Statystyki nie kłamią – Łukasz Fabiański najskuteczniejszym bramkarzem Premier League

0
Premier League po polsku

Swansea City po raz kolejny będzie walczyć o utrzymanie, ale mając Łukasza Fabiańskiego w takiej formie, jaką prezentuje od początku sezonu, nie powinno być to trudne zadanie. Klub Polaka stracił w pięciu meczach Premier League zaledwie pięć goli – tyle samo, co trzecia Chelsea i zdecydowanie mniej niż Liverpool czy Arsenal.

Liczby mówią same za siebie: Łukasz Fabiański obronił w tym sezonie już 19 strzałów – więcej, niż jakikolwiek inny bramkarz w Premier League. W pięciu meczach zachował również trzy razy czyste konto – tylko David de Gea z Manchesteru United nie dał się pokonać w aż czterech meczach. A pamiętajmy, że przeciwnikami Swansea był właśnie m.in Manchester United, a także Tottenham, czyli uczestnicy tegorocznej Ligi Mistrzów. I to właśnie z rozpędzonym do czerwoności United drużyna straciła cztery z pięciu bramek w pięciu pierwszych kolejkach.

Według ogólnego wyniku podsumowującego występy piłkarzy, w którym ocenia się zawodników bazując na 28 różnych typach akcji, w 13 różnych rejonach boiska, zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób ze względu na to, co wnoszą od siebie do gry, Łukasz Fabiański nie ma sobie równych. Średnio zawodnik może liczyć na ok. 20 punktów w meczu. Fatalny występ to wynik ujemny, a bardzo dobry występ to 50 punktów i więcej. Polak zebrał łącznie już 360 punktów, co daje mu średnią 72 punktów na mecz! Wystarczy powiedzieć, że drugi w klasyfikacji de Gea ma punktów… 219.

Gdy rozszerzymy te dane na pięć najlepszych lig europejskich – angielską, włoską, hiszpańską, francuską i niemiecką – okazuje się, że nadal nie ma bardziej skutecznego bramkarza niż Polak. W średniej na mecz daleko za nim, bo z wynikiem “zaledwie” 52,75 jest Alisson z Romy. Dobrą średnią, 43,50 i siódmą pozycję, ma Wojciech Szczęsny, ale Polak w Juventusie rozegrał dopiero dwa mecze. Pod względem liczby obronionych strzałów Fabiańskiego wyprzedzają tylko Nicolas (23) z Verony i Vid Belec (21) z Benevento. Oni jednak w tym samym czasie puścili odpowiednio 11 i 14 goli w 5 spotkaniach.

Z drugiej strony skali znajduje się niestety Przemysław Tytoń. Polak zagrał w jednym meczu tego sezonu w Deportivo. Jego klub przegrał z Realem Sociedad 2:4, a prasa nie zostawiła na Polaku suchej nitki. Powód? Wszystkie celne strzały rywali znalazły drogę do jego bramki. Fatalny występ znalazł też odwzorowanie w rankingu – nota -73 to mniej więcej pod względem skuteczności odpowiednik powieszonego na poprzeczce ręcznika.

Wynik Fabiańskiego jest tym bardziej godny pochwały, że Swansea jest drugim klubem w kolejności pod względem liczby strzałów, które oddawane są na ich bramkę – 20,8 na mecz. W Premier League tylko Burnley może pochwalić się gorszym dorobkiem. Trzeba jednak przyznać, że obrońcy Swansea radzą sobie lepiej niż w zeszłym sezonie. Bo chociaż strzałów na bramkę Polaka oddawanych jest więcej, to jednak mniej ich jest z obrębu pola karnego. W bezbramkowym remisie z Tottenhamem rywale oddali 26 strzałów na bramkę Fabiańskiego, ale 4 z nich zostały zablokowane, a 17 miało swój początek poza polem karnym.

Cieszy forma Polaka i mamy nadzieję, że utrzyma się ona jak najdłużej. Najpierw niech tak skoncentrowany wytrzyma do październikowych spotkań w ramach eliminacji do Euro 2018 z Armenią i Czarnogórą. A potem może uda mu się wywalczyć transfer do lepszego klubu?

4 points clear, one big step closer! ?? #SUNSWA #premierleague

A post shared by Łukasz Fabiański Official (@lukasz.fabianski) on

23 września o godz. 16:00 Swansea zmierzy się na własnym boisku z Watfordem. Można pokusić się o postawienie na to, że goście nie strzelą bramki Łukaszowi Fabiańskiemu. Fortuna oferuje na to atrakcyjny kurs 2.76.

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

Poprzedni artykułMichał Żewłakow – To była praca w pośpiechu, pod nieustanną presją
Następny artykułOświadczenie piłkarzy Legii ws. domniemanej chęci zwolnienia Jacka Magiery