Puchar Konfederacji – dzieciaki Loewa wygrywają, choć Leno przeszkadzał jak mógł

0
Bernd Leno zawalił dwie bramki, ale Niemcy pokonali Australię

Tylko trzech mistrzów świata przywiózł na Puchar Konfederacji Joachim Loew. Odmłodzona reprezentacja Niemiec wygrała z Australią 3:2. W ofensywnie nasi zachodni sąsiedzi prezentowali się nieźle, ale o Berndzie Leno z pewnością nie można powiedzieć tego samego.

Loew przygląda się młodym

Selekcjoner reprezentacji Niemiec nie zamierzał ukrywać, że Puchar Konfederacji jest dla niego turniejem drugorzędnym. Do Rosji zabrał tylko trzech piłkarzy, którzy trzy lata temu w Brazylii wygrywali na mundialu – Shkodrana Mustafiego, Juliana Draxlera i Matthiasa Gintera. Inni albo pokończyli reprezentacyjne kariery, albo zmagają się z kontuzjami, albo woleli odpocząć po długim sezonie.

Niektórzy, jak choćby Jan Tomaszewski, oburzali się na takie podejście do Pucharu Konfederacji. Dla najsilniejszych reprezentacji jest to tylko poligon doświadczalny w grze o stosunkowo małą stawkę. Trzeba jednak jasno  powiedzieć, że choć Niemcy nie pojawili się w Rosji w najsilniejszym składzie, to mecz z Australią z pewnością nie był nudny.

Bo ci, którzy dostali szansę pokazania się, nie zamierzali odpuszczać. Od początku przejęli inicjatywę i szybko przyniosło to efekt w postaci gola po dobrej akcji prawym skrzydłem Juliana Brandta i spokojnym wykończeniu Larsa Stindla. Później były okazje na kolejne gole dla Niemców, ale nieskutecznością razili Brandt i Sandro Wagner. Szczególnie ten drugi mógł mieć do siebie spore pretensje, bo zmarnował dwie naprawdę klarowne sytuacje.

I gdy wydawało się, że kolejne bramki dla kadry Loewa są kwestią czasu, przypadkowego gola zdobyła Australia. Tom Rogic uderzył bowiem źle, ale piłka odbiła się od pleców obrońcy i wróciła do Australijczyka. Ten oddał kolejne uderzenie, a futbolówka przeszła między rękami Bernda Leno i wylądowała w siatce. Na szczęście dla niemieckiego bramkarza, koledzy nie mieli mu tego za złe zbyt długo, bo zaraz wywalczyli jedenastkę, którą na gola zamienił Julian Draxler.

Tuż po przerwie Niemcy wyprowadzili kolejny cios. Tym razem Joshua Kimmich znakomicie dograł w pole karne, gdzie będący w pełnym biegu Leon Goretzka mocnym strzałem pokonał Matthew Ryana. Goretzka był zresztą jedną z najjaśniejszych postaci tego meczu – często stwarzał zagrożenie pod bramką rywali, to po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny.

Równie dobrze nie może z pewnością o sobie mówić Bernd Leno. Bramkarz Bayeru Leverkusen zawalił sprawę przy pierwszym golu, a w drugiej połowie znów się pomylił – tym razem błąd był nawet większy. Leno wypluł złapaną wcześniej piłkę przed siebie, a Tomi Juric nie miał problemów ze skuteczną dobitką. Sędzia upewnił się jeszcze za pomocą systemu VAR, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

I choć Niemcy byli zespołem o dwie klasy lepszym, to przez błędy swojego bramkarza prowadzili tylko 3:2. Ostatecznie pomyłki Leno nie miały większych konsekwencji, bo taki wynik utrzymał się już do końca meczu – okazje na kolejne gole były jeszcze z obu stron, ale niemiecki golkiper nie zaliczył “hat-tricka”, a po drugiej stronie boiska Timo Werner trafił w słupek. Jesteśmy ciekawi, co młodzi gracze zza naszej zachodniej granicy pokażą w meczu z silniejszym rywalem – Chile podobnych błędów może już nie wybaczyć.

Australia – Niemcy 2:3 (1:2)
0:1 – Lars Stindl 5′
1:1 – Tommy Rogic 41′
1:2 – Julian Draxler (k.) 44′
1:3 – Leon Goretzka 48′
2:3 – Tomi Juric 56′

Tabela grupy B

Miejsce Drużyna Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Bramki Punkty
1. Chile 1 1 0 0 2:0 3
2. Niemcy 1 1 0 0 3:2 3
3. Australia 1 0 0 1 2:3 0
4. Kamerun 1 0 0 1 0:2 0

Teraz dzień przerwy

Druga kolejna fazy grupowej Pucharu Konfederacji odbędzie się w środę i czwartek – jutro czeka nas dzień przerwy. W środę w grupie A o 17:00 Rosjanie zagrają z Portugalią. Według LV Bet to aktualni mistrzowie Europy są faworytami. Kurs na ich zwycięstwo to 1,97, kurs na remis to 3,35, a na 3,85 bukmacher wycenia zwycięstwo gospodarzy.

Dużo mniej można zarobić na zwycięstwie Meksyku, który o 20:00 zmierzy się z Nową Zelandią. Kurs na wygraną Meksykanów to zaledwie 1,13, kurs na remis to 7,20, a w przypadku obstawienia zwycięstwa drużyny z Oceanii kurs wynosi aż 21. Kolejne materiały z Pucharu Konfederacji znajdziecie oczywiście na łamach Gol.pl!

Lvbet baner

Poprzedni artykułJakub Błaszczykowski w Major League Soccer?
Następny artykułJacek Zieliński odchodzi z Cracovii! Bartoszek następcą?