Rooney z hattrickiem i powrót Arsenalu do formy – wnioski po 14. kolejce Premier League

0
Premier League

Zakończyła się 14. kolejka Premier League. Wielu menedżerów skorzystało z rotacji, czym doprowadziło niejednego gracza do płaczu. Opłaciło się postawienie na Arsenal, Salah po raz kolejny udowodnił swoją wartość, a piłkarze Burnley stają się objawieniem tego sezonu. Zapraszamy na wolne wnioski do Fantasy Premier League po kolejce w środku tygodnia.

Napastnicy, czyli jak się ma nasz klucz do sukcesu?

Tradycyjnie zaczniemy od tego, co najbardziej boli wirtualnych menadżerów – czyli braku goli napastników premium. Tym razem nasze oczekiwania zawiódł Alvaro Morata (10.7). Hiszpan w spotkaniu ze Swansea nie trafił ani razu, choć jego ekipa miała zdecydowaną przewagę, a i sam zawodnik znalazł się w kilku niezłych sytuacjach. Oczywiście musimy dodać, że swój dzień miał Łukasz Fabiański (4.6). Polak był w tym meczu niesamowity.

Kolejny minus musimy postawić przy Roberto Firmino (8.5), który pod nieobecność Salaha (9.8) nie wziął na siebie odpowiedzialności za strzelanie bramek. Brazylijczyka możemy usprawiedliwić tylko tym, że zagrał – chyba po raz pierwszy w sezonie – cofnięty za napastnikiem. W rolę zawodnika na szpicy w meczu The Reds wcielił się Dominic Solanke (4.7). Młody Anglik po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie. Bramki nie strzelił, ale mecz zakończył z asystą. Tak samo jak pan Lukaku (11.4). Cena Belga będzie spadać, a my jesteśmy ciekawi co będzie jak do pełnej dyspozycji wróci Zlatan (10.0).

Bez bramki wystąpił także duet napastników City, czyli Sergio Aguero (11.7) i Gabriel Jesus (10.4). Do siatki trafili za to Alexandre Lacazette (10.3) i Jamie Vardy (8.5). Arsenal w 100% wykorzystał fakt, że Huddersfield beznadziejnie gra na wyjazdach i rozjechał Teriery atomowym walcem. W tym miejscu musimy dodać, że dwoma bramki popisał się inny Francuz z Londynu. Mianowicie Oliver Giroud (8.2). Z kolei Lisy pokonały będący w nienajlepszej formie Tottenham. Tu dodamy, że Harry Kane (12.8) spełnił obowiązek najdroższego zawodnika w grze. My jednak dalej czekamy na mecz, w którym pokona bramkarza więcej niż raz.

Doszliśmy wreszcie do momentu, w którym złożymy królowi należny mu hołd. Wayne Rooney (7.2) przypomniał sobie najlepsze momenty swojej kariery i w meczu z West Hamem ustrzelił hattricka. Pal licho nawet ten zmarnowany karny. Choć Młoty są w kryzysie, choć prowadzi ich najbardziej wyśmiewany trener ostatnich lat, to nikt się nie spodziewał, że ostatni mecz Davida Unswortha zakończy się aż tak wysokim zwycięstwem Evertonu. I że taką rolę w nim będzie miał doświadczony Anglik. My tylko powiemy, że Rooney następny mecz gra u siebie… z Huddersfield.

Na koniec dodamy, że czwartą bramkę w sezonie strzelił Chris Wood (6.4) i jeśli weźmiemy pod uwagę cztery następne mecze Burnley, to napastnik The Clarets robi się ciekawą opcją na trzeci slot. Szkoda, że jest ciut za drogi. Lecz z taką formą jego zespołu, to kto wie.

forbet-gol


Pomocnicy, czyli co z tymi golami i asystami?

W tym odcinku nie będzie nic o Salahu (9.8). Wszystko o Egipcjaninie napisaliśmy już wcześniej i nie będziemy się powtarzać. Dziś słowo o jego koledze z zespołu, czyli o Sadio Mane (9.3). To właśnie Senegalczyk zdobył pierwszą bramkę dla Liverpoolu w mecze ze Stoke, a w dodatku dorzucił do tego asystę. Był także najbardziej wysuniętym zawodnikiem The Reds. Czujemy, że wraca do swojej dyspozycji z poprzedniego sezonu.

Eden Hazard (10.7) zaczął mecz na ławce, co zdenerwowało lwią część jego posiadaczy. Na boisku za to nie pojawił Leroy Sane (9.0). Podobno przez przeziębienie, ale nie dajemy temu wiary. Pod jego nieobecność City uratował Kevin de Bruyne (10.1) i Raheem Sterlin (8.2). I to właśnie w tym drugim widzimy zawodnika Obywateli, który powinien zagościć na nowo w naszych składach – o ile tak jak autor tego wpisu panicznie boicie się rotacji pewnego Katalończyka i postanowiliście zrezygnować z gry graczami Guardioli.

Świetnie wczoraj zagrali pomocnicy Arsenalu. Ramsey (7.1) dwie asysty, Ozil (9.3) asysta i gol oraz Sanchez (11.8), który skończył mecz z bramką. Nie chwalimy jeszcze piłkarzy Kanonierów. Wiemy, że jeszcze za wcześnie by powiedzieć hop, ale następny mecz z Manchesterem United odpowie nam na pytanie, czy warto w nich inwestować.

Z opcji budżetowych o swoim istnieniu przypomniał nam Matt Ritichie (5.7). Pomocnik Srok zakończył mecz z West Bromem z dwoma asystami i dał swoim posiadaczom aż 11 punktów. Swoje spotkanie z bramką i asystą zakończył za to Robbie Brady (5.5).


Defensywa, czyli jak tam czyste konta?

Czyste konta w tek kolejce zaliczyli gracze Brighton, Arsenalu, Chelsea, Evertonu, Lverpoolu i Crystal Palace. Dla Orłów było to pierwsze czyste konto w tym sezonie.

Kanonierzy z trzecim czystym kontem z rzędu. Czyżby powrót Mustafiego (5.4) aż tak na nich zadziałał? Z asystą spotkanie skończył Kolasinac (6.1).

W Chelsea swoją premierową bramkę w Premier League strzelił Antonio Rudiger (5.8), a Liverpool udowodnił, że kuma czasem o co chodzi w grze obronnej. Choć musimy przyznać, że momentami było gorąco. Jednak obrońcy Kloppa są tani i jak najbardziej warci zastanowienia.

Duet Sakho (4.9) – Tomkins (4.3) w Crystal Palace chyba na stałe odsunął od podstawowej jednostki Scotta Danna (4.7). Warto odnotować także, że miejsce w bramce Newcastle stracił Elliot (4.2).


Śledźcie nasz fanpage dotyczący Fantasy Premier League i dołączajcie do naszej prywatnej ligi, gdzie czeka na Was pula nagród wynosząca 500 PLN sponsorowana przez zakłady bukmacherskie forBET!

KOD DO LIGI: 3790119-1132954


BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ
Poprzedni artykułSam Allardyce trenerem Evertonu!
Następny artykułMamma Mia! – czas na 15. kolejkę Serie A