Powrót po latach! Robert Lewandowski ma zmiennika w Bayernie Monachium

0

Oficjalnie potwierdzono to, o czym spekulowano od kilku tygodni. Robert Lewandowski apelował, aby Bayern Monachium pozyskał drugiego napastnika i tak się stało. Nowym zawodnikiem Bawarczyków został Sandro Wagner.

O konieczności pozyskania napastnika do Bayernu Monachium zrobiło się głośno, gdy Robert Lewandowski nabawił się kontuzji, a badania wykazały, że jej przyczyną mogło być przemęczenie. Reprezentant Polski jest obecny jedynym środkowym napastnikiem w kadrze mistrzów Niemiec z sezonu 2016/2017, ale wkrótce się to zmieni.

Od początku głównym kandydatem do przejścia do Bayernu Monachium był Sandro Wagner. Napastnik jest wychowankiem tego klubu, a także jego rodzina mieszka w Monachium. Przede wszystkim 30-latek zgodził się na pełnienie funkcji zmiennika Lewandowskiego, co było swego rodzaju problemem przy negocjacjach z innymi zawodnikami.

Wagner piłkarzem Bayernu Monachium zostanie pierwszego stycznia 2018 roku, a jego kontrakt będzie obowiązywać do 30 czerwca 2020 roku. Natomiast były klub napastnika, TSG Hoffenheim, wzbogaci się na kwotę 13 milionów euro.

Oto, co wychowanek Bayernu Monachium miał do powiedzenia po potwierdzeniu swojego powrotu do klubu:

– Jestem zachwycony. Długa podróż dobiegła końca i mogę wrócić do mojego klubu, mojego domu. Jestem szczęśliwy, że to wreszcie nastąpiło. Bayern Monachium to najlepszy klub w Niemczech oraz jeden z najlepszych na świecie. Gdy otrzymałem tę ofertę, to nie musiałem się długo zastanawiać.

Reprezentant Niemiec w Hoffenheim występował od 2016 roku. Środkowy napastnik w obecnych rozgrywkach radzi sobie przyzwoicie – w 17 meczach zdobył sześć bramek oraz zanotował cztery asysty.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułMarvin Compper odszedł z RB Lipsk. Powód? Chęć zdobywania tytułów
Następny artykułPremier League wciąż jest brutalna – nowa generacja “złych chłopców”