Bardzo wielu świetnych zawodników jako ostatni klub w karierze wybiera klub, z którego się wywodzi, ten z którego ruszyli w wielki świat. Wiele wskazuje na to, że będziemy świadkami kolejnego takiego powrotu do korzeni.
O kim mowa? O Robienie van Persie, obecnie będącym zawodnikiem tureckiego Fenerbahce Stambuł. Były gwiazdor Arsenalu już jakiś czas temu wspominał, że chciałby na zakończenie przygody z piłką powrócić właśnie do Feyenoordu Rotterdam. Przed sezonem wszystko wskazywało na to, że stanie się tak już latem 2018 roku.
W sobotę wieczorem pojawiła się informacja, że powrót do Holandii może nastąpić dużo szybciej, a nawet błyskawicznie. Fenerbahce, w którym występuje 34-letni van Persie przechodzi mały kryzys. Po siedmiu kolejkach zajmuje siódmą pozycję w tureckiej Super Lig i ma już osiem punktów straty do prowadzącego Galatasaray.
Szefostwo “Kanarków” postanowiło działać już teraz i wiele wskazuje na to, że w klubie może dojść do małej rewolucji kadrowej. Starsi, wysoko opłacani gracze mają zostać zastąpieni młodymi, utalentowanymi. Wybrano całkowicie odmienną drogę niż ta, którą wybrano na przykład w ekipie Besiktasu. Tam sprowadza się znanych, bardzo dobrych zawodników, jednak będących już na ostatnim etapie kariery.
Jednym z tych, którzy mają odejść jest właśnie Robin van Persie. Klub może rozwiązać kontrakt z zawodnikiem, a ten dzięki temu, że byłby wolnym graczem z kartą zawodniczą na ręku i mógłby praktycznie od razu podpisać umowę z Feyenoordem. Oznaczałoby to powrót do Rotterdamu po trzynastu latach rozłąki.
Następcą van Persiego w Fenerbahce ma zostać reprezentant Macedonii, Elif Elmas. 18-latek jest uważany za ogromny talent. Właśnie tacy zawodnicy mają stać się przyszłością “Kanarków”. Jak wypadnie ta rewolucja? Przekonamy się zapewne jeszcze w tym sezonie.