Gianni Di Biasi nie ukrywa, że czuje ogromne rozczarowanie po tym, jak Zbigniew Boniek nie zdecydował się na powierzenie mu funkcji selekcjonera reprezentacji Polski.
Po tym jak okazało się, że Polski Związek Piłki Nożnej nie przedłuży umowy z Adamem Nawałką, w mediach padały dwa nazwiska jego ewentualnych następców. Faworytami bukmacherów do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski byli trenerzy zza granicy – Gianni Di Biasi oraz Cesare Prandelli. 62-letni Włoch w rozmowie z dziennikarzami “Radio Monte Carlo” zdradził, że kilka dni temu był już niemal pewny podjęcia pracy, którą ostatecznie powierzono Jerzemu Brzęczkowi:
– Dwa lata temu byłem bliski objęcia kadry Włoch, ale zostałem wyprzedzony. W czwartek praktycznie byłem selekcjonerem reprezentacji Polski i nagle Zbigniew Boniek wybrał trenera z Polski. Poczułem się, jakbym został zwolniony. Byłem rozczarowany, tym bardziej, że nie powiedziano mi o tej decyzji osobiście, a dowiedziałem się o niej z mediów.
.@BoniekZibi szybko wyjaśnił sytuację z Giannim De Biasim. Skontaktowaliśmy się też z ?? trenerem. Życzył powodzenia ?? kadrze ⤵https://t.co/I3WcPLV4xk
— TVP Sport (@sport_tvppl) July 15, 2018
Co sprawiło, że Gianni Di Biasi ostatecznie nie poprowadzi reprezentacji Polski? Oddajmy głos prezesowi PZPN, Zbigniewowi Bońkowi:
– Napisałem do jednego zagranicznego trenera, który mnie inspirował, by ocenił naszą kadrę i napisał, co o niej wie. To nie było jednak to, czego oczekiwałem, tylko jakieś informacje z “Wikipedii”.
Kto sięgnie po Puchar Świata? Bukmacher LvBet jako faworyta meczu finałowego wskazuje Francuzów, których wygrana wyceniana jest na 1.98. Kurs na zwycięstwo Chorwatów to 4.25, a na remis w regulaminowym czasie gry 3.30.
Odbierz 20 PLN bez depozytu!
