Primera Division – Leganes znalazło pogromcę

0
leganes-getafe

Po dwóch rozegranych jak do tej pory kolejkach Primera Division, kompletem punktów na koncie mogły poszczycić się jedynie trzy ekipy: Real Sociedad San Sebastian, FC Barcelona i Leganes. To właśnie ta ostatnia drużyna była w tym gronie największą niespodzianką. Warto przypomnieć, że zespól z Estadio Municipal de Butarque w poprzednich rozgrywkach bronił się przed spadkiem.

Leganes w pierwszej kolejce pokonało Alaves, w kolejnej serii spotkań wywiozło trzy punkty z Barcelony, zwyciężając z Espanyolem. Kibice liczyli na podtrzymanie dobrej passy, szczególnie, że kolejnym przeciwnikiem było Getafe, które nie wygrało jeszcze w tym sezonie.

Były to jednak mini derby Madrytu i jak to w tego typu spotkaniach ciężko było przewidzieć, kto będzie górą. Ciekawostką był fakt, iż Leganes z Getafe grały ze sobą po raz pierwszy w Primera Division. Obie ekipy jednak spotykały się niezliczoną ilość razy grając w niższych klasach rozgrywkowych.

Do przerwy prowadzili goście. W 39. minucie fantastyczną bramkę zza pola karnego zdobył Mauro Arambarri. Dla 21-letniego Urugwajczyka było to debiutanckie trafienie w Primera Division.

Druga bramka w tym meczu padała na raty. Na strzał zdecydował się Diego Rico, za chwilę sam dobijał swój strzał. W obu przypadkach górą był Vicente Guaita. Jednak do dobitej piłki dopadł Miguel Guerrero i dał wyrównanie gospodarzom.

27-letni napastnik rodem z Toledo mógł zostać bohaterem swojego zespołu. W 72. minucie podszedł do rzutu karnego, którego jednak nie potrafił zamienić na gola. Ku rozpaczy miejscowych kibiców, dziewięć minut później było już 2:1, ale dla Getafe. Trzeba przyznać, że goście mieli tego dnia “rękę” do strzelania ładnych goli.

Więcej goli tego piątkowego wieczoru nie zobaczyliśmy. Leganes poniosło zatem pierwszą porażkę w sezonie, a Getafe sięgnęło po debiutanckie trzy oczka.


Leganes – Getafe 1:2 (0:1)

0:1 Arambarri 39′
1:1 Guerrero 65′
1:2 Jimenez 83′

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – przełamanie Arki po dobrym meczu w Gdyni
Następny artykułMarta – List do młodszej siebie