Arsene Wenger potrzebuje nowych pomysłów, aby zatrzymać zgniliznę Arsenalu Londyn

0

Podczas, gdy Arsenal Londyn przegrał mecz FA Cup przeciwko Nottingham Forrest, w loży włodarzy klubów było słychać dźwięk przypominający zakończenie ujęcia podczas nagrywania filmu. W tym przypadku mógł być to znak kończących się rządów Arsene Wengera, a ostatnio przypominających zgniliznę.

Obok Arsene Wengera (trener nie mógł zasiąść na ławce ze względu na zawieszenie) siedział jego 63-letni asystent. Tuż za nimi siedział Pat Rice, który przeszedł na emeryturę po sezonie 2011/2012.

Niżej widzimy Steve Boulda, który w wieku 55 lat, w tym gronie jest młodzieńcem. On starał się zrozumieć, jak średniak Championship, który w ostatnim czasie był w tak słabej formie, że w Sylwestra zwolniono trenera, mógł wyeliminować Arsenal z FA Cup.

Wprawdzie Wenger usiadł obok byłego asystenta, to jednak problem jest jasny. Trzech starszych mężczyzn stara się zmagać z problemem, który pokonuje ich od dziesięciu lat.

Rice był asystentem Wengera, kiedy to Arsenal nie zdołał zbudować wielkiego zespołu na spuściźnie drużyny z 2004 roku, a dodatkowo pozwolił na rozbicie go bez podpisania odpowiednich następców.

W ostatnim czasie jednak doszło do kilku zmian w sztabie popularnych “Kanonierów”. Do ekipy dołączyli: były dyrektor sportowy Barcelony, Raul Sanllehi, czy były skaut Borussii Dortmund, Sven Mislintant. To jednak nie zmienia sytuacji, tych, którzy trenują w pierwszym zespole. Oni na boisku treningowym widzą dokładnie te same twarze, z którymi dekadę temu pracowali Patrick Vieira, Dennis Bergkamp czy Thierry Henry.

Wenger i jego współpracownicy wyglądają na starych, zmęczonych i pozbawionych nowych pomysłów, czego odzwierciedleniem jest gra zespołu.

W ostatnich tygodniach Wenger pobił rekord meczów na ławce trenerskiej Premier League Sir Alexa Fergusona. Różnica pomiędzy nimi jest jednak widoczna gołym okiem – ten drugi osiągał wiele sukcesów, a było to możliwe dzięki wielokrotnej zmianie i odmianie sztabu szkoleniowego.

Brian Kidd, Steve McClaren, Walter Smith, Carlos Queiroz, Mike Phelan i Rene Meulensteen – wszyscy za czasów rządów Fergusona otrzymali zadanie, którym było wprowadzenie jakiejś innowacji.

Tymczasem Wenger w ostatnim czasie dokonał tylko jednej zmiany. Emerytowanego Rice zastąpił Bould, ale nie przyniosło to jakiegokolwiek pozytywu. Teraz jest już pewnie za późno, aby Wenger zaczął odmładzać kadrę. Zostało mu 18 miesięcy kontraktu, który jednak przy takich wynikach może zostać zerwany po tym sezonie.

Arsenal odpadł z Pucharu Anglii, traci pięć punktów do czołowej czwórki w Premier League, a jeśli chce wygrać Ligę Europy, bądź Carabao Cup, to musi sprostać niezwykle trudnym rywalom.

Tylko najbardziej optymistyczni zwolennicy Wengera mogą uważać, że Arsenal stać na pokonanie Atletico Madryt, Napoli, Borussię Dortmund, czy Lazio Rzym. Może być tak, że Carabao Cup zaoferuje ostatnią szansą dla Wengera na triumf.

Jest to trofeum, którego Wenger nie wygrał podczas swojej 21-letniej kadencji. Byłoby więc ironią, gdyby bez dokonywania jakichkolwiek zmian w sztabie szkoleniowym i bez wprowadzania świeżości, zdobyłby nowy tytuł.

Aby to zrobić Arsenal musi wygrać z Chelseą Londyn, a następnie najprawdopodobniej z Manchesterem City. Podczas pierwszych lat pracy Wengera w “Kanonierach” poradziliby sobie z obiema drużynami, jednak czasy się zmieniły. Szkoda, że Wenger i jego pomysły zostały takie same.


Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!

baner-lvbet-gol-728x90

PRZEZESPN
Poprzedni artykułJacek Kiełb ma oferty, ale nie chce odchodzić z Korony Kielce
Następny artykułOd Shearera do Mięciela: Ajax – Synowie Bogów, dzieci przeciętności