Manchester City dominował w spotkaniu z Chelsea, ale zdobył tylko jednego gola, którego autorem był Kevin de Bruyne. Manchester United wygrał 4:0 z Crystal Palace i obie drużyny umocniły swoje prowadzenie w tabeli Premier League. Grzegorz Krychowiak ponownie świetnie zagrał i popisał się kapitalną asystą.
W pierwszym meczu dnia Tottenham nie miał problemów, żeby rozprawić się z drużyną Huddersfield. Ponownie błysnął Harry Kane, który już w 9. minucie otworzył wynik spotkania. W 23. minucie zdobył swoją drugą bramkę, która szczególnie zasługuje na uwagę: Anglik dostał piłkę, biegnąc wzdłuż linii pola karnego urwał się dwóm obrońcom i pięknym strzałem nie dał szans Jonasowi Lösslowi. W obu przypadkach Kane'owi asystował Kieran Trippier.
Wcześniej, w 16. minucie, gola dla Tottenhamu zdobył również Ben Davies. Ten sam piłkarz podawał również przy czwartej i ostatniej bramce, którą dopiero w już doliczonym czasie drugiej połowy strzelił Moussa Sissoko.
Manchester United nie mógł mieć i nie miał problemów z ostatnim w tabeli Crystal Palace, które do tej pory nie zdobyło nawet punktu. Już w 3. minucie pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Juan Mata, któremu piłkę świetnie wystawił Marcus Rashford.
Do przerwy było 2:0. W 35. minucie Ashley Young wrzucił piłkę w pole karne, a tę z najbliższej odległości do bramki wpakował Marouane Fellaini. Ten sam piłkarz zdobył jeszcze swojego drugiego gola w meczu. W 49. minucie z lewej strony pola karnego Rashford strzelał lub mocno wrzucał piłkę z rzutu wolnego, a tor jej lotu głową zmienił właśnie Fellaini.
W 86. minucie wynik na 4:0 ustalił Romelu Lukaku. Napastnik nie miał problemu, żeby strzelić gola, ponieważ Anthony Martial tak zagrał mu piłkę, że ten miał przed sobą w zasadzie pustą bramkę.
West Bromwich mimo prowadzenia 2:0 tylko zremisowało spotkanie z Watfordem 2:2, a po raz kolejny ze świetnej strony pokazał się Grzegorz Krychowiak. Polak z meczu na mecz gra coraz lepiej, a tym razem oprócz świetnej gry w destrukcji popisał się również znakomitą asystą. Pomocnik w 18. minucie z własnej połowy posłał długie podanie do Jose Salomona Rondona, który już w polu karnym przyjął piłkę i z ostrego kąta pokonał bramkarza gości.
Krychowiak reborn??? pic.twitter.com/xoVzhhfl9o
— Bartłomiej Szypowski (@basz24) September 30, 2017
Już w 21. minucie Jonny Evans podwyższył na 2:0. Przed przerwą bramkę kontaktową zdobył jednak Abdoulaye Doucoure, już w piątej doliczonej minucie drugiej połowy dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Richarlison. Chwilę później sędzia zakończył to spotkanie.
Chelsea – Manchester City to mecz, który miał być hitem tej kolejki, ale po fakcie to byłoby chyba zbyt przesadne określenie. Mecz był dobry, ale dużo działo się w środkowej części boiska, a zdecydowanie mniej pod bramkami obu drużyn. Zdecydowanie więcej jednak pracy miała defensywa gospodarzy i Thibaut Courtois. Statystyki po pierwszej, bezbramkowej połowie, były zdecydowanie po stronie gości. City miało 66% posiadania piłki, oddało 9 strzałów, z czego trzy celne (2 i jeden celny Chelsea), a piłkarze z Manchesteru wymienili dwa razy więcej podań niż ich rywale, których skuteczność również była o wiele większa: 92% do 79%.
Full-time: Chelsea 0-1 Man City. #CHEMCI pic.twitter.com/pKtU0yU3op
— Chelsea FC (@ChelseaFC) September 30, 2017
Do tego w 35. minucie Chelsea jeszcze straciła swój ofensywny atut w postaci Alvaro Moraty, który z powodu kontuzji musiał opuścić murawę. Zastąpił go Willain.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Chelsea chciała, ale nie mogła. City dominowało pod każdym względem, ale nie potrafiło swojej przewagi zamienić na gole. W końcu jednak, w 67. minucie, Kevin de Bruyne dostał piłkę na 40. metrze, podał do Gabriela Jesusa, który natychmiast mu ją odegrał. Belg nabiegł na piłkę i po kilku metrach, będąc jeszcze za polem karnym, potężnie huknął na bramkę. Courtois nie miał szans na udaną interwencję.
Watch Kevin De Bruyne's goal
Asolutely beautiful?
Chelsea 0-1 Man City #CHEMCI pic.twitter.com/I89l2t9Si1— Kemi Ariyo (@d_problemsolver) September 30, 2017
Chelsea do końca meczu była bezradna. Co prawda udanie się broniła, ale w ataku nie miała nic do zaoferowania. W całym meczu gospodarze oddali zaledwie cztery strzały. Za to aż ośmiokrotnie łapani byli na spalonym. Ich akcje udanie przerywał Ederson, a po drugiej stronie boiska bardzo aktywny był Raheem Sterling, który pod nieobecność kontuzjowanego Sergio Aguero pokazał, że jest w stanie grać na wysokim poziomie z najlepszymi. Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i obie drużyny z Manchesteru umocniły swoje prowadzenie w tabeli Premier League, a Chelsea ma do nich już stratę 6 punktów i zajmuje 4 miejsce w tabeli.
Sobotnie spotkania Premier League:
Huddersfield – Tottenham 0:4 (0:3)
(Kane 9′, 23′, Davies 16′, Sissoko 90+1′)
Bournemouth – Leicester 0:0
Manchester United – Crystal Palace 4:0 (2:0)
(Mata 3′, Fellaini 35′, 49′, Lukaku 86′)
Stoke – Southampton 2:1 (1:0)
(Diouf 40′, Crouch 85′ – Yoshida 75′)
West Bromwich – Watford 2:2 (2:1)
(Rondon 18′, Evans 21′ – Doucoure 37′, Richarlison 90+5′)
West Ham – Swansea 1:0 (0:0)
(Sakho 90′)
Chelsea – Manchester City 0:1 (0:0)
(de Bruyne 67′)