Robert Lewandowski w Realu Madryt. Czy to możliwe?

0
robert-lewandowski-bayern-1

Real Madryt przechodzi obecnie jeden z poważniejszych kryzysów ostatnich lat. Zespół Zinedine'a Zidane'a jest cieniem drużyny, przed którą drżała w poprzednich rozgrywkach cała Europa. Mało tego. Dwumecz w Superpucharze Hiszpanii pokazał, że kolejne rozgrywki mogą być równie udane, a zwycięska passa będzie trwała.

Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Real Madryt z lwa zmienił się w można powiedzieć myszkę. Może to lekko przesadzone stwierdzenie, ale w obecnym momencie punkty Królewskim jest w stanie odebrać praktycznie każda ekipa. Nie można jednak na przykład zakładać, że Los Blancos są bez szans z Paris Saint-Germain w Champions League. Te rozgrywki to inny poziom mobilizacji, zupełnie inna bajka, w której Real Madryt świetnie się odnajduje.

Co by się jednak nie stało, jakby się ten sezon nie skończył, jedno jest pewne. Po zakończeniu rozgrywek wciąż panujących mistrzów Hiszpanii czeka mała rewolucja. Kibice chcą powrotu na ścieżkę zwycięstw. Jeśli mowa o zmianach, to w piłce nożnej wiadomo, że chodzi o transfery. Jednym z zawodników, który bardzo często pojawia się w hiszpańskich mediach jako ewentualny zbawca Realu jest nasz Robert Lewandowski. Marca zastanawia się czy jest szansa na transfer reprezentanta Polski na Santiago Bernabeu. Jedno jest jasne. Polak bez mrugnięcia okiem zgodziłby się na transfer do stolicy Hiszpanii. Wszystko wydaje się proste. Gracz chce transferu, Real chce zawodnika, czego chcieć więcej.

Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego podkreślają jednak, że sam zawodnik musiałby wiele zrobić, wywierać nacisk na obecnego pracodawcę. To bardzo ułatwiłoby negocjacje pomiędzy zainteresowanymi stronami. Jednak autorzy artykułu zdają sobie sprawę z tego, że Lewy ma bardzo mocną pozycję w Bayernie, jest tam absolutną gwiazdą, może wiele. Przypomnijmy, że snajper Bayernu już dwukrotnie był przymierzany do Realu Madryt. Wszystko zaczęło się się w 2014 roku, kiedy niemiecka drużyna mierzyła się w fazie pucharowej z Królewskimi. To prawdopodobnie wówczas doszło do pierwszych kontaktów pomiędzy Los Blancos a Lewandowskim. Z biegiem czasu kapitan reprezentacji Polski sam zaczął wierzyć, że Real to idealny klub dla niego, miejsce, gdzie będzie mógł popisywać się swoimi nietuzinkowymi umiejętnościami strzeleckimi. Jednak trzeba pamiętać, że Bawarczycy niechętnie sprzedają swoich graczy, uważając, że Monachium to świetne miejsce do kontynuowania kariery zawodniczej. Czy należy się temu dziwić? Zupełnie nie, bo Bayernowi zupełnie nic nie brakuje. Należy pamiętać jednak to tym, że jest to Bundesliga. Jednak z najlepszych lig w Europie i na świecie, ale… .

No właśnie tu pojawia się ale. Wystarczy sobie przypomnieć jakim zainteresowaniem cieszyły się pojedynki niemieckich drużyn na azjatyckich tournée, podczas letnich przygotowań do obecnego czy poprzednich sezonów. Liczba widzów w porównaniu z meczami Barcelony, Realu, Manchesteru United czy innych drużyn z Premier League, była naprawdę mała. Nie ma co się oszukiwać, ale Bundesliga będzie musiała jeszcze latami budować sobie wizerunek jaki obecnie ma liga angielska na innych kontynentach.  Jak podkreślają nie tylko polscy dziennikarze, jeśli Robert Lewandowski chce być poważnym kandydatem do Złotej Piłki, to musi zmienić klub nie na lepszy, bo Bayernowi pod względem jakości nic nie brakuje, ale klub po prostu cieszący się większym fejmem.

robert-lewandowski-bayern

Jest też cień nadziei dla Lewego, że nie będzie musiał iść ze swoim obecnym pracodawcą na noże, nie zdecyduje się na ostatnio modne strajkowanie. Należy pamiętać, że Bayern z Realem łączą dość dobre stosunki. Mogą świadczyć o tym choćby transfery z niedalekiej przeszłości. Najpierw graczem monachijczyków został Xabi Alonso, który na Allianz Arena przeniósł się właśnie właśnie ze stolicy Hiszpanii. Kolejnym graczem transferowanym z Realu był James Rodriguez, który w lipcu 2017 roku został wypożyczony do Bayernu na okres dwóch lat. Jeśli mistrzowie Niemiec będą chcieli wykupić Kolumbijczyka, to do kasy przedstawicieli Primera Division trafi około 60 milionów euro. Odwrotną drogę przebył Toni Kross, który latem 2014 roku stał się zawodnikiem Królewskich.

Największym przeciwnikiem Roberta Lewandowskiego jest tylko i wyłącznie wiek. Polak w tym roku kończy bowiem 30 lat i nie jest to zgodne z ostatnią polityką transferową Realu. W Madrycie chcą budować nowy silny zespół, złożony z największych młodych talentów. Na razie to jednak średnio wychodzi, bo raz, że Zinedine Zidane nie daje im zbyt wielu szans, a po drugie, jeśli już wchodzą na murawę, nie potrafią swoją grą odmienić losów meczu. Oczywiście byłoby im dużo łatwiej, gdyby Real kontynuował swoją zwycięską passę, ale nikt nie powiedział, że Królewscy mają abonament na wygrywanie.

A już w ten weekend Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium podejmować będą Schalke 04. Faworytem tego spotkania oczywiście jest drużyna Juppa Heynckesa. Fortuna za zwycięstwo gospodarzy proponuje kurs: 1.28.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułPuchar Króla – Barcelona i Sevilla zagrają w finale
Następny artykułGennaro Gattuso – Paul Gascoigne bardzo mi pomógł na początku kariery