ME U-21 – Salut Saul i remis outsiderów

0
Saul Niguez Marco Asensio

W obu spotkaniach grupy B emocji nie brakowało. Serbowie zapewnili sobie remis z Macedonią w ostatnich minutach spotkania, a Hiszpanie ograli Portugalię.

W pierwszym wtorkowym spotkaniu uważani za faworytów Serbowie lepiej weszli w mecz, a ich ataki opierały się głównie na akcjach skrzydłami i dośrodkowaniach w pole karne, gdzie o piłkę walczyć mieli rośli napastnicy. Pierwsza bramka dla “Orlovi” padła jednak po zupełnie innej akcji – Mijat Gaćinović wpisał się na listę strzelców po tym jak wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali. Pomocnik Eintrachtu Frankfurt jako pierwszy doskoczył do piłki odbitej od obrońcy Macedonii i silnym strzałem pokonał Igora Aleksovskiego. Mimo tego, że w 36. minucie spotkania przed fenomenalną szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Marko Grujić, to do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy już bramek.

W drugiej odsłonie gry coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić skazywani na pożarcie Macedończycy. W 64. minucie spotkania podopieczni trenera Milevskiego zawiązali składną akcję, a mocną centrę w pole karne ręką zatrzymał Zivković. Do jedenastki podszedł Enis Bardhi i pewnie pokonał byłego golkipera Lechii GdańskVanję Milinkovicia-Savicia.

Zdobyta bramka dodała skrzydeł Macedończykom i to właśnie oni siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry wyszli na prowadzenie i byli o krok od sprawienia sensacji. Nikola Gjorgjev zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył fantastycznym uderzeniem z dystansu. Piłka poszybowała w okienko bramki, a przyszły bramkarz Torino nie miał szans na skuteczną interwencję.

W 90. minucie spotkania świetną centrę Zivkovicia z rzutu wolnego wykorzystał Uros Djurdjević i strzałem głową zapewnił swojej reprezentacji punkt. Remis nie cieszy żadnej z tych drużyn, bowiem teraz ich szanse na awans do fazy pucharowej spadły do minimum.

Serbia – Macedonia 2:2 (1:0)

1:0 Mijat Gaćinović 24′

1:1 Enis Bardhi (rzut karny) 64′

1:2 Nikola Gjorgjev 83′

2:2 Uros Djurdjević 90′

Hiszpania lepsza w przedwczesnym finale

Hitowe spotkanie mistrzostw Europy od samego początku przebiegało z bardzo dużą intensywnością, a początkowe minuty należały do Portugalczyków. Młodsi koledzy Cristiano Ronaldo wychodzili do rywali stosując wysoki pressing, a ich boczni obrońcy napędzali ataki na skrzydłach. Z dobrej strony pokazywał się Joao Cancelo, który sprawiał wiele problemów lewemu defensorowi reprezentacji Hiszpanii. Najlepszą okazję na wyjście na prowadzenie stworzył Daniel Podence, jednak atomowe uderzenie gracza Sportingu Lizbona wylądowało tylko na słupku bramki strzeżonej przez Arrizabalaga.

W momencie kiedy graczom trenera Celadesa zupełnie nie układała się gra, Saul Niguez pokazał jak bardzo wartościowym graczem tej drużyny jest. Pomocnik grający na co dzień w Atletico Madryt minął trzech rywali, po czym strzałem z dystansu zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Piłka w locie odbiła się jeszcze od jednego z obrońców reprezentacji Portugalii, co zupełnie zmyliło Bruno Varelę.

W drugiej połowie obie drużyny nadal pokazywały spore zaangażowanie, ale kontrolę w środku pola przejęli Hiszpanie. Świetnie w środku pola radził sobie Saul Niguez, a spokoju drużynie dodawał Marco Asensio. Utalentowany gracz Realu Madryt tym razem nie błyszczał w ofensywie tak jak w spotkaniu z Macedonią, ale dzięki swojej dojrzałości pomagał kolegom w rozgrywaniu akcji.

W 64. minucie spotkania Hiszpanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Gerard Deulofeu popędził prawą stroną boiska, a jego dokładne zgranie w pole karne wykorzystał bardzo dobrze prezentujący się tego dnia Sandro Ramirez.

Gracze “La Furia Roja” po zdobyciu drugiej bramki ewidentnie się rozprężyli i zamiast dążyć do zdobycia kolejnego trafienia zaczęli prowokować rywali sztuczkami technicznymi. Rozdrażnieni Portugalczycy w końcu dopięli swego. Po przepięknym woleju Brumy zza pola karnego tracili już tylko jedną bramkę do rywali.

W końcówce emocje sięgały zenitu, a “Seleção das Quinas” potrafili zdominować przeciwników i kilkakrotnie byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. W końcu jednak braki w szeregach defensywnych Portugalczyków wykorzystał mający zapas sił Inaki Williams i już w doliczonym czasie gry ustalił rezultat spotkania. Hiszpanie wygrali prestiżowy mecz i są pierwszym półfinalistą turnieju.

Portugalia – Hiszpania 1:3 (0:1)

1:0 Saul Niguez 21′

2:0 Sandro Ramirez 64′

2:1 Bruma 77′

3:1 Inaki Williams 90+3′

Miejsce Zespół Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Bramki Punkty
1. Hiszpania 2 2 0 0 8:1 6
2. Portugalia 2 1 0 1 3:3 3
3. Serbia 2 0 1 1 2:4 1
4. Macedonia 2 0 1 1 2″7 1

Obędzie się bez niespodzianek?

Już jutro swoje drugie spotkania rozegrają drużyny z grupy C. O 18:00 Czesi podejmą faworyzowanych Włochów i jeżeli chcą pozostać w turnieju to muszą powalczyć o komplet punktów. O to jednak nie będzie łatwo – według LV BET kurs na zwycięstwo naszych sąsiadów to aż 6,10, kurs na remis to 3,90, a zwycięstwo Włochów wyceniane jest na 1,54.

W drugim meczu Niemcy zmierzą się z Danią i tutaj również faworyt może być tylko jeden. Kurs na Niemców, którzy w pierwszym meczu spokojnie ograli Czechów to 1,45, kurs na remis to 4,35, a zwycięstwo Duńczyków wyceniane jest na aż 6,60.

Lvbet baner

Poprzedni artykułAntonio Conte blisko nowej umowy z Chelsea
Następny artykułJerzy Engel zrezygnował z funkcji prezesa. Duże zmiany w Polonii Warszawa