Bundesliga – niecodzienne wydarzenia w meczu rozpoczynającym drugą kolejkę

0
bundesliga_hamburg_koln

Bundesliga drugą kolejkę rozgrywek rozpoczęła starciem dwóch drużyn, które nie zachwyciły w swoich pierwszych meczach. 1.FC Koln uległo Borussii Monchengladbach po dość przeciętnym meczu na wyjeździe. Hamburger SV co prawda wygrał w pierwszej kolejce z Freiburgiem, ale z postawy swoich pupili kibice z pewnością nie byli zadowoleni. W dodatku było to zwycięstwo okupione kuriozalną kontuzją strzelca bramki, który ciesząc się ze zdobytego gola zerwał więzadła w kolanie…

W obu drużynach doszło do zmian w wyjściowych składach w porównaniu do meczów z pierwszej kolejki. O ile jest to oczywiste w przypadku HSV – Nicolaia Mullera czeka dłuższa przerwa po zerwaniu więzadeł – to w przypadku 1. FC Koln najważniejsza różnica w składzie wydaje się być spowodowana chęcią trochę bardziej ofensywnego ustawienia zespołu przez trenera Stogera. Wystawił on bowiem do boju dwóch napastników – Johna Cordobę, któremu pomagać z przodu miał Japończyk Yuya Osako. Ponadto Stoger dał szansę od początku spotkania lewemu obrońcy, Jonasowi Hornowi, który w meczu z Monchengladbach jeszcze w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Konstantina Rauscha.

Hamburg kontynuuje tradycję

Mecz rozpoczął się od nieznacznej przewagi gospodarzy, z której jednak niewiele wynikało. Dość długo gracze szukali swoich okazji na strzelenie gola, aż w 28. minucie, w dość niegroźnej sytuacji, na strzał zza pola karnego zdecydował się zawodnik gości, Andre Hahn. Trafił idealnie przy słupku i gracze HSV, zaskakując wszystkich na stadionie, objęli prowadzenie. Sześć minut później kibice przecierali oczy z niedowierzania. Po rozegraniu rzutu wolnego w okolicach pola karnego drużyny z Kolonii, bardzo dobrą sytuację wykorzystał napastnik gości, 24-letni Amerykanin, Bobby Wood. FC Koln – HSV 0:2!

W międzyczasie doszło do dwóch zmian, jednak żadna nie wyglądała na spowodowaną kontuzją danego gracza, a na pewno nie były to kontuzje spowodowane starciami z rywalami. W 25. minucie w ekipie z Kolonii pomocnika Marcela Risse zmienił Christian Clemens. Z kolei w HSV, tuż po strzeleniu przez graczy z Hamburga pierwszego gola, na placu gry pojawił się młody napastnik Gian-Luca Waldshmidt, zastępując pomocnika Aarona Hunta.

W drugim spotkaniu z rzędu gracze HSV obejmują prowadzenie, mimo, że to nie oni prowadzą grę na boisku. Zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji pod bramką rywali.

Kolonia stawia wszystko na jedną kartę

W przerwie trener Stoger postanowił postawić na atak – w końcu nie miał w tym meczu już nic do stracenia. Bezproduktywnego Bittencourta zmienił Guirassy, trzeci nominalny napastnik na boisku w drużynie gospodarzy. Już pierwsze minuty po gwizdku sędziego pokazały, że była to dobra decyzja. Guirassy aktywnie uczestniczył w obu akcjach, które w przeciągu trzech minut drugiej połowy powinny dać gospodarzom gola kontaktowego.

Dwie zmiany w pierwszej połowie można nazwać niecodziennym zjawiskiem, ale to bynajmniej nie był koniec takich sytuacji. W 48. minucie z boiska zszedł… sędzia Felix Brych, który źle stanął na jakiejś nierówności, przez co doznał kontuzji uniemożliwiającej mu dalsze prowadzenie spotkania. Dziesięć minut później zastąpił go sędzia techniczny tego meczu i gra została wznowiona.

Nie minęły dwie minuty, a kolejna osoba opuściła plac gry. Tym razem definitywnie. Obrońca gości, Albańczyk Mergim Mavraj, ostrym faulem zapracował sobie na drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Wymusiło to na trenerze HSV, Markusie Gisdolu, kolejną zmianą w drużynie. Wprowadzonego w 34. minucie Waldschmidta zastąpił Gideon Jung.

Wydawało się, że gracze Kolonii powinni zacząć odrabiać straty z pierwszej połowy, jednak to Hamburger SV był bliższy podwyższenia swojego prowadzenia. Na boisku nie dało się zauważyć, że gospodarze grają z przewagą jednego zawodnika. W ich podaniach, szczególnie na połowie rywali, brakowało dokładności. Dopiero sześć minut przed końcem doliczonego czasu gry (doliczone zostało 13 minut z powodu przerwy przy kontuzji sędziego Brycha), w dość chaotycznej akcji, drogę do bramki Hamburga znalazł obrońca gospodarzy – Sorensen. Nadzieja na dobry wynik, wlana w serca kibiców Kolonii, odpłynęła równie szybko, co się pojawiła. Już pierwsza kontra HSV po straconym golu dała im podwyższenie prowadzenia. Strzelcem gola, zupełnie dobijającego graczy z Kolonii, został wprowadzony chwilę wcześniej Holtby.

FC Koln zdecydowanie zawiodło swoich fanów, a HSV sprawiło niemałą niespodziankę już na starcie drugiej kolejki Bundesligi, obejmując tym samym, przynajmniej na jeden dzień, fotel lidera tabeli.

1.FC Koln – Hamburger SV 1:3 (0:2)

0:1 Hahn 28′
0:2 Wood 34′
1:2 Sorensen 90+7′
1:3 Holtby 90+10′

1.FC Koln: T. Horn – Klunter, Sorensen, Heintz, J. Horn – Risse (Clemens 25′), Lehmann (Jojic 72′), Hector, Bittencourt (Guirassy 46′) – Osako, Cordoba

Hamburger SV: Mathenia – Diekmeier, Papadopoulos, Mavraj (cz.k. 59′), Van Drongelen – Walace, Ekdal – Hahn, Hunt (Waldschmidt 34′, Jung 62′), Kostic (Holtby 94′) – Wood


Bundesliga – druga kolejka:

Sobota:

15:30 FC Augsburg – Borussia Monchengladbach
15:30 Werder Brema – Bayern Monachium
15:30 Eintracht Frankfurt – VfL Wolfsburg
15:30 Bayer Leverkusen – TSG Hoffenheim
15:30 VfB Stuttgart – FSV Mainz
18:30 Borussia Dortmund – Hertha BSC Berlin

Niedziela:

15:30 RB Lipsk – SC Freiburg
18:00 Hannover 96 – Schalke 04 Gelsenkirchen

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Rzut karny w końcówce spotkania daje zwycięstwo Śląskowi
Następny artykułLigue 1 – PSG pewnie wygrywa, ale tym razem bez błysku Neymara