. Jednak, gdy jesteś na boisku wszystko jest możliwe. Poza tym też byliśmy niezłą ekipą. Jedynego gola strzelił Thierry Henry i wygraliśmy 1:0 na Santiago Bernabeu. To było coś niesamowitego. Dokonaliśmy wydawałoby się niemożliwego.

thierry-henry

M: Latem odradzałeś Kylianowi Mbappe przeprowadzkę do Madrytu. Czy uważasz, że jeśli zdecydowałby się jednak na transfer do Hiszpanii, to Real nie miałby takich problemów ze strzelaniem goli?

RP: Myślę, że Mbappe podjął świetną decyzję. Moim zdaniem bBardzo ważną sprawą było to, że został we Francji. Wciąż jest jeszcze bardzo młodym piłkarzem. Teraz musi udowodnić swoją wartość i jakość w PSG. Wiem, że zarówno Zinedine Zidane jak i władze Realu bardzo chciały doprowadzić do tego transferu, jednak powtórzę jeszcze raz – dla zawodnika jak i jego rodziny paryski kierunek był świetnym posunięciem.

M: W Lidze Europy Arsenal zmierzy się z Ostersunds. Czy uważasz, że Kanonierzy mogą potknąć się na Szwedach?

RP: Myślę, że nikt w Londynie nie zlekceważy rywali. To byłoby nieprofesjonalne. Nie wiem za wiele o tej drużynie, poza tym, że ich trenerem jest Anglik. Arsenal jest jednym z faworytów Ligi Europy i myślę, że będą w nich walczyć o końcowy triumf. Wystarczy przypomnieć, że właśnie dzięki występom w Europa League, Manchester United awansował do Ligi Mistrzów.

M: Los skojarzył w Lidze Europy Lyon z kolejną ekipą, w której miałeś okazję występować – z Villarrealem. Ciężkie losowanie?

RP: Jak dla kogo? Nie wiem (śmiech). Kocham Lyon, bo mają jedną z najlepszych akademii piłkarskich we Francji. Mają w składzie wielu świetnych młodych graczy z Nabilem Fekirem na czele. Uważam go za jednego z najlepszych graczy występujących w Ligue1. Moją drużyną jest jednak Villarreal, ponieważ okres gdy tu występowałem był dla mnie naprawdę świetny. Od bardzo długiego czasu są wierni swojemu stylowi, nie mają na niego wpływu nawet zmiany trenera. Wciąż wyznają tą samą filozofię. Cieszę się widząc ich na tym etapie rozgrywek Ligi Europy.

M: Jak oceniasz obecną postawę Arsenalu? Czy wszystko idzie tak jak to sobie wyobrażałeś?

RP: Myślę, że tak. Oczywiście na początku rozgrywek celem był tytuł mistrzowski, jednak bardzo szybko trzeba było zweryfikować oczekiwania. To będą ciężkie rozgrywki dla wszystkich drużyn… no może poza Manchesterem City. Dla Arsenalu celem jest znalezienie się w pierwszej czwórce Premier League. Walka o te trzy miejsca (pierwsze zarezerwowane jest oczywiście dla City) rozegra się pomiędzy właśnie Arsenalem, Manchesterem United, Tottenhamem, Liverpoolem i Chelsea. Lista chętnych jest długa. Zobaczymy jak to wszystko się skończy.

M: Nadchodzi zimowe okno transferowe. Czy jesteś pewien, że Alexis Sanchez i Mesut Ozil zostaną?

RP: Myślę, że to trudna sytuacja nie tylko dla klubu, ale i dla samych graczy. Moment, gdy kończy ci się kontrakt, nie masz stabilizacji, nie jesteś pewny swojej przyszłości, nie jest dobry. Nie wiem co się stanie za pięć czy sześć miesięcy, ale osobiście chciałbym by zarówno Sanchez jak i Ozil przedłużyli wygasające kontrakty i zostali w Arsenalu. Jednak nie mam na nic wpływu. Nie jestem ani menadżerem ani właścicielem Kanonierów.

