Leo Messi – przyjaźń z Cristiano Ronaldo? To nie takie proste

0
messi

W piątek Leo Messi otrzymał nagrodę Złotego Buta dla najlepszego strzelca lig europejskich w poprzednich rozgrywkach. Było to już czwarte w karierze takie wyróżnienie gwiazdora FC Barcelony. Argentyńczyk doszlusował w tej klasyfikacji do Cristiano Ronaldo.

Po uroczystości, genialny Argentyńczyk udzielił Marce wywiadu. Opowiada w nim o swoim życiu rodzinnym, planach na przyszłość, miłości do czekolady, Cristiano Ronaldo i wielu innych rzeczach.

Marca: Co zostało z dziecka, które w wieku 13 lat, pełne entuzjazmu pojawiło się w Barcelonie?

Lionel Messi: Moje marzenia i cele pozostały takie same. Oczywiście od tamtego momentu minęło już sporo czasu, wiele rzeczy wydarzyło się, wiele marzeń spełniło, zarówno tych dotyczących futbolu jak i zupełnie z nim niezwiązanych.

M: Jak zmieniło się Twoje życie po narodzinach dzieci, czy ślubie z Antonellą Roccuzzo?

LM: To były wielkie zmiany pod każdym względem. Zaczynasz patrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Prawda jest taka, że bycie ojcem jest najpiękniejszą rzeczą jaka przytrafiła mi się w życiu. Mamy dwójkę dzieci, a teraz oczekujemy na trzecie. Narodziny pierwszego były czymś niesamowitym, drugiego również. Czeka mnie więc jeszcze jeden wspaniały moment.

M: Jak wygląda Twój dzień jako rodzica?

LM: Mój cały dzień związany jest z dziećmi. Rano zawożę Thiago do szkoły, a kiedy wracam z treningu od razu kieruję się w stronę szkoły by odebrać syna. Po powrocie do domu staramy się we czwórkę z nim, Antonellą i Mateo spędzać jak najwięcej czasu. Wieczorem razem z żoną kładziemy chłopaków do łóżka. Normalny dzień, podobny do tego jak to ma miejsce w wielu innych rodzinach.

M: Często chcą grać z Tobą w piłkę?

LM: Myślę, że nie. Oczywiście gramy czasem razem w piłkę z Thiago, nawet dołącza do nas wówczas Mateo, ale nie jest to coś regularnego. Poza tym Thiago uczęszcza na treningi, więc piłki ma pod dostatkiem.

M: A kiedy rzucasz piłkę do Mateo to odrzuca Ci ją: prawą czy lewą ręką?

LM: Prawą. Obaj moi synowie są praworęczni.

M: Czy często rozmawiasz z żoną czy dziećmi o piłce nożnej w domu?

LM: Nie jest to temat numer jeden w naszym domu. Nie rozmawiamy często o piłce. Wyjątkami są dni, gdy w klubie czy w reprezentacji Argentyny dojdzie do ważnych spotkań czy wydarzeń.

M: Czy Twoje dzieci zdają sobie sprawę z tego kim jest Leo Messi?

LM: Mateo nie ma zielonego pojęcia. Często czuje się dziwnie, gdy ktoś podchodzi do mnie by zrobić sobie zdjęcie, czy poprosić o autograf. Nie rozumie po co ludzie to robią. Thiago zaczyna mniej więcej rozumieć o co chodzi. Lubi chodzić na stadion, oglądać mecze, ale myślę, że wciąż do niego do końca to nie dociera. Czasem zdarza się w domu, że woła na mnie Messi, zamiast tato, tak jak robią to fani.

messi-rodzina

M: Co masz zamiar robić w przyszłości? Widzisz siebie na przykład w roli trenera, czy może masz zamiar zaszyć się gdzieś na odludziu i w spokoju grać w golfa.

LM: Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów odnośnie mojej przyszłości. Kilka razy rozmawiałem o tym z najbliższymi, ale jeszcze nie postanowiłem co będę robił po zakończeniu kariery. Myślę jednak, że nie zostanę trenerem. Po prostu tego nie czuję. Mam nadzieję, że pogram jeszcze trochę w piłkę i będę miał czas, by spokojnie pomyśleć o swojej przyszłości.

