Primera Division – Barcelona i Valencia nie zwalniają tempa

0
marc-andre-ter-stegen

W sobotę mogliśmy zobaczyć cztery spotkania Primera Division. Z czołowych zespołów grały: Barcelona, Valencia, Atletico i Sevilla. Spotkanie tych ostatnich zostało przełożone z godziny 16:15 na 22:30 z powodów upałów panujących w Andaluzji.

Najwcześniej na murawę wyszli zawodnicy Alves i Valencii. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, faworytem spotkania byli goście z Walencji.

“Nietoperze” dość szybko objęły prowadzenie. Pięknym trafieniem popisał się Simone Zaza. Było to już dziewiąte trafienie tego napastnika w obecnych rozgrywkach Primera Division.

Gospodarze odpowiedzieli co prawda trafieniem Alexisa, ale ostatnie słowo należało do Valencii. W 66. minucie zwycięskiego gola z rzutu karnego zdobył Rodrigo.

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, ale Valencia zrobiła przede wszystkim to, co było jej celem numer jeden – zdobyła trzy punkty. Tym samym odniosła szóste zwycięstwo z rzędu w Primera Division.

Deportivo Alaves – Valencia 1:2 (0:1)

0:1 Zaza 34′
1:1 Alexis 49′
1:2 Rdrigo 66′- rzut karny


Drugim sobotnim meczem był pojedynek Atletico z Villarreal. “Żółta Łódź Podwodna” to bardzo niewygodny rywal dla zespołu trenera Diego Simeone.

Tak było i w tej kolejce. Atletico straciło swój blask. Ich gra momentami przyprawia ból głowy. Czy ty tylko wpływ braku Koke czy coś innego? Ciężko powiedzieć. Z pewnością “Los Colchoneros” mieli swoje szanse, mogli strzelić więcej niż jedną bramkę.

Prowadzenie ekipie z Wanda Metropolitano dał Angel Correa.

Jednak gospodarze nie dowieźli prowadzenia do końca spotkania. Wyrównującą bramkę zdobył w 81. minucie Carlos Bacca.

Mecz zakończył się zatem podziałem punktów i oznacza to piąty remis w sześciu ostatnich spotkaniach, licząc wszystkie rozgrywki.

Atletico – Villarreal 1:1 (0:0)

1:0 Correa 61′
1:1 Bacca 81′


Najciekawszym starciem soboty jak i chyba całej 10. kolejki Primera Division, był mecz w Bilbao, gdzie Athletic podejmowało lidera tabeli, FC Barcelonę. Ziemia baskijska to teren gdzie zawsze ciężko grało się “Dumie Katalonii”.

Trzeba przyznać, że mecz mógł się podobać. Co prawda Athletic przegrało, ale miało kilka wyśmienitych okazji do zdobycia gola. Jednak ten wieczór należał zdecydowanie do bramkarzy Barcy, Marca-Andre ter Stegena. Bez świetnej dyspozycji reprezentanta Niemiec nie byłoby dziewiątego w sezonie zwycięstwa ekipy Ernesto Valverde.

Czego nie potrafili zrobić gospodarze, zrobili goście. W 36. minucie Leo Messi, po podaniu Jordiego Alby, zdobył swojego 12. gola w sezonie. Argentyńczyk zaliczył też 10. trafienie w słupek w obecnych rozgrywkach Primera Division. Aż strach pomyśleć ile mógłby mieć bramek na koncie, gdyby szczęście bardziej mu sprzyjało.

Drugiego gola dla Barcy, a trzeciego swojego w lidze zdobył Paulinho. Brazylijczyk wpakował piłkę do pustej praktycznie bramki. Dobijał futbolówkę, którą odbił Kepa po strzale Luisa Suareza.

Wygrywając w Bilbao, Barcelona zanotowała najlepszy start w lidze w historii klubu. Co ciekawe dokonała tego niby osłabiona. Wciąż kontuzjowany jest kupiony za gigantyczne pieniądze Ousmane Dembele, a Luis Suarez jest cieniem samego siebie. Urugwajczyk marnuje sytuacje bramkowe na potęgę. Duża w tym zasługa przede wszystkim samego opiekuna Barcy. Valverde udowadnia, że nie jest przypadkową osobą na ławce katalońskiego giganta. Szkoleniowiec świetnie poukładał całą układankę. Jego zespół jest niezwykle skuteczny, ale również świetnie broni.

Athletic- Barcelona 0:2 (0:1)

0:1 Messi 36′
0:2 Paulinho 90'+ 2


O 22:30 rozpoczął się pojedynek Sevilli z drugim obok Valencii, pozytywnych zaskoczeń sezonu, ekipą Leganes. Patrząc na ostatnie dokonania obu drużyn, zdecydowanego faworyta w tym meczu nie było.

Zespół z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan objął prowadzenie w 20. minucie meczu, po goli Ben Yeddera. Była to druga bramka w obecnych rozgrywkach tego 27-letniego Francuza.

Goście wyrównali tuż po przerwie. Rzut karny na gola zamienił Alexander Szymanowski. Radość ekipy z przedmieść Madrytu nie trwała jednak długo. Sześć minut później Sevilla wróciła na prowadzenie. Fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Pablo Sarabia.

Sevilla – Leganes 2:1 (1:0)

1:0 Ben Yedder 20′
1:1 Szymanowski 48′ – rzut karny
2:1 Sarabia 54′


BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ
Poprzedni artykułRobert Lewandowski – Powinienem być gotowy na Celtic
Następny artykułMariusz Stępiński złamał palec u nogi