M: Jak radzi sobie Santi Cazorla?

RP: Znam Santiego od dawna, ponieważ graliśmy ze sobą w Villarreal. Jest moim przyjacielem. Jestem bardzo smutny i rozczarowany tym co się z nim dzieje, bo to wspaniały gracz, profesjonalista w każdym calu. Jest po operacji i czeka go kolejne sześć miesięcy przerwy. Sytuacja jest bardzo ciężka. Jesteśmy w ciągłym kontakcie.

M: Po derbach Manchesteru wyszła afera z latającym w tunelu mlekiem. Za czasów Twoich występów pamiętna stała się bitwa w bufecie w 2004 roku…

RP: Po pizzy mamy teraz mleko. Słyszałem o tym. Afera z pizza wiąże się ze złymi wspomnieniami, ponieważ przegraliśmy z Manchesterem United. Nie wiem co stało się w tunelu, ale Cesc Fabregas przyznał się, że rzucał pizzą. Czasem gracze są nerwowi gdy przegrywają spotkanie i potem dochodzi do różnych sytuacji podczas zejścia do szatni. To pokazuje jak wielka presja ciąży na zawodnikach. Niekiedy nie wytrzymują.

M: Za nami losowanie finałów mistrzostw świata. Co myślisz o grupie, do której trafiła Francja?

RP: To było dobre losowanie dla Francji. Mamy duże szanse. Do Rosji jedzie zespół złożony z bardzo dobrych, a przede wszystkim młodych, głodnych sukcesu zawodników. Może brakuje im trochę doświadczenia, ale wierzę, że możemy być mistrzami świata. Oczywiście mundial to nie spacerek, chrapkę na tytuł ma więcej zespołów. Są przecież takie drużyny jak Brazylia, Hiszpania czy Niemcy.

M: Czy przydałoby się doświadczenie Karima Benzemy?

RP: Lubię Benzemę, bo od dziewięciu lat wykonuje świetną robotę w Realu Madryt. Bez wątpienia to jeden z najlepszych francuskich napastników. Myślę jednak, że jest już dla niego za późno. Didier Deschamps ma już w głowie skład jaki zabierze ze sobą do Rosji i chyba nie ma tam miejsca dla Karima. To trochę skomplikowane, na na nieszczęście dla niego.

M: Jak byś porównał obecną reprezentację Francji z Waszym składem z 1998 roku, kiedy do sięgaliście po mistrzostwo świata, a dwa lata później wygraliście Euro 2000.

RP: Może to będzie lekkie zaskoczenie, ale uważam, że obecna Francja jest mocniejsza. Mają więcej jakości, grają szybciej. Jedyne co jej brakuje to doświadczenia. Pamiętam, że gdy jako młodzian w 1998 roku dołączyłem do zespołu, jego trzon tworzyli tacy gracze jak: Deschamps, Desailly, Blanc, Lizarazu, Thuram, Barthez czy Petit. Obecna drużyna ma wszystko oprócz doświadczenia.

M: Oprócz Francji kolejną dobrą drużyna, której brakuje doświadczenia jest Anglia. Wydaje się, że najwięcej go ma Hiszpania…

RP: Hiszpanie mają masę doświadczenia. Właśnie oni obok Francuzów są moimi faworytami rosyjskiego turnieju. Anglia wychowała sobie wspaniałą generację młodych piłkarzy. Sięgnęli przecież po mistrzostwo świata w kategorii U-17 i U-20. To z pewnością zaprocentuje w najbliższej przyszłości. Anglia może namieszać, ale to mundial, tu będzie dużo większa presja. Trenerzy muszą bacznie obserwować jak będą się zachowywać ich zawodnicy na boisku.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułCracovia nie zwolni Michała Probierza. “Już nie mamy kogo wziąć”
Następny artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 283