Timo Werner wciąż nie doszedł do siebie po zeszłotygodniowym meczu Ligi Mistrzów RB Lipsk z Besiktasem Istambuł. Reprezentant Niemiec wciąż miewa zawroty głowy, których przyczyna nie została zdiagnozowana.
Początkowo wydawało się, że zawroty głowy, które dopadły Timo Wernera były spowodowane złowrogim nastawieniem miejscowych kibiców, którzy przy każdym jego kontakcie z piłką gwizdali i głośno krzyczeli. Piłkarz z tego powodu przedwcześnie opuścił boisko.
Werner nieoczekiwanie nie zagrał w niedzielnym meczu RB Lipsk z FC Koeln. Później okazało się, że powodem tego znów były zawroty głowy, które zawodnik miewał na piątkowym treningu. Zawodnik popularnych “Byków” został powołany do reprezentacji Niemiec, ale dyrektor sportowy klubu, Ralf Rangnick, uważa, że nie ma sensu, aby jechał on na zgrupowanie kadry w takim stanie:
– To bez sensu, żeby on jechał na zgrupowanie kadry dopóki nasi lekarze nie postawią konkretnej diagnozy. To oczywiste, że się o niego martwimy.
Podobnego zdania jest trener RB Lipsk, Ralph Rassenhuttl, który rozmawiał na ten temat z Joachimem Loewem:
– Rozmawiałem z nim. Na ten moment musimy się upewnić, że Timo jest zdrowy. Jest pod stałą kontrolą i nadal będzie obserwowany. Nie wiemy, czy pojedzie na zgrupowanie drużyny narodowej. W tej chwili nie można myśleć o grze.