M: Twoi koledzy z drużyny mówią, że jesteś bardzo silny. To wynik ćwiczeń na siłowni, czy może specjalnej diety?

LM: To nic specjalnego. Od lat zwracam uwagę na to co jem, dbam o dietę. Po treningu pracuję nad nogami, ale nie jestem typem spędzającym długie godziny w siłowni.

M: Lubisz gotować?

LM: Nie, bo nigdy nie musiałem się tego nauczyć. Oczywiście potrafię coś tam przyrządzić, ale nie są to jakieś wymyślne potrawy.

M: Powiedz nam. Czy wyrzuciłeś ze swojej codziennej diety coś co naprawdę lubiłeś?

LM: Czekolada. To była najtrudniejsza rzecz dla mnie. Nawet teraz czasem zdarza mi się zgrzeszyć i ją zjeść.

M: Czy popołudniowa drzemka jest czymś ważnym w twoim codziennym życiu?

LM: Już nie. Nie mam po prostu na nią czasu. Wolę ten czas poświęcić dzieciom. Jedynie gdy wyjeżdżam na zgrupowania kadry zdarza mi się zdrzemnąć.

M: Oglądasz piłkę w telewizji?

LM: Tak. Lubię oglądać futbol. Śledzę to co dzieje się w świecie piłkarskim.

M: Czy jakimś rozgrywkom poświęcasz szczególną uwagę?

LM: Oglądam dość sporo spotkań czy relacji. Jednak najbardziej interesuje mnie to co się dzieje w futbolu w Hiszpanii, Anglii i oczywiście Argentynie.

M: Ligue 1 też?

LM: Kiedyś mniej, teraz poświęcam jej trochę więcej uwagi.

M: Czy prosto jest być Lionelem Messim?

LM: Jestem normalną osobą, która próbuje prowadzić zwyczajne rodzinne życie. Oczywiście wolałbym być niezauważalnym, nierozpoznawalnym, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest możliwe.

M: Masz już cztery nagrody Złotego Buta. Co czujesz gdy patrzysz na te wyróżnienia?

LM: W piękny sposób pokazują co reprezentują. Jednak zawsze podkreślam. Indywidualne nagrody nie są dla mnie istotne. Liczy się drużyna. Wolę wygrać Ligę Mistrzów czy triumfować w Primera Division, niż dostać kolejne indywidualne wyróżnienie. Jednak z tych nagród też się cieszę.

M: Czy Manchester City jest do pokonania w tym sezonie?

LM: Manchester City to obok PSG najsilniejsza obecnie drużyna. Jednak nie należy zapominać, że sezon jest długi. Nie należy skreślać Realu Madryt. Mają mocną, bardzo doświadczoną drużynę, mimo iż nie osiągają satysfakcjonujących kibiców wyników. Jest jeszcze Bayern Monachium. Będą z pewnością liczyć się do końca. Jednak jak już powiedziałem, na ten momentu City i PSG są najlepsze.

M: Jaki jest naprawdę Samuel Umtiti?

LM: Umtiti trenuje tak samo jak gra. Nigdy nie odstawia nogi. Poza boiskiem jest wspaniałą osobą.

M: Czy jesteś zaskoczony dyspozycję Francuza?

LM: Szczerze, to nie wiedziałem o nim za wiele gdy do nas przychodził. Jednak gdy zobaczyłem go w akcji zrozumiałem, że pozyskaliśmy świetnego zawodnika.

M: Dlaczego Barcelona w tym sezonie tak dobrze prezentuje się w grze obronnej, a trochę gorzej jest jeśli chodzi o atak?

LM: Odejście Neymara wymusiło na nas zmianę stylu gry. Straciliśmy świetnego zawodnika, dającego nam bardzo dużo w ataku. Jednak trzeba zauważyć, że dużego znaczenia nabrała nasza pomoc. To teraz nasza główna siła. Rywalom ciężko nas zdominować. Jesteśmy bardziej zbalansowani niż rok temu, stąd nasze dobre wyniki jeśli chodzi o grę defensywną.

M: Jak wytłumaczysz ogromne kłopoty Argentyny z awansem do przyszłorocznego mundialu? Czy uważasz, że będziecie wystarczająco mocni by móc walczyć o triumf w rosyjskim turnieju?

