To sezon Manchesteru City, ale Liverpool pokazał, że nikt nie jest niepokonany

0

Manchester City pewnie zmierza po triumf w Premier League, ale wygrana Liverpoolu nad podopiecznymi Pepa Guardioli pokazała, że nikt nie jest niepokonany. Tym bardziej Manchester City.

Pep Guardiola nie wpadnie w panikę po tej porażce. Był człowiekiem, który wydawał się być bardziej pewny niż ktokolwiek inny, że ten dzień nadejdzie prędzej czy później. Manchester City nie zakończy tego sezonu bez porażki, ale nadal może się pochwalić świetnym bilansem – na ten moment ma 15 punktów przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem United. Porażka z Liverpoolem nie powoduje, że przestaniemy doceniać niesamowitą pracę popularnych “The Citizens”.

To był wyłącznie dowód na to, że można wygrać z City. Każdy zespół ma słabości. Pokazało to już Crystal Palace, czy Bristol City, które były blisko sprawienia sensacji. Ale to dopiero Liverpool ujawnił ich wady, które zawsze gdzieś tam były. Możemy być pewni, że Guardiola zrobi wszystko, aby nie było ich widać ponownie przez dłuższy czas.

Prawdę mówiąc, może tak być. Jurgen Klopp uważa, że to może być historyczna, jedyna porażka City w tym sezonie. Niemiec sądzi, że jego zespół potrzebował nad-ludzkiego wysiłku, aby tego dokonać. – Graliśmy zupełnie nie z tej planety – powiedział po meczu na antenie Sky Sports.

Potwierdzają to liczby. Manchester City w niedzielę był bardzo nieskuteczny – miał problem z wymienianiem dokładnych podań – nie było to spowodowane ich słabszą formą. Była to konsekwencja presji, którą Liverpool na nich wywołał.

Podopieczni Kloppa zdobyli trzy bramki w ciągu kilku minut i był to okres, w którym mogło się wydawać, że City przejęło kontrolę nad tym spotkaniem. O tych golach zadecydowały indywidualne błędy formacji obronnej – nie popisał się John Stones, Nicolas Otamendi oraz Ederson.

Wszyscy ci gracze w tym sezonie byli jedynie chwaleni. Ederson radził sobie wyśmienicie, a Stones i Otamendi wyeliminowali błędy, które były utrapieniem City w poprzedniej kampanii. Statystyki jednak potwierdzają, że to był jednorazowy wyskok – zawodnicy z niebieskiej części Manchesteru w ciągu tych feralnych siedmiu minut popełnili więcej błędów niż w każdej pojedynczej grze obecnej kampanii łącznie.

Chcąc, nie chcąc – nie można zabierać Liverpoolowi ważności tego zwycięstwa. Tymczasem City mają taką swobodę, że aby uniknąć powtórki z rozrywki, nie muszą szaleć na rynku transferowym. Wystarczy zdobycie komfortu w kolejnych spotkaniach w Premier League. Cieszyć ich może fakt, że na Anfield mogą wrócić tylko w jedynym przypadku, gdy los tak zdecyduje w Lidze Mistrzów.

Musisz być przygotowany na takie sytuacje. Liverpool na Anfield jest niezwykle groźny, a wiemy, że zespoły Kloppa potrafią grać bardzo agresywnie – powiedział po meczu Guardiola. Passa City nadal trwa, oni wciąż są w świetnej formie. Ale nie są już niepokonani. Inne drużyny mogą chcieć wziąć przykład z Liverpoolu.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

PRZEZSky Sports
Poprzedni artykułŁukasz Surma rozpoczął karierę trenerską. Zacznie od IV ligi
Następny artykułDobre wieści ws. stanu zdrowia Eduardo. “Zaobserwowaliśmy sporą poprawę”