LOTTO Ekstraklasa – Tetteh pomógł Wiśle, pięknie trafienie Furmana

0
Dominik Furman

W pierwszej połowie działo się niewiele. Na początku drugiej odsłony gry z boiska wyleciał Tetteh, a Wisła wykorzystała przewagę i ograła Lecha Poznań. Piękną bramkę z dystansu zdobył Dominik Furman.

Wydawało się, że podopieczni Nenada Bjelicy po sensacyjnym remisie z Sandecją w pierwszej kolejce Ekstraklasy, do Płocka pojadą podwójnie zmotywowani. Gracze Jerzego Brzęczka, byłego piłkarza Lecha Poznań, w poprzednim spotkaniu gładko przegrali z Lechią Gdańsk i kibice zgromadzeni na stadionie na pewno wymagali od nich znacznej poprawy gdy. W pierwszej odsłonie meczu motywację ciężko było jednak zobaczyć po którejkolwiek ze stron. Gra toczyła się głównie w środku pola, statystycy mogli naliczyć zdecydowanie więcej fauli niż udanych dryblingów, a sytuacji było jak na lekarstwo.

Zaczęło się nieźle i w pierwszym kwadransie gry nic nie zapowiadało braku emocji. Lech próbował zaskoczyć rywali dobrymi dośrodkowaniami w wykonaniu Radosława Majewskiego, ale defensorzy Wisły nieźle radzili sobie w destrukcji.

W zespole gospodarzy wyróżniał się przede wszystkim Arkadiusz Reca. Pomocnik “Nafciarzy” robił dużo zamieszania na skrzydle, a gdy jego koledzy nie potrafili skorzystać z jego dograń, zdecydował się na indywidualną akcję. W 15. minucie gry Reca oddał bardzo dobre i groźne uderzenie, a Jasmin Burić z trudem zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

Później było już tylko gorzej, a strzał wychowanka Kolejarza Chojnice okazał się jedyną celną próbą przed przerwą. To była już dziesiąta z rzędu bezbramkowa pierwsza połowa w Ekstraklasie i jak tak dalej pójdzie, kibice zaczną dojeżdżać na stadiony dopiero na drugą odsłonę gry.

Recydywista Tetteh

Jeżeli kibice Lecha liczyli, że po przerwie im ulubieńcom gra zacznie się układać, to bardzo szybko Abdul Aziz Tetteh ostudził ich pragnienia. Ghańczyk bardzo ostrym wślizgiem zaatakował nogi Recy i po raz kolejny w swojej przygodzie z Ekstraklasą wyleciał z boiska.

W jednoosobowej przewadze gospodarzom zaczęło się grać znacznie łatwiej, co udowodnili już w 53. minucie gry. Reca po świetnym rajdzie zagrał idealną piłkę do Kamila Bilińskiego, a piłka po strzale piętką doświadczonego napastnika minimalnie minęła bramkę Seweryna Kiełpina.

Kilkanaście minut później Dominik Furman udowodnił jak ważnym jest zawodnikiem dla Wisły. Były gracz między innymi Legii Warszawa przyjął piłkę na własnej połowie, przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów, a po minięciu Łukasza Trałki potężnym uderzeniem zaskoczył Buricia i wyprowadził zespół na prowadzenie.

Gracze Brzęczka mimo zdobycia bramki nie zamierzali spocząć na laurach. W 72. minucie po raz kolejny przed świetną szansą stanął Biliński. Tym razem nowy zawodnik “Nafciarzy” zdecydował się na indywidualną akcję, ale z jego płaskim uderzeniem poradził sobie golkiper Lecha.

W kolejnych minutach Wisła wykorzystała przewagę i starała się jak najdłużej utrzymać przy piłce. Gospodarze bardzo spokojnie rozgrywali swoje akcje pozycyjne i zmuszali graczy “Kolejorza” do biegania i próby odbioru futbolówki. Ta taktyka przyniosła wymierny skutek i do końca spotkania Kiełpin nie musiał już interweniować. Wisła wykorzystała boiskową głupotę Tetteha i niespodziewanie pokonała Lecha na własnym stadionie.

Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)

1:0 Dominik Furman 66′

czerwona kartka: Abdul Aziz Tetteh 49′

Poprzedni artykułKlopp – Liverpool musi poprawić defensywę
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Piorunująca końcówka i wielkie szczęście Jagiellonii