El. MŚ 2018 – Dania ogrywa Czarnogórę, Anglicy jadą na mundial

0
Christian Eriksen

Dania nie sprawiła nam miłej niespodzianki i wygrała z Czarnogórą, z którą w niedzielę powalczymy o awans na mundial. W pozostałych spotkaniach Anglicy po wielkich mękach wygrali ze Słowenią, a Szkoci zanotowali niezwykle istotne zwycięstwo nad Słowacją.

W drugim spotkaniu naszej grupy Duńczycy mierzyli się z Czarnogórą, a ewentualny remis dawałby reprezentacji Polski awans na mundial. Według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna takie zdarzenie wyceniane było na 3,30.  Niestety, Dania po raz kolejny udowodniła, że jest świetnie ułożonym zespołem i kompletnie zdominowała rywali bardzo mądrze rozgrywając piłkę i w pierwszej połowie nie pozwoliła gospodarzom na oddanie chociażby jednego celnego uderzenia. Sami natomiast już po szesnastu minutach gry wyszli na prowadzenie za sprawą Christiana Eriksena. Bardzo sprytny strzał pomocnika Tottenhamu oglądać można godzinami:

Do końca pierwszej połowy goście spokojnie kontrolowali przebieg meczu, a Czarnogórcy nie wyglądali na drużynę, która wierzy w zmianę niekorzystnego rezultatu. Po zmianie stron nasi niedzieli rywale wciąż nie imponowali zaangażowaniem i kreatywnością, a ich próby przedostania się pod pole karne Danii opierały się na próbie zagrania długiej piłki za linię defensywy rywali. W 69 minucie spotkania Czarnogórcy w końcu stworzyli doskonałą okazję – na skrzydle z dwoma rywalami świetnie poradził sobie Marko Vesovic, ale jego trud kiepskim strzałem zaprzepaścił Mugosa.

Do końca meczu gospodarze nie potrafili już zagrozić bramce Schmeichela i w zasadzie bez większej walki oddali szansę na występ w barażach do turnieju mistrzostw świata w Rosji.

Czarnogóra – Dania 0:1 (0:1)

0:1 Christian Eriksen 16′

Męczarnie Anglików

W spotkaniu ze Słowenią szansę występu od pierwszej minuty od Garetha Southgate'a otrzymał Alex Oxlade-Chamberlain. Jednak zarówno skrzydłowy Liverpoolu, jak i cała reszta reprezentantów Anglii nie zachwycała. Liderzy grupy F co prawda przejęli inicjatywę i częściej atakowali bramkę rywali, ale Jan Oblak nie miał tego dnia zbyt wiele pracy. Po raz pierwszy bramkarza Atletico po czternastu minutach gry zatrudnił Harry Kane, ale strzał napastnika Tottenhamu był zbyt słaby, by zaskoczyć klasowego golkipera. Dziesięć minut później świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Jordan Henderson, ale znów na posterunku był Jan Oblak. Do końca pierwszej połowy gospodarze nie stworzyli już żadnej ciekawej akcji, a podsumowaniem ich występu był fatalny strzał Kyle'a Walkera z rzutu wolnego.

W drugiej połowie gra zupełnie nie układała się “Synom Albionu”, a niektórym zawodnikom zaczęły puszczać nerwy. W 58 minucie zdenerwowanie pokazał Marcus Rashford, który w niesportowy sposób przeszkadzał Słoweńcowi we wznowieniu gry. Pięć minut później napastnik Manchesteru United mógł pokazać się z dobrej strony – młody Anglik dobrze podciął piłkę nad interweniującym Oblakiem, ale piłkę sprzed linii bramkowej zdołał wybić jeden z defensorów rywali. Dwie minuty później bardzo dobrym uderzeniem popisał się Raheem Sterling, ale tym razem  Bostjan Cesar zastąpił swojego bramkarza.

Defensorzy reprezentacji Słowacji w tym spotkaniu spisywali się świetnie…aż do 94 minuty. Wtedy to prawym skrzydłem popędził Kyle Walker, a jego dokładne podanie wykorzystał rzecz jasna Harry Kane. Anglicy po wielkich męczarniach wygrali ze Słowenią i jadą na mundial do Rosji!

Anglia – Słowenia 1:0 (0:0)

1:0 Harry Kane 90+4′

W pozostałych spotkaniach warto odnotować bardzo ciekawy pojedynek kandydatów do gry w barażach – Szkocji i Słowacji. Już w 23 minucie pomocnik gości, Robert Mak otrzymał drugą żółtą kartkę tego dnia i znacznie osłabił swój zespół. Zachowanie gracza Zenita jest tym bardziej niezrozumiałe, że wyleciał z boiska za próbę wymuszenia faulu.

Po pierwszej niezbyt ciekawej połowie, po zmianie stron na boisku działo się naprawdę dużo. Oba zespoły za wszelką cenę starały się wyjść na prowadzenie i co chwilę oglądaliśmy groźne próby strzeleckie. Najpierw lepszy okres gry notowali Słowacy, ale oskrzydlające akcje Stanislava Lobodki nie przyniosły oczekiwanego skutku. Później do roboty zabrali się gospodarze, ale tym ewidentnie brakowało szczęścia. Rywali przed stratą bramki trzykrotnie uratowała poprzeczka, a kilka świetnych interwencji zanotował Martin Dubravka. Gdy wydawało się już, że gospodarze nie wykorzystają ogromnej przewagi bramkę na wagę zwycięstwa zdobył rezerwowy Chris Martin.


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułGrzegorz Krychowiak – Ważne jest dla mnie, że mogłem coś dać tej drużynie
Następny artykułKamil Grosicki – Moje nazwisko nie może być szargane i oczerniane