Bundesliga – Borussia Dortmund demoluje 1.FC Koln

0
bundesliga_borussia_dortmund

W ostatnim meczu 4. kolejki Bundesligi mogliśmy zobaczyć popis futbolowej dominacji. Borussia Dortmund zmiażdżyła 1.FC Koln, nie pozostawiając wątpliwości, co jest ich celem w tym sezonie. Dwie bramki zdobył, goniący Roberta Lewandowskiego w pościgu o koronę króla strzelców, Pierre-Emerick Aubameyang. 

W ostatniej kolejce Borussia Dortmund nie poradziła sobie z grającym przez większość spotkania w dziesiątkę CS Freiburg. Ale, zgodnie z przypuszczeniami, był to tylko wypadek przy pracy. W dzisiejszym meczu nie było wątpliwości, która z drużyn walczy w tym sezonie o mistrzostwo Niemiec i jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzów. Wynik, jaki osiągnęli piłkarze Petera Bosza, jest najmniejszym wymiarem kary, jaki mogli wymierzyć rywalom z Kolonii. Trzecią i czwartą bramkę w sezonie zdobył Aubameyang (przy golu na 4:0 asystował Łukasz Piszczek), przypominając, że to on zdobył armatę króla strzelców zeszłego sezonu.

Tym wynikiem gracze BVB zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli Bundesligi po 4. kolejce. Ich statystyki są imponujące – 3 zwycięstwa, 1 remis, 10 zdobytych bramek i żadnej straconej!

Dominacja Leverkusen, niewykorzystana szansa Hoffenheim

Drużyna TSG Hoffenheim, która grała dziś z Herthą Berlin, miała szansę – przynajmniej do meczu Borussii Dortmund – zasiąść na fotelu lidera Bundesligi. Wystarczyło wygrać z Herthą. Wydawało się, że plan jest realizowany już od początku spotkania. Szybko, bo w 6. minucie, wynik otworzył Wagner. Gospodarze dominowali na boisku i kolejne gole wydawały się kwestią czasu. Ale chyba zbyt szybko miejscowi uwierzyli, że ten mecz jest ich. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić piłkarze ze stolicy. O ile jeszcze na przerwę Hertha schodziła z koniecznością gonienia wyniku, to już 10 minut po wznowieniu gry dobre dośrodkowanie z lewej strony boiska wykorzystał Alexander Esswein i zapewnił tym swojej drużynie jeden punkt.

Podobnie, jak w Dortmundzie, tak też w Leverkusen doszło do całkowitej deklasacji. Przez dużą część spotkania mogliśmy mieć wrażenie, że ekipa z Freiburga w ogóle nie przyjechała do Leverkusen na swój mecz. Aż ciężko było uwierzyć, że piłkarze, którzy tydzień wcześniej, w dodatku grając w osłabieniu, wywalczyli bezbramkowy remis i Borussia Dortmund nie była w stanie wbić im choć jednego gola, w tym spotkaniu mogą być aż tak wyblakłym tłem dla Bayeru. Mecz rozstrzygnął się w zasadzie już w pierwszej połowie, gdy gospodarze zaaplikowali przyjezdnym aż trzy gole. W 69. minucie swojego debiutu w ekipie Freiburga doczekał się Bartosz Kapustka. Nie odmienił jednak losów spotkania, ani nawet nie wpłynął za bardzo na sam przebieg meczu. Tego dnia jego koledzy byli po prostu bezsilni. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 4:0. Mamy nadzieję, że Kapustka w kolejnych meczach dostanie więcej szans i będzie w stanie dać coś więcej swojej drużynie.

TSG Hoffenheim – Hertha Berlin  1:1 (1:0)
(Wagner 6′ – Esswein 55′)

Bayer Leverkusen – SC Freiburg  4:0 (3:0)
(Volland 21′, 34′, Aranguiz 29′, Brandt 86′)

Borussia Dortmund – 1.FC Koln  5:0 (2:0)
(Philipp 2′, 69′, Sokratis 45+1′, Aubameyang 59′ (karny), 60′)


Pozostałe spotkania 4. kolejki

Piątek:

Hannover 96 – Hamburger SV 2:0 (0:0)
(Harnik 50′, Bebou 82′)

Sobota:

Bayern Monachium – FSV Mainz  4:0 (2:0)
(Robben 11′, 23′, Lewandowski 50′, 77′)

Werder Brema – Schalke Gelsenkirchen  1:2 (1:1)
(Sane 20′ – Veljkovic 22′(sam.), Goretzka 83′)

Eintracht Frankfurt – FC Augsburg  1:2 (0:1)
(Jovic 79′ – Max 21′, Caiuby 77′)

VfB Stuttgart – VfL Wolfsburg  1:0 (1:0)
(Akolo 42′)

RB Lipsk – Borussia Monchengladbach  2:2 (2:1)
(Werner 17′, Augustin 31′ – Hazard 25′(karny), Stindl 61′)


LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LV Bet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz bonus 100% aż do 1000zł!
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułPremier League – Nieudany powrót Rooneya na Old Trafford
Następny artykułLOTTO Ekstraklasa – Legia wygrywa, udany debiut Romeo Jozaka