Po sobotnich emocjach, w niedzielę Primera Division wydawała się być oaza spokoju. Oczy kibiców skierowany były głównie w stronę Barcelony, gdzie miejscowy Espanyol podejmował drugą w tabeli Valencię.
Valencia przystępując do swojego meczu wiedziała o zwycięstwie Barcelony i jeśli miała dotrzymać kroku “Dumie Katalonii” musiała zdobyć trzy punkty na Cornella El Prat. Jednak Espanyol tego popołudnia nie miał zamiaru ułatwiać zadania przyjezdnym. Przez większość czasu w pierwszej odsłonie gry, to dość niespodziewanie gospodarze nadawali ton wydarzeniom na boisku. Groźnie strzelali David López, Gerard Moreno i Darder. W pierwszej części gry goli jednak nie zobaczyliśmy.
“Los Ches” jednak nie wybaczają niewykorzystanych szans. Swoją pierwszą poważną sytuację zamienili na gola i to jakiego. Pięknym trafieniem z dystansu popisał się Geoffrey Kondogbia. Było to już trzecie trafienie w Primera Division, tego mierzącego 188 centymetrów wzrostu pomocnika.
Kondogbia Goal.
Ausilio :"Kondogbia bermain baik di La Liga, jangan lupakan jika dia masih pemain Inter dan kami akan memikirkan yang terbaik untuk dirinya." pic.twitter.com/ffyPwTlZMW
— FN (@FansNerazzurri) November 19, 2017
Valencia nie grała olśniewającego meczu, ale klasowe zespoły poznaje się po tym, że mimo słabszego dnia potrafią wykorzystać błędy rywali, że w trudniejszych momentach pokazują swoją klasę. Drugi gol był prezentem od gracza Espanyolu, Victora Sancheza. Pomyłkę gracza “Papużek” wykorzystać Santi Mina.
EL Gol de Santi Mina es la suerte del campeón, desaparecido todo el partido y de repente…#VCFoMort#AporElBarça pic.twitter.com/3NxlW4sh8m
— Carlos Crespo (@Crespo89vlc) November 19, 2017
Już za tydzień będziemy świadkami prawdziwego hitu. Na Mestalla przyjedzie liderująca w tabeli Barcelona! Możemy być pewni, że za ekipę “Nietoperzy” kciuki będą trzymali nie tylko miejscowi kibice, ale otrzymają oni duże wsparcie duchowe ze strony kibiców zarówno Realu i Atletico. Ewentualna porażka z Barcą może sprawić, że nikt nie będzie już w stanie zatrzymać drużyny Ernesto Valverde. Valencia wystąpi w tym meczu osłabiona brakiem Marcelinho na ławce trenerskiej. Hiszpański szkoleniowiec wicelidera Primera Division został w niedzielę wyrzucony na trybuny i zapowiada się, że kilka spotkań swojej ekipy będzie obserwował z wysokości trybun.
Espanyol – Valencia 0:2 (0:0)
0:1 Kondogbia 67′
0:2 Santi Mina 83′
Celem Malagi na ten sezon jest zapewne utrzymanie się w lidze. W niedzielę podopieczni Michela zrobili mały kroczek w tym kierunku, wygrywając na La Rosaleda z Deportivo La Coruna.
Mecz przypominał rollercoaster. Najpierw gospodarze objęli prowadzenie, by w 52. minucie już przegrywać 1:2. Ostatecznie jednak Malaga odniosła drugie zwycięstwo z rzędu w Primera Division i wygrała pojedynek z ekipą z Galicji 3:2. Trzeba przyznać, że strzelec zwycięskiego gola, Borja Baston, zachował masę zimnej krwi.
Sangre fría: @BorjaBaston @MalagaCF pic.twitter.com/VTGrmJvHWS
— Fran HG (@FranH_27) November 19, 2017
Dzięki tej wygranej Malaga opuściła ostatnie miejsce w tabeli.
Malaga – Deportivo La Coruna 3:2 (1:1)
1:0 Rosales 15′
1:1 Lucas Perez 23′
1:2 Schar 52′
2:2 Castro 63′
3:2 Baston 84′
Malagę na pozycji czerwonej latarni zluzowała ekipa Las Palmas. Zespół z Wysp Kanaryjskich przegrywa ostatnio mecz za meczem. Nie pomogła zmiana szkoleniowca.
W niedzielę Las Palmas przegrało ósmy mecz z rzędu i jednocześnie dziesiąty w sezonie. Co ciekawe gospodarze stracili dwa gole w momencie, gdy wydawało się, że zaczynają panować nad wydarzeniami na boisku. Chwila dekoncentracji kosztowała ich bardzo wiele.
0-0-13 – bilans ostatnich meczów Paco Ayestarana, szkoleniowca Las Palmas.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) November 19, 2017
Las Palmas – Levante 0:2 (0:0)
0:1 Doukure 71′
0:2 Jason 79′
Niedzielne zmagania w Primera Division zakończyło dość ciekawe starcie. W Bilbao, Athletic podejmowało Villarreal.
Jednak po tym meczu i remisie 1:1 żadna ze stron nie może być zadowolona. Athletic chciało uciec jak najdalej od strefy spadkowej, a Villarreal dzięki ewentualnej wygranej mógł przeskoczyć w tabeli Sevillę i wylądować tuż za plecami Atletico i Realu.
Goście wyszli na prowadzenie już w 26. minucie. Świetnym strzałem z linii pola karnego popisał się Manu Trigueros.
Menos de un minuto hace que MANU TRIGUEROS HIZO ESTE JOYA, y @JFranF1 ya lo tiene!!!
Siganlo que es el mas crack de todos!Terrible pegada de Manu para sacarse la espina del penal! pic.twitter.com/JHo9lLu2dd
— Villarreal (@VILLARREALargCF) November 19, 2017
W 77. minucie stan meczu wyrównał niezawodny Aritz Aduriz.
Nakrecilbym remake: „Ciekawy przypdek Aritza Aduriza”??
Facet zaraz skonczy 37 lat, ale w ostatnich 4 sezonach, zaden pilkarz w lidze nie dal wiecej pkt (48) druzynie swoimi golami. Jest tez najlepszym aktywnym pilkarzem LaLiga w golach po strzale glowa (48)— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) November 19, 2017
Atheltic – Villarreal 1:1 (0:1)
0:1 Trigueros 28′
1:1 Aduriz 77′
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