Poznajcie finalistów mundialu – Nigeria

0

Ostatnim zespołem z grupy D, który zaprezentujemy w cyklu “Poznajcie finalistów mundialu” jest Nigeria. Siłą tego zespołu nie mają być gwiazdy, ale przede wszystkim gra zespołowa. Wydaje się jednak, że do Rosji przyjeżdża jednak ze słabszych reprezentacji tego kraju od lat.

W połowie 2016 roku reprezentację objął niemiecki szkoleniowiec – Gernot Rohr. Nigeria zaczęła odzyskiwać powoli blask. Przede wszystkim w tą drużynę wstąpił nowy duch. Młoda drużyna Super Orłów stała się bardzo zdyscyplinowana taktycznie. Jej ulubioną bronią są błyskawiczne kontry. 64-letni szkoleniowiec flirtował z różnymi ustawieniami. Dzięki 3-5-2 Nigeria wygrała w listopadzie z Argentyną 4-2. Jednak wszystko wskazuje na to, że podczas mistrzostw świata zespół ten zagra formacją: 4-2-3-1. Może martwić fakt, iż to kolejny uczestnik mundialu lubujący się w grze defensywnej i wyprowadzaniu szybkich kontr. Dla opiekuna tej drużyny najważniejszy jest jednak kolektyw:

— Nie mamy takich świetnych zawodników jak kiedyś, gdy grali dla nas Kanu czy Okocha. Te gwiazdy lśniły swoim blaskiem w kadrze. Teraz siłą naszej ekipy jest ciężka, wspólna praca. Jest oczywiście Mikel John Obi czy Victor Moses, ale nie oszukujmy się, nie są w stanie sami pociągnąć gry całej drużyny, tak jak wspomnieni zawodnicy w latach 90.

Jednak trzeba przyznać, że wpływ Obi Mikela na grę Nigerii jest ogromny. Ten zawodnik kieruje, nadaje tempo grze swojej drużyny. Potrafi spokojnie rozgrywać, ale nie oszukujmy się. Nie jest wirtuozem jeśli chodzi o dystrybucję futbolówki. Za nim zazwyczaj grają dwaj młodzi: 21-letni Wilfred Ndidi i 25-letni Ogenyi Onazi. Obaj świetnie radzą sobie w rozbijaniu ataków rywala, ale niestety ich piętą achillesową jest wprowadzanie piłki do ataku. W tej kwestii są co najwyższej średniakami. Co ciekawe niemiecki trener wcale nie każe grać Mikelowi bliżej wysuniętego napastnika. Wręcz odwrotnie. Ma grać tuż przed parą defensywnych pomocników. To pokazuje jak ważna dla tego szkoleniowca jest defensywa. Dopiero potem jego zespół ma myśleć o ataku.

Właśnie parę środkowych obrońców utworzą pewniacy w talii Rohra: Leon Balogun i William Troost-Ekong. Obaj chłopy na schwał po 190 cm wzrostu. Dwie bardzo silne fizycznie wieże na środku defensywy mogą być ogromnym atutem jeśli chodzi o grę w powietrzu tego zespołu. Nie tylko w defensywie, ale również w ataku. Na skrzydłach? Aleź Iwobi z Arsenalu i gwiazda zespołu – Victor Moses. To właśnie na tego gracza Chelsea selekcjoner Nigerii liczy najbardziej. Jak na ten zespół można powiedzieć, że jest wirtuozem, zawodnikiem który może wnieść bardzo wiele do poczynań ofensywnych swojego zespołu. Jeśli jednak zagotuje się zbyt mocna, drużyna może mieć duże problemy, bo zacznie za bardzo grać pod siebie, tego jego dość spory mankament. Ku niezadowoleniu trenera, nie umie jeszcze wyważyć odpowiednich proporcji pomiędzy przydatnym, fantazyjnym, spontanicznym atakiem, a grą jak jeździec bez głowy.

Kto może błysnąć?

Francis Uzoho. Uwaga w bramce Nigerii zobaczymy prawdopodobnie 19-letniego zawodnika! ten gracz Deportivo La Coruna rozegrał raptem dwa spotkania w Primera Division! Afrykańscy eksperci twierdzą, że ma szansę stać się golkiperem najwyższej światowej klasy. Jeśli poradzi sobie z ogromną presją związaną z udziałem w mistrzostwach świata, to z pewnością niejednokrotnie pokaże swoje już wysokie umiejętności. Ten prawie dwumetrowy bramkarz może być wygranym tego turnieju jeśli chodzi o swoją reprezentację. Małą ciekawostkę niech stanowi fakt, iż na Uzoho na początku swojej przygody z futbolem bardzo chciał zostać napastnikiem.

Kto może rozczarować?

Alex Iwobi. Zawodnik Arsenalu nie rozegrał zbyt szczególnego sezonu. Coraz więcej ekspertów zaczyna wątpić, że nastąpi w końcu wybuch jego talentu. Po przełomowym sezonie 2015/16 wydawało się, że młody gracz będzie kolejnym talentem oszlifowanym przez Wengera. Zarzuca mu się, że zbyt często przechodzi obok meczu. Aby nie zawieść fanów Super Orłów, musi bardziej angażować się w grę swojej ekipy.

Gdzie zajdzie Nigeria?

Trzeba pamiętać, że Nigeria trafiła do najsilniejszej grupy na mundialu. Argentyna, Islandia czy Chorwacja, to świetni rywale. Mecz z każą z tych ekip trzeba traktować jak finał. Tylko wówczas drużyna z Afryki może myśleć o awansie do fazy pucharowej. Bez tego Nigeria zakończy udział w rosyjskim turnieju już na fazie grupowej.


Nigeria swój pierwszy mecz mundialu rozegra 16 czerwca, kiedy to zmierzy się z Chorwacją. LVBet wyżej ocenia szanse zespołu z Europy. Za wygraną Chorwacji bukmacher proponuje kurs:1.72. Kurs na Nigerię to: 5.20.

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

LvBet bonus 20 zł

Poprzedni artykułFernando Hierro – Nie możemy nic zmienić
Następny artykułPaolo Dybala po sezonie ma odejść z Juventusu