LM: To był bardzo trudny czas dla nas. W eliminacjach Argentynę prowadziło w trzech różnych trenerów. Każdy miał swoją wizję futbolu, pomysły. Za każdym razem potrzebowaliśmy czasu by się przestawić, zaadoptować. Jorge Sampoli prowadził nas w zaledwie czterech meczach eliminacyjnych i kilku towarzyskich. Myślę, że będzie coraz lepiej, że progres zacznie być widoczny. Ciężkie eliminacje za nami. Trzeba jednak pamiętać, że poziom futbolu się wyrównał i nie ma już łatwych spotkań, szczególnie w Ameryce Południowej.

niemcy-argentyna

M: W 2014 roku przegraliście mecz finałowy z Niemcami. Czy ten zespół Twoim zdaniem również w 2018 roku będzie jednym z faworytów do końcowego triumfu? Kto poza Niemcami? Hiszpania? Francja?

LM: Niemcy będą jednym z głównych faworytów, zresztą jak zwykle. Wysoko oceniam też szanse Brazylii, Francji i Hiszpanii. To silne reprezentacje, w dobrym stylu wywalczyły awans do Rosji.

M: W półfinale mistrzostw świata w Brazylii graliście przeciwko Holandii. Czy jesteś zaskoczony tym, że Arjen Robben i wielu innych świetnych holenderskich piłkarzy obejrzy zmagania w Rosji z poziomu kanapy?

LM: To jest właśnie to o czym mówiłem wcześniej. Awans do mistrzostw świata to nie jest już spacerek. Tak jest zarówno w przypadku Ameryki Południowej jak i Europy. Wiele ekip gra na zbliżonym poziomie i jeśli jakiś zespół odpowiednio się zgra, jest dobrze poukładany, potrafi nieźle namieszać. Zabraknie Holendrów, Włochów, a jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji mało kto przypuszczał, że tych zespołów może zabraknąć na mistrzostwach świata.

M: Wielu fanów w Turcji krytykuje Ardę Turana. Jak oceniasz go jako gracza?

LM: Arda ma masę jakości, jest wyjątkowym piłkarzem. Ma teraz gorszy okres. Brakuje mu pewności siebie i regularności. Przyszedł z Atletico, gdzie grał na innej pozycji i ciężko było mu się przestawić. Teraz jednak brakuje mu przede wszystkim regularnych występów. Bez tego nie będzie w stanie pokazać pełni swoich niemałych umiejętności.

M: Co myślisz o braku Włochów na mistrzostwach świata. Czy uważasz, że włoski futbol stracił swoją pozycję w europejskim futbolu?

LM: Włoski futbol przeżywa lekki kryzys w ostatnich latach. Odbiło to się też na reprezentacji narodowej. Spójrzmy na takie zespoły jak AC Milan czy Inter. Zniknęły ze zbioru najlepszych klubów. Teraz powoli, krok po kroku wracają do dawnej świetności. Muszą wrócić w grono najlepszych.

M: Co sądzisz o kryzysie w Realu Madryt?

LM: Myślę, że to tylko stan przejściowy. Wielokrotnie pokazywali, że świetnie potrafią wychodzić z tarapatów. Mają doskonały zespół złożony z wysokiej jakości zawodników.

M: Cristiano Ronaldo jest Twoim wielkim rywalem w walce o Złotą Piłkę. Czy uważasz, że inny gracz może włączyć się do tej rywalizacji?

LM: Myślę, że jest sporo graczy, którzy mogą w tym roku sięgnąć po tą nagrodę. W ostatnich latach była to rywalizacja tylko i wyłącznie między nami. Teraz  grono jest większe. Jest przecież Neymar, Kylian Mbappe czy Luis Suarez.

M: Jakiś czas temu Cristiano powiedział, że w przyszłości możecie być przyjaciółmi. Czy uważasz, że to możliwe?

LM: Nie mam pojęcia, to skomplikowane. Przyjaźń to coś co buduje się latami, przebywając ze sobą, poznając siebie. Nasze drogi z Cristiano praktycznie nigdy się nie krzyżują. Widujemy się głównie na różnego rodzaju ceremoniach rozdania nagród. Tylko wówczas mamy okazję chwilę porozmawiać.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – grad goli w Niecieczy na zakończenie 17. kolejki
Następny artykułMichał Pazdan o krok od odejścia z Legii?