Niewesołe wiadomości płyną z południowo-wschodniej Polski. Górnik Łęczna boryka się z olbrzymimi problemami. Sprawa dotyczy praktycznie wszystkiego w klubie.
Wczoraj co prawda LW Bogdanka S.A., najnowocześniejsza kopalnia węgla kamiennego w Polsce, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przedłużyła na kolejny sezon umowę sponsorską z klubem, pozostając jego sponsorem strategicznym. Obowiązywać ma ona do końca czerwca 2018 roku.
– Górnik Łęczna jest klubem, z którym jako Bogdanka jesteśmy związani od początku jego istnienia. Identyfikuje się z nim cała regionalna społeczność, w tym także nasi pracownicy. Jesteśmy z naszym klubem na dobre i na złe, dlatego pomimo spadku Górnika z Ekstraklasy, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, LW Bogdanka utrzyma wsparcie na takim samym poziomie jak w poprzednim roku. Pamiętajmy także, że Górnik Łęczna to nie tylko piłka nożna seniorów, ale przede wszystkim Akademia Sportu, która jest bardzo ważnym miejscem rozwoju dla ponad 400 dzieci i młodzieży, a także istotnym elementem naszych działań z zakresu odpowiedzialności społecznej – powiedział Krzysztof Szlaga, Prezes Zarządu LW Bogdanka S.A.
Totalna zapaść
Okazuje się jednak, że wszystko nie wygląda tak różowo. Górnik Łęczna znajduje się w naprawdę dramatycznym położeniu. Długi klubu sięgają wedle różnych źródeł od czterech do siedmiu milionów złotych.
Przed wyjazdem na urlop trener Franciszek Smuda był zapewniany, że klub będzie walczył o powrót do Ekstraklasy. Okazuje się, że zamiast bić się o awans Górnik będzie rozpaczliwie walczył o przetrwanie w pierwszej lidze. W Łęcznej szykuje się spore zaciskanie pasa.
– Mogę potwierdzić, że sytuacja jest niewesoła. Nie wiem, czy zostanę w klubie. Dla mnie pieniądze mają małe znaczenie, po prostu lubię piłkę. Na decyzję potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale jeśli to tak będzie wyglądać… – powiedział lekko rozgoryczony Franciszek Smuda.
Już pojawiły się spekulacje, że Smuda może objąć ekipę Stomilu Olsztyn.
Czarę goryczy przelała chyba inicjatywa ze strony zarządu. Grupie zawodników kończą się dziś kontrakty. Dostali propozycję ich przedłużenia, ale z 50% obniżką. Oczywiście żaden z zainteresowanych się na to nie zgodził. Rozmowy utknęły w martwym punkcie.
Odwołano również zaplanowany na jutro mecz kontrolny ze Stalą Stalowa Wola. Klub wydał nawet specjalne oświadczenie.
– Informujemy, że planowany na sobotę mecz sparingowy ze Stalą Stalowa Wola nie odbędzie się ze względu na przedłużające się rozmowy ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami dotyczące nowych umów. Klub podjął decyzję o odwołaniu sparingu, ponieważ nie chce narażać zawodników, którzy nie podpisali jeszcze nowych kontraktów, na ryzyko doznania kontuzji – poinformował na stronie klubu rzecznik prasowy Górnika.
Wszystko to wygląda bardzo nieciekawie. Należy pamiętać, że z klubem pożegnała się cała rzesza zawodników. Po zakończeniu rozgrywek zespół stopniowo opuszczali kolejni gracze: Josimar Atoche (wrócił do Peru), Szymon Drewniak (możliwy transfer do Cracovii), Adam Dźwigała (Wisła Płock), Piotr Grzelczak (Platania), Bartosz Śpiączka (Bruk-bet Termalica), Grzegorz Piesio (Arka Gdynia), Javi Hernandez (Qabala).
Jeśli tak dalej pójdzie możemy być pewni, że przez bardzo długi czas nie zobaczymy Górnika Łęczna w Ekstraklasie.