LOTTO Ekstraklasa – Robak znów strzela Pogoni, Śląsk wraca na zwycięską ścieżkę

0
Marcin Robak

Choć Marcin Robak w barwach Pogoni Szczecin zdobył tytuł króla strzelców Ekstraklasy, to “Portowcom” strzela bardzo często. Dziś trafił dwukrotnie, gola dołożył też Arkadiusz Piech, a Śląsk Wrocław ograł u siebie Pogoń 3:0. Posada Maciej Skorży wisi na włosku…

Sytuacja szczecińskiej Pogoni jest nie do pozazdroszczenia. Choć “Portowcy” w tym sezonie świętują 70-lecie klubu, to wszystko wskazuje na to, że walczyć będą o utrzymanie. W lidze wygrali do tej pory dwa mecze, ostatni ponad dwa miesiące temu, 19 sierpnia. Kontrakt z Maciejem Skorżą nie został rozwiązany tylko dlatego, że wiązałoby się to z dużymi kosztami. Głową zapłacił natomiast trener od przygotowania fizycznego, Paolo Terziotti. Zatrudniony zresztą w maju na wyraźną prośbę Skorży.

Śląsk Wrocław sezon zaczął bardzo dobrze – WKS grał skutecznie, ale i ładnie dla oka. Ostatnie dwa mecze nie były jednak udane dla podopiecznych Jana Urbana, którzy przegrali z Wisłą Kraków i Wisłą Płock. Dzisiaj o tych niepowodzeniach gospodarze szybko zapomnieli. Nie minęło nawet pięć minut, a Śląsk już prowadził. Piłkę po prawej stronie boiska stracił Ricardo Nunes, a Robert Pich dośrodkował w kierunku Marcina Robaka. Napastnik wykorzystał zawahanie Cornela Rapy i Łukasza Załuski i dał gospodarzom prowadzenie.

Ciosy na początek

Pogoń znów fatalnie zaczęła – z Cracovią straciła gola w 2. minucie, z Bruk-Betem w trzeciej, teraz w piątej. “Portowcy” nie zamierzali się jednak poddawać i mimo fatalnego początku byli bliscy wyrównania. W pole karne bardzo dobrze dośrodkował Spas Delew, a z pięciu metrów główkował Adam Frączczak, lecz Jakub Wrąbel popisał się refleksem na linii. Trzeba jednak przyznać, że napastnik gości zadania bramkarzowi nie utrudnił.

Później sytuacji podbramkowych było już mniej, ale w 31. minucie pod bramką Śląska znów zrobiło się gorąco. Tomasz Hołota znakomicie przerzucił piłkę na lewą stronę do Delewa, ten wszedł z futbolówką w pole karne i uderzył, a Wrąbel odbił piłkę przed siebie. Rafał Murawski dobijał z kilku metrów, ale zamiast trafić do pustej bramki, strzelił obok słupka.

Niewykorzystana sytuacja szybko się na “Portowcach” zemściła. Cztery minuty później stratę zanotował David Niepsuj, a Jakub Kosecki dograł do zupełnie niepilnowanego Robaka. Obecny napastnik Śląska nie zwykł marnować takich sytuacji – znów był skuteczny, zdobywając dziesiątego gola w tym sezonie i po raz dziewiąty w karierze strzelając Pogoni. W ostatnich czterech meczach z byłym klubem trafił zresztą do siatki aż sześć razy. W końcówce pierwszej połowy defensywa gości pomyliła się raz jeszcze, ale tym razem Robak strzelał niecelnie. Śląsk i tak prowadził jednak do przerwy 2:0.

Zmiany pomogły na chwilę

W przerwie Skorża dokonał dwóch zmian – Dariusza Formellę zastąpił Adam Gyurcso, a zamiast Rafała Murawskiego na boisku pojawił się Dawid Kort. Wprowadziło to nieco ożywienia w poczynania gości. Na początku drugiej połowy to właśnie Pogoń była stroną zdecydowanie aktywniejszą, choć znów brakowało skuteczności. Z bliska strzelał Hołota, po dośrodkowaniu Nunesa główkował Frączczak, lecz za każdym razem na posterunku był Wrąbel.

Po kilkunastu minutach obudził się też Śląsk. Najpierw przewrócił się Kamil Drygas, dzięki czemu piłkę przejął Kosecki. Pomocnik gospodarzy dograł do Robaka, lecz ten nie zdołał skompletować hat-tricka i uderzył niecelnie. Później dobrą okazję miał też Arkadiusz Piech, ale strzelił obok słupka.

O ile kibice Pogoni mogli narzekać na skuteczność, to o ból głowy przyprawiała przede wszystkim gra gości w obronie. Mnóstwo dziur w tylnej formacji i ogromna niepewność sprawiały, że pod bramką “Portowców” robiło się gorąco przede wszystkim na własne życzenie szczecińskich piłkarzy. W 62. minucie sytuację uratował jeszcze wyjściem Łukasz Załuska, ale trzy minuty później było 3:0. Piech wykorzystał nieporozumienie Nunesa z Drygasem, piłka odbiła się jeszcze od Sebastiana Rudola i minęła bezradnego bramkarza.

W końcówce Pogoń starała się jeszcze o gola kontaktowego, ale była tak samo bezradna jak stojący przy linii Skorża – dobrą sytuację miał Kort, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Już w doliczonym czasie z boiska wyleciał jeszcze Łukasz Zwoliński, który na boisku przebywał przez kwadrans, a dwie żółte kartki zarobił w trzy minuty. Ostatecznie Śląsk wygrał więc u siebie 3:0 i wrócił do grupy mistrzowskiej. Stawiając na taki wynik u głównego sponsora Śląska, forBET, można było sporo zarobić. Kurs na wygraną gospodarzy wynosił bowiem 2,30. Pogoń wciąż jest natomiast czerwoną latarnią ligi. I trudno wyobrazić sobie, aby z tym trenerem można było to niedługo zmienić.

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 3:0 (2:0)
1:0 – Marcin Robak 5′
2:0 – Marcin Robak 35′
3:0 – Arkadiusz Piech 67′


BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ.
Poprzedni artykułAntonio Conte – To brak szacunku do nas!
Następny artykułRoss Barkley zostanie w Evertonie?