Michał Żewłakow – To była praca w pośpiechu, pod nieustanną presją

0

Michał Żewłakow raz z Jackiem Magierą ucierpieli na słabszej dyspozycji Legii Warszawa i kilka dni temu stracili pracę. Były dyrektor sportowy stołecznego klubu w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” na chłodno opisuje kilka lat współpracy z Bogusławem Leśniodorskim, a następnie Dariuszem Mioduskim.

Legia Warszawa nie zanotowała najlepszego początku nowego sezonu. Wpierw odpadła z eliminacji do Ligi Mistrzów, a następnie nie wywalczyła przepustki do fazy grupowej Ligi Europy. Na domiar złego podopieczni Jacka Magiery w kratkę grali w LOTTO Ekstraklasie. Konsekwencją tego było zwolnienie wyżej wspomnianego trenera Magiery oraz dyrektora sportowego – Michała Żewłakowa.

Żewłakow w obszernym wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” zdradził, że praca w Legii Warszawa nie należała do najłatwiejszych. Pomimo, że zwolniony został tydzień temu, to jednak wciąż trudno jest mu się z tym pogodzić:

– Przynajmniej dziesięć kilogramów więcej i zszargane nerwy. To była praca w pośpiechu, pod nieustanną presją – z tym trzeba było się mierzyć w Legii.

– Utrata pracy zawsze jest przykra. Od zwolnienia minął tydzień, a do mnie wciąż to ledwo dociera, emocje schodzą, wciąż nie nabrałem dystansu. Miałem najpiękniejszą pracę, jaką mogłem mieć po karierze piłkarskiej. Dalej byłem w futbolowym towarzystwie, meczowym rytmie, miałem wpływ na wygląd i grę Legii. 20 lat grałem w piłkę, później prezes Bogusław Leśnodorski dał mi szansę i przedłużył karierę.

Były reprezentant Polski nie spodziewał się, że zeszłotygodniowa rozmowa z prezesem Dariuszem Mioduskim będzie miała taki charakter:

Myślałem, że to spotkanie o tym, co się wydarzyło i co możemy zrobić w najbliższych dniach. Zdawałem sobie sprawę, że przyjdzie moment, w którym poniosę konsekwencje za wyniki drużyny. Nie spodziewałem się zwolnienia. 

W ostatnich latach głównym problemem Legii jest problem w zatrzymaniu kluczowych zawodników. Poziom sportowy bez wątpienia ucierpiał po odejściu Nemanji Nikolicia czy Vadisa Odjidji-Ofoe. Żewłakow przyznał, że klub w takich przypadkach nie ma argumentów, aby przekonać piłkarza do pozostania w Warszawie:

– Jeśli np. Dominik Nagy dostanie ofertę z Premier League za milion euro rocznie netto, to jakie będzie miała argumenty? Może zażądać wysokiej kwoty. Jeśli kupujący uzna ją za zaporową, co będzie? Jęki piłkarza i menedżera. Problem podłapią dziennikarze i klub musi się w końcu ugiąć. Dopóki nie będzie go stać płacić więcej niż pół miliona euro za sezon, to taki kłopot będzie co pół roku.

Legia Warszawa już bez Magiery i Żewłakowa, ale pod wodzą Romeo Jozaka, w poprzedniej kolejce pokonała Cracovię 1:0. Chorwacki szkoleniowiec i jego zespół o kolejną wygraną w LOTTO Ekstraklasie powalczy 24 września z Jagiellonią Białystok. Jeśli u bukmachera Fortuna postawilibyśmy 100 złotych na wygraną Legii, to moglibyśmy zyskać 155 złotych.

________________________________________________________________________

BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ
PRZEZPrzegląd Sportowy
Poprzedni artykułWiemy, gdzie rozegrane zostaną finały europejskich pucharów w 2019 roku
Następny artykułStatystyki nie kłamią – Łukasz Fabiański najskuteczniejszym bramkarzem Premier League