Ovrebo – To nie był mój najlepszy dzień

0
Tom Henning Ovrebo

Przy okazji wtorkowego spotkania Chelsea z Barceloną hiszpańscy dziennikarze dotarli do Toma Henninga Ovrebo, arbitra pamiętnego pojedynku tych drużyn z 2009 roku.

W 2009 roku norweski arbiter prowadził rewanżowe spotkanie półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Chelsea i Barceloną. Tom Henning Ovrebo tego dnia czterokrotnie musiał podejmować decyzję o słuszności podyktowania rzutu karnego dla “The Blues”, ale ani razu nie zdecydował się na taki krok. W pierwszym meczu padł bezbramkowy remis, a w rewanżu na Stamford Bridge Barcelona awansowała dzięki bramce Andresa Iniesty w 90 minucie gry. Gdyby jednak nie fatalne pomyłki sędziego, dalej w grze byłaby zapewne Chelsea. Dziennikarze hiszpańskiego dziennika “Marca” zdecydowali się na dotarcie do byłego arbitra i porozmawianie z nim o pamiętnej dla niego nocy:

– To nie był mój najlepszy dzień. Błędy przytrafiają się każdemu. Są  takie dni, w których po prostu nie jesteś na odpowiednio wysokim poziomie. Nie mogę być zadowolony z mojego występu. Wielokrotnie oglądałem powtórki zdarzeń, w których popełniłem błędy. Chciałem wyciągnąć z tego wnioski. Teraz już nie czuję takiej potrzeby, ponieważ nie pracuję w zawodzie – powiedział Norweg.

– Po tamtym meczu nie rozmawiałem z żadnym zawodnikiem. Po prostu poszedłem do szatni. Przez trzy najbliższe lata otrzymywałem od kibiców Chelsea pogróżki, w niektórych nawet grożono mi śmiercią. Teraz to już jednak przeszłość. Prowadzę szczęśliwe życie z rodzinią i przyjaciółmi w Oslo. Nauczyłem się akceptować błędy – powiedział Tom Henning Ovrebo.


Już 20 lutego Chelesa podejmie na Stamford Bridge “Dumę Katalonii”. Faworytem tego meczu według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna będą goście – kurs na ich wygraną wynosi 2,17, przy czym zwycięstwo mistrzów Anglii wyceniane jest na 3,40.

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułJonny Evans nie jest już kapitanem West Bromwich Albion
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Piast wygrywa, Lechia coraz bliżej dna