Premier League – bohater Martial, koncert Fernandinho

0
Anthony Martial

W hicie 10 kolejki Premier League Manchester United wygrał z Tottenhamem, a bohaterem meczu został Anthony Martial. Zobaczcie co jeszcze działo się w sobotę na angielskich boiskach.

Kibice na całym świecie przywykli już chyba do tego, że gdy podopieczni Jose Mourinho grają z rywalem z czołówki, to na murawie nie dzieję się zbyt wiele ciekawego. Tym razem “Czerwone Diabły” co prawda na początku meczu próbowali przejąć inicjatywę i zagrozić bramce Hugo Llorisa, ale taka sytuacja nie trwała długo i gracze Tottenhamu szybko się ocknęli i zaczęli grać znacznie lepiej. Znów mogliśmy oglądać klasyczny widok graczy Mourinho schowanych za podwójna zasłoną i czekających na zadanie ciosu poprzez szybki atak.

forbet-gol-1000

Niestety, ale Tottenham nie był w stanie stworzyć zagrożenia poprzez atak pozycyjny, a defensorzy “Spurs” grali bardzo czujnie i świetnie radzili sobie w destrukcji. Tym samym w pierwszej części gry nie obejrzeliśmy żadnej klarownej okazji, a najciekawiej było po rzucie rożnym gości w 28 minucie spotkania. Z tym strzałem bez żadnych problemów poradził sobie jednak David de Gea.

W drugiej połowie plan gospodarzy był podobny – ruszyć z pełnym impetem w pierwszych minutach, a w razie niepowodzenia przy zdobyciu bramki schować się za podwójną gardą. Najpierw ciekawą akcję przeprowadził Ashley Young, ale Marcus Rashford nie zdołał przeciąć ostrego dośrodkowania. Kilka minut później Hugo Lloris wypluł mocne uderzenie Henrika Mchitarjana, a z pomocą francuskiemu golkiperowi w ostatniej chwili przyszedł Ben Davies.

Kilkunastominutowy napór “Czerwonych Diabłów” nie przyniósł wymiernych efektów i wydawało się już, że w hicie 10 kolejki Premier League nie zobaczymy bramek. W 81 minucie jednak defensorzy Tottenhamu popełnili piłkarski kryminał i pozwolili Anthony'emu Martialowi na zostanie bohaterem spotkania. Po długim wykopie Davida De Gei pilkę głową zgrywał Romelu Lukaku, a młody Francuz wykorzystał drzemkę linii defensywnej “Spurs” i trafił do siatki.

W ostatnich minutach goście rzucili się na rywali i próbowali odrobić straty, ale nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału i tym samym zanotowali bardzo bolesną porażkę. Manchester United doskoczył do rywala zza miedzy, ale tylko na chwilę.

Podopieczni Pepa Guardioli co prawda wygrali tylko jedną bramką z West Bromwich Albion, ale rezultat pozostawia złudne wrażenie o tym meczu. Goście byli o dwie klasy lepszym zespołem i spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Niepotrzebne emocje w doliczonym czasie gry kibicom “Obywateli” zapewnił Nicolas Otamendi, który zanotował idiotyczną asystę przy bramce Matta Philipsa, ale wszystko skończyło się pomyślnie dla liderów tabeli. Warto wyróżnić występ Fernandinho, który nie tylko dzielił i rządził w środku pola, ale także zdobył bramkę i zanotował asystę przy trafieniu Leroya Sane.

Manchester United – Tottenham 1:0 (0:0)

1:0 Anthony Martial 81′

West Bromwich Albion – Manchester City 2:3 (1:2)

0:1 Leroy Sane 10′

1:1 Jay Rodriguez 13′

1:2 Fernandinho 15′

1:3 Raheem Sterling 64′

2:3 Matt Phillips 90+2′

Asmir Begović nie zdołał zatrzymać Chelsea

Antonio Conte zapowiadał, że wyjazdowy pojedynek z Bournemouth to nie będzie dla jego podopiecznych kaszka z mleczkiem. Szybko okazało się, że słowa Włocha to nie tylko nudnawa kurtuazja, ale prorocza przepowiednia. Mistrzowie Anglii długo nie potrafili się rozkręcić, a nawet gdy zaczęli już stwarzać stuprocentowe sytuacje, cudów w bramce dokonywał Asmir Begović. W 34 minucie Alvaro Morata świetnie obrócił się z piłką i huknął bez zastanowienia, ale Bośniak przytomnie skrócił kąt i zdołał skutecznie interweniować.

Goście w końcu zdołali wyjść na prowadzenie sześć minut po zmianie stron. Dobrym długim podaniem popisał się Morata, a rozpędzony Eden Hazard wpadł w pole karne rywali i mocnym strzałem po  krótkim rogu zaskoczył golkipera “Wisienek”.

Gospodarze po stracie bramki musieli zmienić taktykę i coraz częściej pojawiali się na połowie rywali. Z ich prób ataku pozycyjnego nie wychodziło jednak zbyt wiele i Thibaut Courtois mógł podczas tego meczu mocno się wynudzić. “Wisienki” nie zdołały oddać ani jednego celnego uderzenia i świetna akcja w wykonaniu Edena Hazarda przyniosła Chelsea upragniony komplet punktów.

 Bournemouth – Chelsea FC 0:1 (0:0)

0:1 Eden Hazard 51′

Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:

Arsenal – Swansea City 2:1 (0:1)

0:1 Sam Clucas 22′

1:1 Sead Kolasinac 51′

2:1 Aaron Ramsey 58′

Crystal Palace – West Ham United 2:2 (0:2)

0:1 Chicharito 31′

0:2 Andre Ayew 43′

1:2 Luka Milivojevic (rzut karny) 50′

2:2 Wilfried Zaha 90+7′

Liverpool – Huddersfield 3:0 (0:0)

1:0 Daniel Sturridge 50′

2:0 Roberto Firmino 58′

3:0 Georginio Wijnaldum 75′

Watford – Stoke City 0:1 (0:1)

0:1 Darren Fletcher 16′


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułRobert Lewandowski kontuzjowany!
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Cracovia znów nie dowiozła prowadzenia