Punktualnie o 19:00 zaczęło się dwanaście spotkań w ramach Ligi Europy, a najciekawszym z nich było stracie Nicei z Lazio Rzym. Hit zaczął trzymać w napięciu już od pierwszych minut .
Hit w Grupie K dla Lazio
Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną Nicei płaciły po kursie 2.75, gdy za trzy punkty dla rzymian można było pomnożyć swoją stawkę przez 2.60. Remis został wyceniony na 3.35.
Nie zdążyliśmy wygodnie rozsiąść się w fotelach, a do bramki bronionej przez Thomasa Strakoshę trafił Mario Balotelli. Włoch wbiegł w pole karne i wyskoczył do pięknego dośrodkowania Wesleya Sneijdera, po czym głową skierował futbolówkę obok lewego słupka. Mieliśmy czwartą minutę, a gospodarze cieszyli się z prowadzenia.
Nie zdążyliśmy nawet z uznaniem dla francuskiej drużyny pokiwać głową, a goście z Rzymu już wyrównali. I to dość w kuriozalny sposób. Wydawało się, że Dante i Cardinale mają wszystko pod kontrolą, ale szybkością i przebiegłością wykazał się Felipe Caicedo, który wyprzedził obrońcę i bramkarza gospodarzy, a następnie umieścił piłkę w siatce. W pięć minut zobaczyliśmy dwie bramki i postanowiliśmy przez następne czterdzieści nie ruszać się z miejsca.
Po początkowych emocjach w pierwszym kwadransie gry nie doczekaliśmy się już bramek, piłkarze zeszli do szatni, a my w końcu postanowiliśmy wstać z fotela. Chwilę po rozpoczęciu drugiej części gry mieliśmy niezłą okazję dla Francuzów, piłki w rękach nie utrzymał bramkarz gości i Super Mario znalazł się w dogodnej sytuacji, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką. Kilka minut później Włoch miał kolejną sytuację, ale piłka znowu ominęła bramkę Lazio.
Niewykorzystane sytuację się mszczą? Slogan stary jak piłka nożna, ale jakże prawdziwy. W 66. minucie niepilnowany w polu karnym znalazł się Sergej Milinkovic-Savic, który nie miał żadnych problemów z wyprowadzeniem swojej drużyny na prowadzenie.
Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry swojego drugiego gola zdobył Sergej Milinkovic-Savic, który po rzucie rożnym znalazł się we właściwym miejscu o właściwy czasie i głową pokonał bramkarza Nicei. Lazio wygrało mecz i może pochwalić się kompletem punktów.
Mecz o przedłużenie marzeń o awansie
W drugim spotkaniu w Grupie K spotkali się zupełni outsiderzy. Gospodarze i goście przegrali swoje dwa pierwsze pojedynki z Niceą oraz z Lazio, więc tylko trzy punkty urządzały jednych i drugich. Najpierw na prowadzenie wyszło Zulte Waregem. W 23. minucie mieliśmy rzut rożny, po którym piłkę mocno uderzył Julien de Sert, ale bramkarz gości nie miał żadnego problemu z obroną strzału, ponieważ piłka leciała w sam środek bramki. Chwilę później mieliśmy kolejny korner, który tym razem zamienił się na bramkę, a piłkę w swojej bramce umieścił Guram Kashia.
Podobnie jak we Francji nie musieliśmy długo czekać na gola gości. Dosłownie cztery minuty później doszło do wyrównania. Thomas Bruns znalazł się na skraju pola karnego, gdzie wylądowała odbita piłka, zawodnik przyjezdnych oddał niski strzał w prawy dolny róg bramki, a zasłonięty golkiper nie był w stanie tego obronić.
W drugiej połowie nie doczekaliśmy się już żadnej bramki, choć Zulte w samej końcówce miało okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Remis spowodował, że obie drużyny zdobyły swoje pierwsze punkty w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europy.
Pogrom Vardaru
Pierwsza połowa meczu w stolicy Macedonii to pokaz siły hiszpańskiej drużyny. Goście z Półwyspu Iberyjskiego w pierwszej połowie trzykrotnie pokonali bramkarza Vardaru. Worek z bramkami rozwiązał w 12. minucie Mikel Oyarzabal, a w ostatnim kwadransie pierwszych czterdziestu pięciu minut dwa gole dorzucił Willian Jose. Nie chcielibyśmy być w tym momencie w skórze Macedończyków.
Druga połowa zaczęła się znowu od naporu gości, którzy mieli ochotę na kolejne trafienia. Mecz zaczynał przypominać grę w myszka i kotka. W 55. i w 58. minucie w protokole meczowym jako strzelec zapisał się znowu Willian Jose, który chwilę potem zakończył swój wstęp w czwartkowy wieczór.
W samej końcówce Real Sociedad podwyższył wynik spotkania. Bramkarz gospodarzy obronił najpierw dwa strzały gości, ale przy trzecim nie miał już nic do powiedzenia. Bramkę na 6:0 strzelił Alberto De La Bella, czym ustalił wynik spotkania.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.