Grzegorz Krychowiak przeszedł tego lata na zasadach wypożyczenia do West Bromwich Albion, co było sporym zaskoczeniem na Wyspach Brytyjskich. Nie dlatego, że Tony Pulis zdecydował się na takiego piłkarza, ale dlatego, że Polak trafił do tak przeciętnego klubu. Bo mimo straconego w Paryżu sezonu, pomocnik wciąż cieszy się wysoką estymą w Europie.
Żeby uświadomić sobie, jak “niemożliwe” było przejście Krychowiaka do West Brom, wystarczy spojrzeć na poprzednie lato. Polak z Sevillą wygrał swój drugi z rzędu tytuł Ligi Europy, a reprezentacji pomógł dotrzeć do ćwierćfinału Euro 2016. W lipcu, jako jeden z najlepszych defensywnych pomocników Europy, przeszedł do PSG za 30 mln euro. Był to ogromny zarobek klubu z Andaluzji, który Polaka wykupił z Reims w 2014 roku za 4,5 mln euro. Nie wspominając o wkładzie, jaki pod piłkarskim względem miał Krychowiak na cały zespół.
Grzegorz Krychowiak był klejem, który spajał Sevillę. Już w pierwszym sezonie był wśród pięciu najlepszych pomocników w La Liga pod względem odbiorów i przechwytów. Na koniec roku razem z Leo Messim czy Cristiano Ronaldo znalazł się w drużynie roku ligi hiszpańskiej.
Jego drugi sezon był równie imponujący, nie dziwne więc, że pojawiło się zainteresowanie takich klubów jak Arsenal czy Liverpool. Jednak to PSG wydawało się logicznym wyborem. Klub miał wielkie aspiracje w Lidze Mistrzów, grał w znanej mu lidze, a trenerem był Unai Emery, czyli człowiek, który wydobył z niego w Sevilli wszystko, co najlepsze.
Szybko jednak okazało się, że był to błąd. Polak niewiele czasu dostawał na boisku, a przez to cierpiała jego forma. Tak więc gdy znowu miał jakąś okazję, żeby się pokazać, nie potrafił jej wykorzystać.
– Dużym zaskoczeniem było to, że nic z tego nie wyszło. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę jego stosunki z Emerym. Przeprowadzałem z Krychowiakiem wywiad we wrześniu ubiegłego roku i był całkiem pewien, że będzie miał miejsce w drużynie. Mówił, że będzie walczył i dostanie swoje szanse, ale widać było, że nie pasuje do stylu drużyny tak, jak Thiago Motta. Biorąc pod uwagę doświadczenie Motty i jego współpracę z Marco Verrattim i Adrienem Rabiotem, to on był głównym wyborem Emery'ego – mówi w wywiadzie dla “Sky Sports” Michał Zachodny.
Śmiało można powiedzieć, że Grzegorz Krychowiak stracił cały sezon w PSG. Jednak wiele klubów Premier League, w tym czołowych, ma problemy z defensywnymi pomocnikami, dlatego dziwi fakt, że żaden z nich nie skorzystał z możliwości zatrudnienia wielokrotnie nagradzanego “niszczyciela”, który wciąż najlepsze lata ma przed sobą.
– Byłem mocno zdziwiony, że Chelsea zdecydowała się na Danny'ego Drinkwatera. Krychowiak jest o wiele lepszym piłkarzem, tyle w temacie. Widzieliśmy, jak ważnym ogniwem może być, ile ma energii, jak dobrze odbiera piłki zarówno dla reprezentacji, jak i Sevilli. Ostatni sezon mógł sprawić, że wiele osób się od niego odwróciło, ale powinni pamiętać, jak dobry był.
Z pewnością nie zapomniał o tym jego nowy menedżer, Tony Pulis. Opisał Krychowiaka jako “znakomitego piłkarza” i “zwycięzcę”, gdy klub oficjalnie potwierdził wypożyczenie. Dodał przy tym: “Myślę, że to niezwykły wyczyn klubu i ogromnie się cieszę, że będę miał szansę pracować z Krychowiakiem. Ciągle powtarzano mi, że nie uda się go sprowadzić, dlatego jestem ogromnie szczęśliwy, że przekonaliśmy go, by przeszedł do nas.“
To faktycznie dosyć zaskakująca współpraca, ale może być z korzyścią dla obu stron. Pulis ma niezwykły talent do “wskrzeszania” utalentowanych graczy, którym trafił się trudny okres. Matthew Etherington i Jermaine Pennant w Stoke, czy też Danny Fletcher i Jonny Evans w West Brom – wszyscy wiele zawdzięczają menedżerowi.
A Grzegorz Krychowiak już wraca do formy. I to szybciej, niż można było się spodziewać. Wciąż widać, że nie wrócił jeszcze do starego poziomu, ale w zaledwie kilka kolejek stał się główną siłą defensywną West Brom, oferując również nieco w ofensywie. W bezbramkowym remisie z West Hamem wygrał więcej pojedynków niż którykolwiek z jego kolegów. Ma największą w drużynie liczbę podań na mecz, zdecydowanie najwięcej wygranych pojedynków i najwięcej przechwytów.
W poniedziałek co prawda West Brom przegrało 0:2 z Arsenalem, ale Polak po raz kolejny zebrał bardzo dobre recenzje. Zarówno media, jak i kibice przyznali, że Krychowiak w miesiąc nauczył się nadawać tempo drużynie w Premier League, czego Granit Xhaka wciąż nie potrafi. Już teraz swoimi występami popularny “Krycha” pokazuje, że czołowe kluby angielskie popełniły duży błąd, że nie powalczyły o Polaka. Ale może zmieni się to już w kolejne letnie okienko transferowe?
_______________________________________________________________________
30 września Krychowiak i spółka zmierzą się na własnym stadionie z Watfordem. Zespół Polaka jest faworytem tego spotkania. ForBET za zwycięstwo West Brom oferuje kurs 2.20.
BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH
- .