Jakub Błaszczykowski w Major League Soccer?

0
jakub-błaszczykowski

Wszystko wskazuje na to, że Jakub Błaszczykowski powoli kończy swoją przygodę z Bundesligą. Wolfsburg, którego obecnie jest zawodnikiem planuje totalną przebudowę, a przede wszystkim odmłodzenie składu.

Więcej niż prawdopodobne jest to, że dla reprezentanta Polski zabraknie miejsca w nowej ekipie. Kuba ma już 31 lat to jedno, a po drugie nie zagrał za dobrego sezonu w pogrążonym w kryzysie zespole Wilków. Co prawda rozegrał 28 spotkań (w tym 20 w wyjściowym składzie), ale nie zdobył żadnego gola i zaliczył tylko jedną asystę.

Pojawiła się informacja, że Kuba może trafić za ocean, do ekipy Chicago Fire. Jednak aby stało się to faktem muszą zostać spełnione pewne warunki.

Zakładając, że Jakub Błaszczykowski chciałby zagrać w MLS, jasne jest to, że nie będzie tego robił za darmo. Można śmiało powiedzieć, że będzie miał tam status gwiazdy. Tu pojawia się ale… Wszystko rozbija się o gażę dla naszego zawodnika.

Długa i wyboista droga do MLS

Wszystkie kluby w MLS muszą bowiem ściśle przestrzegać limitów płacowych. Chociaż są one sukcesywnie zwiększane, sprowadzenie gwiazdy światowego formatu nie jest tak proste, jak w Europie. Jeden gracz może zarabiać maksymalnie 480 625 dolarów rocznie, a jednocześnie klub musi zmieścić się w ściśle określonym limicie wynagrodzeń (salary cup).

Aby umożliwić klubom tamtejszej ligi sprowadzenie zawodników o znanych nazwiskach w 2007 roku wprowadzono tzw. Designated Player Rule. Co to takiego? Już wyjaśniamy. Każdy klub  może podpisać kontrakty z trzema piłkarzami o zarobkach przekraczających 480 625 rocznie, czyli Designated Players. Wynagrodzenia tych zawodników nie są jakkolwiek limitowane. Wiąże się to jednak z dodatkowymi kosztami, które mają zniechęcić kluby do płacenia zawodnikom kosmicznych sum.

Wracając do przypadku Chicago i tego o czym pisaliśmy wyżej. W klubie są już trzej zawodnicy o statusie Designated Player – Bastian Schweinsteiger, Nemanja Nikolic i David Accam. Zakładając, że Kuba nie zgodzi się grać za czapkę gruszek, któryś z wymienionych zawodników musi opuścić ekipę Fire. Najbliżej odejścia jest zawodnik z Ghany – Accam. Już poprzedniego lata pytały o niego kluby z Europy. Klub wówczas postanowił, że gracz jest nie na sprzedaż, jednak o dziwo również nie zdecydował się na przedłużenie z nim kontraktu. Teraz coraz częściej pojawia się temat transferu 26-latka.

david-accam

Największą wątpliwość w przypadku ewentualnego odejścia Accama budzi termin transferu. Czy sprzedaż zawodnika rodem z Ghany nie będzie strzałem w stopę? Chicago Fire notuje jeden z najlepszych sezonów od lat, a transfer Błaszczykowskiego nie daje stuprocentowej gwarancji sukcesu. Nie wiadomo przecież czy Polak szybko zaaklimatyzuje się w nowej lidze, w zupełnie nowym otoczeniu.

 

Poprzedni artykułRewolucja transferowa w Arce Gdynia
Następny artykułPuchar Konfederacji – dzieciaki Loewa wygrywają, choć Leno przeszkadzał jak mógł