Primera Division – wygrana Realu, magia Asensio

0

W niedzielę dokończono 11. kolejkę Primera Division. Można śmiało powiedzieć, że ta seria spotkań nie przyniosła niespodzianek. W sobotę wygrywały między innymi Barcelona, Valencia i Atletico.

Real Madryt swój mecz rozgrywał właśnie w niedzielę. “Królewscy” zanotowali ostatnio niespodziewaną passę dwóch porażek z rzędu, przegrywając kolejno w Primera Division z Gironą oraz w Lidze Mistrzów z Tottenhamem.

Mecz z ekipą pokroju Las Palmas miał być świetną okazją do odreagowania i przerwania złej serii. Goście nie dość, że spisywali się w obecnych rozgrywkach bardzo słabo, to namiętnie tracili gole. Drużyna Pako Ayestarána jeszcze przed starciem na Santiago Bernabeu dysponowała najgorszą obroną w Primera Division.

Real Madryt zadbał o to, by po stronie strat jeszcze się zwiększył. Od początku spotkania dominowała jedna ekipa. Oczywiście był nią zespół Zinedine'a Zidane'a. Wydawało się, że tylko kwestią czasu jest to, kiedy rozwiąże się worek z bramkami. Jednak o dziwo goście z Wysp Kanaryjskich bronili się dzielnie. Z biegiem czasu z trybun Santiago Bernabeu dało się słyszeć pomruki niezadowolenia i nieśmiałe gwizdy, po kolejnych zmarnowanych sytuacjach. Czy jednak jest się czemu dziwić, widząc takiego Karima Benzemę w akcji?

Gdy wydawało się, że Las Palmas dowiozą bezbramkowy remis do przerwy, Casemiro wyprowadził Real na prowadzenie. Brazylijczyk zdobył gola głową i może trudno to sobie wyobrazić, ale było to pierwsze trafienie tą częścią ciała Realu Madryt w obecnym sezonie. A przecież w poprzednich rozgrywkach piłkarze “Los Blancos” siali postrach wśród rywali, gdy dochodziło do walki w powietrzu.

W drugiej połowie z Realu ewidentnie zeszło ciśnienie. Królewscy może nie grali rewelacyjnego meczu, ale robili swoje i zdobywali kolejne gole. Ozdobą spotkania jak i bez wątpienia całej kolejki było trafienie na 2:0 w wykonaniu Marco Asensio.

Młody Hiszpan po raz kolejny pokazał, że jeśli strzela gole to tylko rzadkiej urody.

Trzeciego gola dołożył w 74. minucie Isco.

Królewscy wygrali jak najbardziej zasłużenie. Co prawda wciąż tracą do prowadzącej Barcelony aż osiem punktów, ale najważniejsze było zwycięstwo, które z pewnością pomoże ekipie Zidane'a wrócić na zwycięską ścieżkę.

Real Madryt – Las Palmas 3:0 (1:0)

1:0 Casemiro 41′
2:0 Asensio 56′
3:0 Isco 74′


Zwycięską passę kontynuuje Girona. Katalończycy wygrali trzeci mecz z rzędu w Primera Division. Tym razem przywieźli niezwykle cenne trzy punkty z Valencii, gdzie wygrali z Levante.

Girona już w pierwszej połowie powinna wyjść na prowadzenie, ale dobre okazje zmarnowali Christian Stuani i Bernardo Espinosa.

Ten pierwszej zrehabilitował się w 84. minucie spotkania, podwyższając prowadzenie gości. Wcześniej, w 54. minucie prowadzenie Gironie dał Borja Garcia. 27-latek popisał się fantastycznym uderzeniem zza pola karnego.

Gospodarze odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. Honorową bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Enes Unal.

Levante – Girona 1:2 (0:0)

0:1 Borja Garcia 58′
0:2 Stuani 83′
1:2 Unal 90'+ 2


Po zakończeniu meczu w Walencji, rozpoczął się ciekawy pojedynek w Vigo, gdzie Celta podejmowała Athletic.

Baskowie nie będą wspominali jedenastej kolejki zbyt dobrze. Nie minęły dwa kwadranse, a gospodarze prowadzili już 3:0! Baskowie zdołali odpowiedzieć jeszcze w pierwszej części gry, ale mimo wysiłków i ambitnej gry nie zdołali wbić już żadnego gola i przegrali w Vigo. Wszystkie trafienia tego spotkania były naprawdę urodziwe. Zresztą oceńcie sami.

Na koniec ciekawostka. Celta czekała na wygraną w Primera Division z Athletic na Balaidos od 14 lat, 7 miesięcy i 13 dni!

Celta Vigo – Athletic 3:1 (3:1)

1:0 Sergi Gomez 16′
2:0 Aspas 22′
3:0 Aspas 26′
3:1 Raul Garcia 38′


Villarreal dość długo na Estadio de la Ceramica męczył się z zamykającą tabelę Malagą.

Goście jakimś cudem przetrwali pierwszą odsłonę gry bez straty gola, ale to raczej wina nieskutecznej gry zawodników “Żółtej Łodzi Podwodnej” niż wybitnej gry obronnej ekipy z Andaluzji.

Zawodnicy gospodarzy dość długo kazali czekać swoim kibicom na pierwsze trafienie w meczu. Cztery minuty po wejściu na murawę, w 68. minucie prowadzenie drużynie Villarrealu dał Nicola Sansone. Włoch osiem minut później dołożył kolejnego gola.


Zgodnie z tym co zapowiadał nam “Hiszpański Łącznik” zarówno Villarreal, tak Real Sociedad byli faworytami swoich pojedynków. W San Sebastian doszło do derbów Baskonii. Rywalem drużyny Eusebio Sacristana był Eibar.

Gospodarze jak wytrawny bokser punktowali rywali. Eibar wyglądał jak ekipa, która przyjechała na Anoeta po jak najmniejszy wymiar kary, zupełnie nie mając pomysłu, jak można zagrozić bramce Realu Sociedad.

Eibar nie potrafi zwyciężyć w Primera Division od 15 września, kiedy to pokonali Leganes 1:0.

Real Sociedad – Eibar 3:1 (2:0)

1:0 Willian Jose 12′
2:0 Januzaj 28′
3:0 Oyarzabal 46′
3:1 Joan Jordan 72′


BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ
Poprzedni artykułSerie A – Wpadki faworytów, cały mecz Szczęsnego
Następny artykułMłody talent na celowniku Legii