Gabriel Jesus przedłuży umowę z “Obywatelami”

0
gabriel jesus

Brazylijski napastnik ustalił warunki nowego kontraktu z Manchesterem City. Gabriel Jesus zwiąże się z “Obywatelami” do 2023 roku.

 W obecnym sezonie Manchester City po kolei demoluje rywali i w Premier League w 18 kolejkach zanotował tylko jeden remis. Spora w tym zasługa Brazylijczyka, który zdobył 8 bramek i zanotował 3 asysty. Dziennikarze brytyjskiej witryny “Goal.com” informują, że 20-letni napastnik jest o krok od przedłużenia umowy z klubem i trudno się dziwić takiej decyzji włodarzy. Obie strony podobno ustaliły już szczegóły nowego kontraktu i w najbliższych dniach oficjalnie poinformują o tym kibiców.

Tym samym Gabriel Jesus zwiążę się z klubem z błękitnej części Manchesteru do 30 czerwca 2023 roku. Podpis pod nowym kontraktem rzecz jasna zapewni mu sporą podwyżkę – już niedługo Brazylijczyk ma zarabiać co najmniej 150 tysięcy funtów tygodniowo.

Czy ta sytuacja może wymusić transfer innego napastnika City, Sergio Aguero? Niektóre media informują, że to młody Brazylijczyk jest ulubieńcem trenera, co ma nie pasować Argentyńczykowi. 29-latek rzekomo zamierza poszukać nowego otoczenia, a na tym skorzystać ma Real Madryt. Włodarze “Królewskich” już w styczniu zamierzają sprowadzić snajpera światowej klasy i możliwe, że wybór padnie właśnie na byłego gracza Atletico.

Już w sobotę Manchester City rozegra kolejny mecz ligowy, a tym razem ofiarą przeciwnikiem “Obywateli” będzie Bournemouth. Faworytem tego starcia są oczywiście podopieczni Pepa Guardioli, których zwycięstwo wycenianie jest przez bukmachera Fortuna na raptem 1,11. Na wygranej “Wisienek” można słono zarobić – kurs na taki scenariusz to aż 22,00.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułCarabao Cup – sensacyjna porażka United, Bravo bohaterem
Następny artykułMichael Owen – Problemem nie był Wayne Rooney, ale cała Anglia