Michał Żyro na celowniku szkockiego klubu

0

Michał Żyro powoli wraca do pełni sprawności po poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilkanaście miesięcy. Reprezentant Polski jednak nie ma co liczyć na miejsce w składzie Wolverhampton. Popularne “Wilki” chcą go sprzedać, a usługami skrzydłowego jest zainteresowane Glasgow Rangers.

Michał Żyro zawodnikiem Wolverhampton Wanderers jest od drugiego stycznia 2016 roku. Reprezentant Polski zanotował wyśmienity start w tym klubie i w dwóch meczach zdobył trzy bramki. Na jego nieszczęście miał problemy ze zdrowiem – najpierw nie zagrał w kilku spotkaniach, a potem, gdy wrócił do zdrowia, nie radził sobie tak dobrze. Po kilku występach przytrafiła mu się następna kontuzja – tym razem wiele poważniejsza – zerwanie więzadeł krzyżowych.

Były zawodnik Legii Warszawa ostatni oficjalny mecz w pierwszej drużynie Wolverhampton rozegrał piątego kwietnia 2016 roku. Wprawdzie nasz zawodnik wyleczył już kontuzję, to jednak nie ma co liczyć na powrót do składu. Podczas jego nieobecności popularne “Wilki” przeszły sporą rewolucję i po prostu w drużynie nie ma dla niego miejsca. Żyro jest jednym z zawodników, który znalazł się na liście transferowej.

Szansą dla Polaka jest transfer już w zimowym okienku. Według informacji brytyjskich mediów jego pozyskaniem zainteresowane jest Glasgow Rangers – Szkoci musieliby jednak zdecydować się na transfer definitywny, bowiem Wolverhampton nie zamierza wypożyczać skrzydłowego.

Glasgow Rangers to obok Celticu Glasgow najbardziej utytułowany szkocki klub. Po sporych problemach finansowych po dwóch latach wrócił na najwyższy poziom rozgrywkowy i w tym sezonie zajmuje trzecie miejsce w tabeli.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułPiłkarz Barcelony nie zagra przez trzy tygodnie
Następny artykułKadrowa rewolucja w Cracovii? Michał Probierz nie próżnuje