Premier League – Everton zwycięża w kontrowersyjnych okolicznościach

0

Połowa sezonu w Anglii za nami. 18. kolejkę Premier League zakończyliśmy w mieście Beatlesów, gdzie wracający do żywych Everton zmierzył się z pikującymi w dół Łabędziami z Walii. Goście są czerwoną latarnią ligi i jeśli nie chcą opuścić elity w bieżącym sezonie, to zdecydowanie muszą poprawić swoją grę.

Bukmacherzy większe szanse na zwycięstwo dawali gospodarzom. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną The Toffees płaciły po kursie 1,82, gdy ten na ekipę Łukasza Fabiańskiego wynosił aż 5,20. Każda złotówka postawiona na remis – w przypadku takiego wyniku – zostałaby pomnożona przez 3,50.

Już w 4. minucie gry Paul Clement musiał dokonać zmiany. Z powodu kontuzji boisko opuścił Wilfried Bony, a w jego miejsce wszedł Tammy Abraham. Swansea od samego początku sprawiała wrażenie, że właśnie dziś się przełamie. Jej starania przyniosły skutek w 35. minucie. Tom Caroll wykonywał rzut rożny, a w polu karnym do piłki dopadł Leroy Fer, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki. Łabędzie jak najbardziej zasłużyły na tego gola.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się właśnie takim wynikiem, to Jonathan Moss – ze znanych tylko sobie pobudek – postanowił odgwizdać faul na Aaronie Lennonie w polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wayne Rooney, ale doświadczony Anglik przegrał pojedynek z Łukaszem Fabiańskim. Na nieszczęście Polaka defensywa Swansea poszła zaparzyć sobie herbatę i do odbitej piłki jako pierwszy dopadł Dominic Calvert-Lewin, który wyrównał stan spotkania. Po tym golu sędzia zaprosił zawodników na przerwę.

Druga połowa zaczęła się dość niemrawo, ale gol Gylfiego Sigurdssona z 64. minuty był z cyklu stadiony świata i rozruszał nam trochę towarzystwo. Islandczyk odpalił petardę w swojej nodze i nie dał absolutnie żadnych szans golkiperowi Swansea. W jego uderzeniu było wszystko co potrzeba – na czele z mocą i dokładnością.

Choć goście rzucili się do ataku i próbowali doprowadzić do wyrównania, to kolejną bramkę strzelili The Toffees. Cały szkopuł tkwi w tym, że bramka padła znowu po rzucie karnym, którego na dobrą sprawę nie powinno być. Tym razem faul na graczu w niebieskiej koszulce był jak najbardziej, ale nastąpił on poza polem karnym. Do jedenastki znowu podszedł Wayne Rooney. Anglik nie zmarnował swojej drugiej szansy i wpisał się na listę strzelców.

Wynikiem 3:1 zakończył się ten pojedynek. Tym samym nasza redakcyjna koleżanka poprawnie wytypowała ten mecz i zgarnęła całą pulę! Tutaj możecie przeczytać trafioną analizę Kejsi, a w tym miejscu możecie zapoznać się z jej kolejnymi typami.


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Cracovia znokautowała Górnika w Zabrzu
Następny artykułAtomowy walec Manchesteru City rozjeżdża Tottenham – wnioski po 18. kolejce Premier League