Premier League – Potwór z Manchesteru zjadł Tottenham

0
manchester-city

Kolejna drużyna spróbowała zatrzymać Manchester City i odbiła się od muru. Tottenham rozstał rozjechany przez podopiecznych Pepa Guardioli!

Hiszpański menedżer Manchesteru City przyzwyczaił już kibiców do tego, że niemal co kolejkę zaskakuje ich personalnymi decyzjami. Zmora fanów Fantasy Premier League tym razem uznała, że David Silva, kapitan oraz filar drużyny, nie znajdzie miejsca nawet na ławce rezerwowych. Ten pomysł z początku mógł wydawać się nieracjonalny, wręcz szalony, ale Pep Guardiola stawiając na Ilkaya Gundogana po raz kolejny wybronił się ze swojej decyzji. Niemiec odpłacił się za zaufanie i już w 14 minucie gry wyprowadził zespół na prowadzenie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Leroya Sane pomocnik Manchesteru był zupełnie niepilnowany w szesnastce rywali i bez problemu wpakował głową piłkę do bramki.

Dziewięć minut później “Obywatele”  mogli prowadzić już dwiema bramkami. Najpierw Hugo Lloris świetnie poradził sobie z potężnym uderzeniem Sergio Aguero, a chwilę później Raheem Sterling w doskonałej sytuacji nie zdołał dobić piłki do pustej bramki. Tym samym gospodarze schodząc na przerwę prowadzili tylko jedną bramką, ale po przerwie udowodnili przewagę i niesamowitą moc jaką prezentują od początku sezonu. Wystarczyło nie prowokować Kevina de Bruyne i Tottenham mógłby liczyć na minimalny wymiar kary, jednak w 68 minucie gry Dele Alli bardzo brutalnie potraktował rywala, który trzy minuty później przeprowadził świetną akcję i lewą nogą uderzył tak potężnie, że piłka przełamała ręce interweniującego Hugo Llorisa.

Po stracie drugiej bramki gra “Spurs” się posypała i już pięć minut później reprezentant Belgii był faulowany w polu karnym rywali. Do jedenastki podszedł Gabriel Jesus, ale jego mocne uderzenie obiło słupek bramki. To co nie udało się Brazylijczykowi, chwilę później wykonał Raheem Sterling. Nieskuteczny do tego momentu reprezentant Anglii najpierw wykorzystał świetne dogranie Leroya Sane, a dziesięć minut później fatalne zachowanie defensorów Tottenhamu i gospodarze prowadzili już 4:0. W doliczonym czasie gry honorową bramkę sprytnym strzałem zdobył Christian Eriksen, ale to było marne pocieszenie dla kibiców Tottenhamu. Manchester City po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że jest znacznie lepszy niż cała reszta drużyn w Anglii. Podopieczni Pepa Guardioli się nie zatrzymują i pewnie zmierzają po tytuł mistrza kraju!

Manchester City – Tottenham 4:1 (1:0)

1:0 Ilkay Gundogan 14′

2:0 Kevin de Bruyne 70′

3:0 Raheem Sterling 80′

4:0 Raheem Sterling 90′

4:1 Christian Eriksen 90+3′


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Lechia nie dowiozła prowadzenia, Mraz bohaterem Sandecji
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Warszawa zdobyta, Wisła Płock wygrywa z Legią