Serie A – pierwsza porażka Interu, Hamsik pobił rekord Maradony

0

Sobotę w Serie A zaczęliśmy od wizyty w Mediolanie i wielkiej niespodzianki, gdyż niepokonany do tej pory Inter Mediolan doznał swojej pierwszej porażki. I niewątpliwie była to najważniejsza wiadomość dnia na Półwyspie Apenińskim.

Pierwsza kapitulacja Interu

O 15:00 na murawę San Siro wybiegli zawodnicy Interu Mediolan i Udinese. Faworytami niewątpliwie byli ci pierwsi. Zakłady bukmacherskie Fortuna za zwycięstwo gospodarzy płaciły po kursie 1,35, gdy ten na gości wynosił 9,90. Remis został wyceniony na 5,45.

Niespodziankę mogliśmy już wyczuć w 14. minucie gry, kiedy to goście zdobyli swojego pierwszego gola. Silvan Widmer odebrał na skraju pola karnego piłkę Santonowi, a następnie zagrał penetrujące podanie w pole karne. Tam do piłki jako pierwszy doskoczył Kevin Lasagna, który nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Mieliśmy 0:1 dla przyjezdnych.

Inter błyskawicznie otrząsnął się z szoku po straconej bramce i wyrównał już praktycznie w następnej akcji. Gospodarzom, żeby odpowiedzieć wystarczyło zaledwie 30 sekund, a strzelcem bramki został Mauro Icardi. Argentyńczyk otrzymał w polu karnym dośrodkowanie od Antonio Candrevy, wygrał z obrońcą walkę o pozycję i strzałem z woleja pokonał Albano Bizzarriego. Po 15. minutach mieliśmy na tablicy wynik remisowy i tak też zakończyła się pierwsza połowa. Nerazzurri przeważali, ale nie byli w stanie potwierdzić swojej przewagi następnym golem.

W drugiej połowie byliśmy świadkami starej uniwersalnej prawdy o piłce nożnej, która brzmi: niewykorzystane sytuacje się mszczą. Inter w drugich czterdziestu pięciu minutach, mimo większego posiadania piłki, nie stworzył sobie klarownych sytuacji do gola. Natomiast goście dwa razy znaleźli sposób na Samira Handanovica. Najpierw słoweńskiego bramkarza w 61. minucie pokonał Rodrigo De Paul, a następnie trzynaście minut przed końcem regulaminowego czasu wynik ustalił Antonin Barak. Tym samym Inter doznał pierwszej – dość niespodziewanej – porażki w bieżącym sezonie.

Inter – Udinese 3:1 (1:1)

14’ Kevin Lasagna
15’ Mauro Icardi
61’ Rodrigo De Paul
77’ Antonin Barak

Napoli wraca na zwycięski szlak

Sytuację we włoskiej stolicy mody wykorzystał klub z Neapolu. Podopieczni Maurizio Sarriego po przegranej z Juventusem i remisie z Fiorentiną pojechali do Turynu, gdzie zmierzyli się z tą mniej utytułowaną ekipą ze stolicy Piemontu. Na gości mobilizująco musiał podziałać fakt, że w przypadku zwycięstwa zostaną liderem Serie A, gdyż już w 4. minucie objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedłużył głową Allan, a do piłki jako pierwszy doszedł Koulibaly. Senegalczyk strzałem głową dał prowadzenie przyjezdnym.

Dwadzieścia minut później mieliśmy już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Piotr Zieleński. Pomocnik reprezentacji Polski otrzymał otwierające podanie od Jorginho i pognał w stronę bramki. Następnie w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans bramkarzowi. Wielkie opanowanie i wielka klasa naszego rodaka!

Chwilę potem do siatki trafił Marek Hamsik. I było to trafienie historyczne. Słowak zdobył swoją 115 bramkę w barwach Napoli, co pozwoliło pobić mu rekord Diego Armando Maradony i stać się najlepszym strzelcem w historii włoskiego klubu. Hamsik wykorzystał wycofujące podanie od Mertensa i precyzyjnym strzałem pokonał Salvatore Sirigu.

Wynikiem 3:0 dla gości zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej zobaczyliśmy już tylko jedną bramkę, tym razem dla Byków. Jej autorem został najlepszy zawodnik gospodarzy, Andrea Belotti. Tym samym Włoch przełamał swoją strzelecką niemoc, która trwała od 20 września. Choć gospodarze złapali po tym trafieniu oddech, to nic więcej na Stadio Olimpico di Torino się nie wydarzyło.

Torino – Napoli 1:3 (0:3)

4’ Kalidou Koulibaly
25’ Piotr Zieliński
30’ Marek Hamsik
63’ Andrea Belotti

Nudna Roma wygrywa na zakończenie dnia

Sobotę zakończyliśmy w stolicy Włoch, gdzie AS Roma na własnym stadionie podjęła Cagliari. Zdecydowanym faworytem bukmacherów byli gospodarze. Fortuna za zwycięstwo Wilków płaciła po kursie 1,25, gdy ten na gości z Sardynii wynosił aż 12,50. Każda złotówka postawiona na remis mogła zostać pomnożona przez 6,90.

Gospodarze od samego początku cechowali się większą kulturą gry i to właśnie oni kontrolowali przebieg spotkania. Jednak mało co z tego wynikało. Groźnych strzałów było jak na lekarstwo i po kanonadach w Mediolanie i Turynie mogliśmy czuć się zawiedzeni. Choć Wilki w pierwszej połowie stworzyły sobie aż czternaście podbramkowych sytuacji, to żadna nie przeistoczyła się w gola.

Po zmianie stron wcale nie było lepiej i Romie nie pomógł nawet podyktowany rzut karny za faul golkipera gości, Alessio Cragno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Diego Perotti, ale 24 letni zawodnik Cagliari naprawił swój błąd i obronił strzał Włocha.

Czas mijał nieubłagalnie, a gospodarze nie mogli znaleźć patentu na defensywę przyjezdnych. Kolejna niespodzianka tego dnia była coraz bliżej. I gdy wydawało się, że gościom uda się wywieźć punkt ze stadionu w Rzymie, to bramkę na wagę trzech punktów zdobył Federico Fazio! Argentyński piłkarz wykazał się w polu karnym wystarczającą agresją oraz sprytem i własnym ciałem wbił piłkę do bramki.

AS Roma – Cagliari 1:0 (0:0)

90’+5 Federico Fazio


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Warszawa zdobyta, Wisła Płock wygrywa z Legią
Następny artykułLa Liga – Atletico wykorzystało potknięcie Valencii