W meczu na szczycie Premier League Manchester City przeważał przez całe spotkanie i wygrał derby Manchesteru 2:1, dzięki czemu ich przewaga nad rywalami zza miedzy wzrosła do jedenastu punktów. Arsenal i Liverpool nie wykorzystały okazji, by zbliżyć się do United i tylko zremisowały swoje spotkania.
Southampton – Arsenal
Piłkarze Arsene'a Wengera przegrywali na boisku Southampton już w 3. minucie. Gospodarze przeprowadzili ładną akcję, a Dusan Tadic popisał się znakomitym podaniem końcowym, po którym Charlie Austin stanął oko w oko z Petrem Cechem i nie zmarnował okazji.
Arsenal w pierwszej połowie miał ponad 60% posiadania piłki, a po przerwie wzrosło ono do 70%. Mimo wszystko Kanonierzy nie naładowali dzisiaj swoich dział, bo czas upływał, a wynik pozostawał bez zmian.
Dopiero w 88. minucie wynik częściowo uratował wprowadzony na murawę w 72. minucie Oliver Giroud. Alexis Sanchez wrzucił piłkę w pole karne, a Francuz wykorzystał swoje warunki fizyczne i głową wyrównał wynik meczu.
Olivier Giroud goal vs. Southampton. pic.twitter.com/ze3XGmS8vk
— GRI TV (@GRI_TV) December 10, 2017
Liverpool – Everton
Jurgen Klopp zaskoczył pozostawiając na ławce w derbach Liverpoolu Philippe Coutinho i Roberto Firmino. Brazylijczycy z ławki patrzyli, jak ich koledzy zupełnie stłamsili Everton, ale mimo wielu okazji nie byli w stanie pokonać Jordana Pickforda. Bramkarz gości dobrze się spisywał, ale celowniki gospodarzy były fatalnie nastawione.
Przebłyskiem geniuszu popisał się niezawodny ostatnio Mohamed Salah, który w 42. minucie w kapitalny sposób oszukał dwóch obrońców w polu karnym i technicznym strzałem dał prowadzenie Liverpoolowi.
What a goal by Mohamed Salah ? pic.twitter.com/KaoFIgKNo6
— ෴ (@98hamz) December 10, 2017
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił – Liverpool stale atakował (posiadanie piłki w całym meczu mieli na poziomie 79%), ale Everton nie pękał. W 76. minucie po jednej z nielicznych kontr Evertonu w polu karnym faulowany był Dominic Calvert-Lewin. Rzut karny wykorzystał Wayne Rooney.
Liverpool nie zdołał już zdobyć kolejnej bramki i mimo ogromnej przewagi stracił dwa punkty, bo raczej nikt na Anfield Road nie widzi tego wyniku w kategorii zdobycia jednego punktu.
Manchester United – Manchester City
Derby Manchesteru to przy okazji pojedynek dwóch pierwszych drużyn w tabeli Premier League, które w tym sezonie są w bardzo wysokiej formie. City Pepa Guardioli gra jednak praktycznie bezbłędnie i to oni byli faworytem tego meczu.
Od początku spotkania widać było, że piłkarsko lepsi są goście. Kontrolowali mecz, utrzymywali się przy piłce i co chwila tworzyli sobie okazje bramkowe, chociaż mieli wyraźne problemy z ostatnim podaniem. Tylko dlatego przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy wynik, bo United na boisku prawie nie istniało.
W 43. minucie w końcu padł pierwszy gol. Po rzucie rożnym piłka trafiła w pilnującego Nicolasa Otamendiego Romelu Lukaku i z najbliższej odległości do bramki wpakował ją David Silva.
Lukaku assisting David Silva ?? finally a goal contribution in a big game from him #LukakuSkills pic.twitter.com/ud7uCG8jhP
— Lukaku Skills (@LukakuSkills) December 10, 2017
Dopiero po tej bramce United śmielej zaatakowało. Pierwsza akcja była ostrzeżeniem, a druga skończyła się wyrównaniem! Błąd popełnił Fabien Delph, który źle obliczył tor lotu piłki. Ta spadła na nogę Marcusa Rashforda, który płaskim strzałem pokonał Edersona.
Rashford's goal. pic.twitter.com/jmHHiWuaqy
— ㅤ (@TheUtdReview) December 10, 2017
W drugiej połowie mecz był nieco bardziej otwarty, ale tym razem szybko City ponownie wyszło na prowadzenie. Odcięty od podań w ataku Lukaku ponownie źle zachował się w defensywie i sprezentował kolejną bramkę rywalom. Po rzucie wolnym bitym przez Davida Silvę Lukaku chciał wybijać, ale trafił w kolegę i piłka wróciła przed bramkę, gdzie efektownymi nożycami popisał się Nicolas Otamendi. Obrońca City pokonał Davida De Geę i zrobiło się 1:2.
Otamendi puts Man City back in front against United. Lukaku won't be happy with the clearance pic.twitter.com/SXjLwAtSom
— Terje (@xArsenalTerje) December 10, 2017
I znowu to przede wszystkim piłkarze Guardioli atakowali. Kilkukrotnie De Gea musiał pokazywać swój kunszt i bronić w trudnych sytuacjach, jak choćby strzał Kevina De Bruyne w 70. minucie.
W 76. minucie znowu pomylił się Delph i znowu mógł wykorzystać jego błąd Rashford, ale tym razem młody Anglik miał trudniejszą sytuację i na posterunku był Ederson. Bramkarz City popisał się niesamowitymi interwencjami w 85. minucie, gdy obronił z strzał Lukaku z najbliższej odległości, a chwilę potem dobitkę Juana Maty. Mimo świetnych interwencji De Gei to mogła być najlepsza obrona tego meczu.
Ederson the Wall.#ManchesterCity ? pic.twitter.com/SjfE704ggK
— Trey Stratos (@trey_stratos) December 10, 2017
W ostatnich minutach United zaryzykowało, co pozwoliło City groźnie kontratakować. Wynik jednak nie zmienił się już i City zrobiło kolejny, duży krok na drodze do mistrzostwa Anglii. Mają już 11 punktów przewagi nad United i wciąż pozostają bez porażki i tylko z jednym remisem po szesnastu kolejkach.
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.