LOTTO Ekstraklasa – genialny Jakub Świerczok ratuje remis w Szczecinie

0

W niedzielne popołudnie o godzinie 15:30 odbyły się dwa mecze naszej LOTTO Ekstraklasy. Pogoń Szczecin podejmowała Zagłębie Lubin. Goście liczyli, że po raz kolejny dobrze zaprezentuje się Jakub Świerczok. W Krakowie natomiast Wisła mierzyła się ze swoją imienniczką z Płocka.

Wisła Kraków chyba z radością przyjęła wiadomość, że gra z Wisłą Płock. Biała Gwiazda notowała bowiem świetną passę z tym rywalem, będąc niepokonaną w aż trzynastu bezpośrednich starciach i notując w tym czasie dziesięć wygranych i trzy remisy.

Od początku meczu walka toczyła się głównie w środku boiska z lekkim wskazaniem na ekipę Kiko Ramireza. Płocczanie mądrze się bronili, wyczekując okazji do kontry. Wiślakom bardzo ciężko było się przedrzeć przez zasieki postawione przez gości. 300. mecz w barwach Wisły Kraków rozgrywał Rafał Boguski.

W pierwszej odsłonie gry zobaczyliśmy tylko jednego gola i to dość niespodziewanie w wykonaniu Wisły Płock. Po wyrzucie z autu w pole karne gospodarzy futbolówka została wybita na piętnasty metr. Tam dopadł do niej Damian Szymański i oddał mocny strzał. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki strzeżonej przez Juliana Cuestę. Niestety w Krakowie nie byliśmy świadkami jakiegoś wyjątkowego widowiska.

Wisła Kraków chciała zdobyć wyrównującego gola, ale jej piłkarzom totalnie brakowało jakiegokolwiek pomysłu na skonstruowanie groźnej akcji.Ostatecznie po słabym meczu to goście z Płocka wywieźli trzy punkty z Krakowa. Ptaszki coraz głośniej ćwierkają, że dni Kiko Ramireza są policzone. Decydującym może okazać się pojedynek derbowy z Cracovią.


Wisła Kraków – Wisła Płock 0:1 (0:1)

0:1 Szymański 42′

Wisła Kraków:

Cuesta – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Sadlok – Perez, Basha – Boguski (69. Bartosz), Wojtkowski (56. Brożek), Imaz (69. Małecki) – Carlitos

Wisła Płock:

Kiełpin – Stefańczyk, Dźwigała, Łasicki (35. Uryga), Reca – Szymański, Rasak – Michalak (83. Łukowski), Stilić (67. Furman), Varela – Kante



W drugim spotkaniu spotkały się drużyny, które w ostatnim czasie prezentują się poniżej oczekiwań swoich kibiców. Pogoń Szczecin przed dziewiętnastą kolejką LOTTO Ekstraklasy zajmowała ostatnią pozycję w lidze, a nawet wygrana z ekipą Zagłębia nie pozwalała im opuścić pozycji czerwonej latarni ligi. Drużyna z Dolnego Śląska wygrała w ostatniej kolejce w Lubinie z Bruk-Betem (4:2). Wówczas efekt nowej miotły zadziałał. Mariusz Lewandowski zanotował świetny debiut w roli szkoleniowca Miedziowych.

Od początku spotkania to Pogoń sprawiała lepsze wrażenie. Z każdą upływającą minutą przewaga Portowców stawała się coraz bardziej wyraźna. W 30. minucie zawodnicy gospodarzy dopięli swego. Adam Frączczak otrzymał piłkę w polu karny, zagrał ją do Spasa Delewa, a ten robiąc mały slalom między obrońcami Zagłębia ładnym strzałem dał prowadzenie miejscowym.

Osiem minut później było już 2:0. Na strzał prawej strony pola karnego zdecydował się Jakub Piotrowski, a piłka ku zdziwieniu Martina Polacka znalazła się w bramce Miedziowych. Mamy jednak wątpliwości, czy ten gol powinien zostać uznany.

Minęły trzy minuty i byliśmy świadkami kolejnego gola. Tym razem dla gości. Wrzutka w pole karne, tam piłka odbiła się jeszcze od gracza Pogoni, a Jakub Świerczok z najbliższej odległości strzałem głową pokonał Łukasza Załuskę. Na odpowiedź Pogoni nie trzeba było długo czekać. W 44. minucie było już 3:1. Pięknego gola strzelił David Niepsuj.

Warto dodać, że zarówno dla niego jak i Piotrowskiego były to premierowe trafienia w LOTTO Ekstraklasie.

Do przerwy zatem 3:1 dla Pogoni.

W 50. minucie sędziujący zawody Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny za faul na Świerczoku. Do piłki podszedł sam poszkodowany i spokojnym strzałem pokonał Załuskę. Drugie trafienie reprezentanta Polski w tym meczu i już czternaste w obecnym sezonie LOTTO Ekstraklasy! Pogoń jednak wciąż prowadziła 3:2, ale jasne było, że raczej na tych pięciu golach się nie skończy. W 67. minucie powinno być 4:2, ale najpierw świetnie zachował się Polacek, a następnie lubinian uratował słupek, po strzale Łukasza Zwolińskiego.

W 70. minucie kolejną doskonałą interwencją popisał się słowacki bramkarz gości. To dzięki niemu Zagłębie wciąż miało nadzieje na uratowanie choć jednego punktu.

I to udało się piłkarzom z Dolnego Śląska! W doliczonym czasie gry po raz kolejny błysnął Jakub Świerczok, wykorzystując dobre dośrodkowanie z prawej strony. Drugi hattrick napastnika Zagłębia, w drugim kolejnym meczu!


Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin 3:3 (3:1)

1:0 Delew 30′
2:0 Piotrowski 38′
2:1 Świerczok 41′
3:1 Niepsuj 44′
3:2 Świerczok 51′ – rzut karny
3:3 Świerczok 90′

Pogoń:

Załuska – Niepsuj, Fojut, Dwali, Nunes – Drygas, Listkowski (85. Gyurcso), Piotrowski – Frączczak, Delew (87. Formella) – Zwoliński (80. Hołota)

Zagłębie:

Polacek – Czerwiński, Guldan, Jach, Balić – Matuszczyk, Kubicki – Tuszyński (46. Jagiełło), Pawłowski (62. Mazek), Woźniak (65. Janus) – Jakub Świerczok


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułBosz zwolniony, znamy następcę!
Następny artykułKolejna trenerska roszada w ekstraklasie. Kiko Ramirez zwolniony z Wisły Kraków!