Niedziela w Serie A upłynęła pod znakiem czerwonej kartki

0

Niedziela z Serie A minęła nam pod znakiem czerwonej kartki, aż pięciu zawodników – z ośmiu meczów – nie dokończyło swoich spotkań. Zmagania na Półwyspie Apenińskim zaczęliśmy od Werony, gdzie odbyły się derby, a skończyliśmy w Rzymie na stadionie Lazio, które podejmowało Cagliari.

Derby Werony dla Chievo

Na Stadio Marc'Antonio Bentegodi zobaczyliśmy pięć bramek, a strzelanie rozpoczęliśmy już w 6. minucie, kiedy to bramkarza Chievo pokonał Daniele Verde. 21-letni napastnik znalazł się we właściwym miejscu w polu karny o właściwym czasie. Odbita piłka spadła przed Włochem, a ten strzelił lewą nogą w sam środek pustej bramki. Od tej pory do roboty wzięli się gospodarze, którzy zaczęli przeważać w meczu. Ich napór zaowocował dwoma bramkami, najpierw do siatki trafił Roberto Inglese, a następnie ten sam zawodnik pewnie wykorzystał rzut karny.

W pierwszej połowie nie padł już żaden gol. Choć było wcześnie, to musimy powiedzieć, że ten mecz, po sobotnich wojażach, wchodził nam całkiem nieźle. Druga część spotkania zaczęła się od lekkiego naporu Hellas Verony. Goście próbowali wyrównać, ale z pomocą musiał im przyjść zawodników Chievo, a dokładniej Alessandro Gamberini, który w swoim polu karnym zagrał ręką. Sędzia podyktował drugą już w tym meczu jedenastkę, a tą na bramkę zamienił Giampaolo Pazzini. Była 55. minuta i mecz zaczął się od nowa. Sergio Pellissier w 73. minucie ustalił wynik spotkania. 38-letni piłkarz strzelił z najbliższej odległości do bramki, czym zamknął akcję swojego zespołu. W 80. minucie na boisku pojawił się Mariusz Stępiński, który sześć minut później trafił do siatki, ale arbiter odgwizdał spalonego.

Rozczarowujący hit w Turynie

Ze wszystkich niedzielnych spotkań najciekawiej zapowiadało się to w Turynie, ale jak to często w życiu bywa – hit rozczarował. Torino przed własną publicznością gościło AS Romę, która wróciła do ligowych zmagań po fantastycznym meczu z Chelsea w Lidze Mistrzów. Cały mecz minął pod dyktando gości, którzy przez całe 90 minut kontrolowali przebieg gry. Widać to w statystykach – Torino nie oddało żadnego celnego strzału! W tej sytuacji Romie do wyjechania ze stolicy Piemontu z kompletem punktów wystarczył jeden gol. Tego zdobył w 69. minucie Aleksandar Kolarov. Serb zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego. 31-letni obrońca podkręcił piłkę i trafił w lewy górny róg bramki, golkiper był bez szans. Wilki dzięki zwycięstwu wróciły na piątą pozycję w Serie A.

Co z tym Milanem?

O ile w Interze wszystko idzie dobrze, a sam klub wstaje z kolan i znowu zaczyna liczyć się w Serie A, to ich sąsiad zza miedzy ma nie lada problemy. Wiele milionów zainwestowane w letnim okienku transferowym się nie zwraca, a Rossoneri na dzień dzisiejszy otwierają drugą połowę tabeli z trzynastoma oczkami na koncie. Podopieczni Vincenzo Montelli po remisie u siebie z AEK Ateny w Lidze Europy podejmowali dzisiaj na San Siro ekipę Genui. Fani ekipy w czerwono-czarne pasy liczyli na przełamanie serii trzech meczów bez zwycięstwa, ale ich oczekiwania musiały zostać zweryfikowane już w 25. minucie. Leonardo Bonucci w polu karnym rozciął łokciem łuk brwiowy przeciwnikowi. Interwencja medyczna i konsultacja arbitra głównego z sędziami obsługującymi VAR potrwała kilka minut, a wynikiem tego była czerwona kartka dla kapitana Milanu. Gospodarze do końca meczu próbowali zdobyć gola i narzucić swój styl gry, lecz po raz kolejny stracili punkty. Rossoneri muszą się chyba pożegnać z marzeniami o Lidze Mistrzów, a Vincenzo Montella ze swoją posadą…

Wielkie strzelanie na Dacia Arena

Wszystko w Udine zapowiadało, że będziemy świadkami niespodzianki. Juventus przegrywał już od 8. minuty i choć dwanaście minut później wyszedł na prowadzenie, to chwilę później z boiska wyleciał Mario Mandzukic. Chorwat dostał w kilka sekund dwie żółte kartki za dyskusję z sędzią głównym tego spotkania.

Od tego momentu do głosu doszli gospodarze, którzy poczuli szanse na punkty. W pierwszej połowie jednak nie padł już żaden gol, ale chwilę po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Danilo. Brazylijski obrońca wyskoczył najwyżej do perfekcyjnego dośrodkowania Rodrigo De Paula i strzałem głową nie dał żadnych szans Gianluigiemu Buffonowi. Kilka minut później goście znowu znaleźli się na prowadzeniu, którego nie oddali już do końca spotkania. Ba! Strzelili jeszcze trzy bramki, a zawodnikiem meczu został Sami Khedria. Niemiec zaliczył hat-tricka i zabrał futbolówkę do domu.

Lazio pewnie wygrywa na koniec niedzieli

Na koniec dnia i 9. kolejki Serie A przenieśliśmy się do stolicy Włoch, gdzie Lazio na własnym stadionie podejmowało będące w kryzysie Cagliari. Goście z Sardynii znajdowali się w potężnym kryzysie – o czym świadczyły cztery porażki z rzędu, w tym ze słabiutką Genoą. Rzymianie za to są w gazie. Ostatnio wygrali z Juventusem w Turynie i pokonali Niceę w Lidze Europy, dzięki czemu przewodzą swojej grupie.

Lazio wyszło na prowadzenie w 6. minucie gry po golu z rzutu karnego. Do wykonania jedenastki podszedł Ciro Immobile, który mocnym strzałem umieścił pokonał Lucę Crostę.  Ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania w 41. minucie, kiedy to główką po raz drugi pokonał bramkarza Cagliari.

Trzeci gol padł już w drugiej połowie, a jego autorem był Bastos, który wykończył dośrodkowanie Luisa Alberto z rzutu wolnego. Wynik nie zmienił się już do końca. Orły pewnie pokonały Rossoblu.


Pozostałe niedzielne spotkania:

Atalanta – Bologna 1:0 (0:0)

1:0  Andreas Cornelius 71’

Benevento – Fiorentina 0:3  (0:1)

1:0  Marco Benassi 18’

2:0 Khouma Babacar 47’

3:0 Cyril Thereau 66’ (rzut karny)

SPAL – Sassuolo 0:1 (0:1)

1:0 Matteo Politano 1’


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLa Liga – Wymęczona wygrana Atletico, Real wypunktował Eibar
Następny artykułLigue 1 – Dramatyczny mecz w Marsylii, gole w ostatnich minutach i czerwona kartka Neymara