Klubowe Mistrzostwa Świata za nami. Pewnie wszyscy jeszcze pamiętają, że zgodnie z przewidywaniami sięgnęła po niego ekipa Realu Madryt. Może nie stało się to w tak prosty sposób, jak kibice Królewskich to sobie wyobrażali, ale to już historia, a klubowe muzeum wzbogaciło się o kolejne trofeum.
Jednak nie milkną opinie na temat video powtórek a przede wszystkim o zachowaniu sędziego przy sytuacji z Sergio Ramosem. Dla przypomnienia przedstawiamy zdjęcie:
Jak widać sędzia po taktycznym faulu reprezentanta Hiszpanii już sięgał do kieszonki. Zapewne nie po to, aby się podrapać, ale po prostu sięgnąć po żółty kartonik, a oznaczałoby to już drugie takie upomnienie dla tego gracza, a więc jednocześnie usunięcie z boiska. Wielu fanów oskarża arbitra, że ten po prostu postanowił oszczędzić Ramosa, gdy zdał sobie sprawę z tego, że to będzie kolejne żółtko tego piłkarza.
W końcu głos zabrał winowajca całego zamieszania sędzia Janny Sikazwe z Zambii. Tłumaczy się bardzo pokrętnie:
“całe zamieszanie powstało w wyniku braku komunikacji pomiędzy mną, a moim asystentem. Usłyszałem w słuchawce, że był faul i należy się żółta kartka, a ja usłyszałem, że owszem faul, ale bez kartki. Takie małe nieporozumienie…”
Wydaje się, że to arbiter główny podejmuje ostatecznie decyzje, a pan Sikazwe był blisko całego zajścia. Niby małe nieporozumienie, ale jakie stworzyło problemy, domysły etc. Łagodnie mówiąc delikatny smród pozostał, bo jakże inaczej mogłaby wyglądać dogrywka z Realem grającym o jednego zawodnika mniej.
W całej sprawie głos zabrał również szkoleniowiec Kashima Antlers – Masatada Ishii:
“Stworzyliśmy duże problemy tak świetnej ekipie jak real Madryt, ale w tego typu spotkaniach decydują detale – indywidualne decyzje trenerów i zawodników oraz ich błędy. Wydaje mi się, że w decydującym momencie sędziemu zabrakło po prostu odwagi, by wyrzucić ramosa z boiska, niestety ze szkodą dla nas…”
Ktoś może powiedzieć – psy szczekają, karawana jedzie dalej. Jednak FIFA na przyszłość powinna zastanowić nad obsadą sędziowską w takich meczach (oczywiście nie jest powiedziane, że na przykład nasz Szymon Marciniak również oszczędziłby Ramosa), ale…
Co do powtórek video. W tym wypadku sędzia mając wątpliwości również mógł jej użyć, ale tego nie zrobił. Na pewno będzie to dobry oręż do walki z symulantami, zawodnikami wymuszającymi rzuty karne, ale potrzebne jest o wiele szybsze działanie i jasne zasady.