Jagiellonia Białystok wróciła na zwycięską ścieżkę i pokonała Pogoń Szczecin 1:0 po bramce Cilliana Sheridana. “Portowcy” znów nie grali źle, ale razili nieskutecznością. Zapłacili za to brakiem tak potrzebnych obecnie punktów.
Nastroje po ostatnich meczach Jagiellonii Białystok nie były na Podlasiu najlepsze. Wicemistrzowie Polski przegrali bowiem z Górnikiem Zabrze i zremisowali z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. To jednak nic w porównaniu do Pogoni Szczecin, która w lidze nie wygrała od ponad trzech miesięcy i jest czerwoną latarnią LOTTO Ekstraklasy. Ostatni mecz “Portowców” z Piastem Gliwice mógł jednak napawać optymizmem.
Pogoń z impetem rozpoczęła dzisiejsze spotkanie i od początku starała się narzucić Jagiellonii swoje warunki. Wydawało się, że prowadzenie gości jest tylko kwestią czasu, a po niespełna dziewięciu minutach bramkę strzeliła “Jaga”. Ricardo Nunes dał się przepchnąć Przemysławowi Frankowskiemu, ten dograł do Cilliana Sheridana, a napastnik piętką pokonał Łukasza Załuskę. Pogoń domagała się odgwizdania faulu na Nunesie, lecz gwizdek arbitra milczał, a “Duma Pomorza” po raz kolejny w tym sezonie musiała odrabiać straty.
Wcześniej Łukasz Zwoliński trafił nawet do siatki, ale znajdował się na wyraźnym spalonym. Goście mogli odpowiedzieć w 18. minucie. Na indywidualną akcję zdecydował się wówczas Adam Frączczak, lecz gracz Pogoni przy strzale z dystansu minimalnie się pomylił. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, piłkarzom obu drużyn brakowało jednak skuteczności. Po stronie Jagiellonii dobrej okazji nie wykorzystał Arvydas Novikovas, który skupił się na wymuszeniu “jedenastki”, u gości bardzo aktywny był Kamil Drygas, ale gdy już doszedł do strzału głową, to uderzył niecelnie.
Początek drugiej części gry podobny był do tego, co obserwowaliśmy w pierwszych minutach meczu. Znów Pogoń przystąpiła do ataku i znów stwarzała groźne sytuacje bramkowe. Po raz kolejny brakowało jednak skuteczności. Tym razem zawiódł przede wszystkim Spas Delew. Bułgar wyszedł sam na sam z Marianem Kelemenem po podaniu Zwolińskiego i błędzie obrońców, ale uderzył nad poprzeczką. Wcześniej bramkarz Jagiellonii odbił jeszcze strzał Nunesa, a dobitka Drygasa została zablokowana.
Gospodarze w drugiej połowie całkowicie oddali pole Pogoni. Podopieczni Ireneusza Mamrota skupiali się przede wszystkim na obronie korzystnego rezultatu. I choć “Portowcy” znacznie częściej znajdowali się w posiadaniu piłki, to tak naprawdę nie potrafili zbyt poważnie zagrozić bramce Kelemena w ciągu ostatnich 30 minut meczu. Wartym odnotowania wydarzeniem było chyba tylko zderzenie Frączczaka z bramkarzem Jagiellonii, przez co gracz Pogoni został znokautowany.
Więcej goli kibice w Białymstoku już nie zobaczyli, nawet mimo sześciu doliczonych minut i piłki w siatce. Po ładnej główce Kelemena pokonał Jarosław Fojut, lecz znów nie mógł cieszyć się z gola – sędzia po raz drugi słusznie odgwizdał spalonego. Jagiellonia znów nie zachwyciła, ale osiągnęła korzystny wynik. W Szczecinie za podobny oddaliby zapewne wiele. Z ładnymi statystykami na czele.
Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 – Cillian Sheridan 9′
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.