Jacek Kiełb ma oferty, ale nie chce odchodzić z Korony Kielce

0
Jacek Kiełb

Kontrakt Jacka Kiełba z Koroną Kielce obowiązuje wyłącznie do końca obecnego sezonu. Skrzydłowy zapewnia, że pomimo innych ofert, jego celem jest pozostanie w obecnym klubie.

Jacek Kiełb zawodnikiem Korony Kielce został po raz pierwszy w 2006 roku, kiedy to przeniósł się tam z macierzystej Pogoni Siedlce. Skrzydłowy następnie jeszcze dwukrotnie opuszczał ekipę popularnych “Scyzorów”, aby następnie dwa razy do niej wrócić. Ostatni powrót miał miejsce w 2016 roku – wtedy Kiełb po nieudanym epizodzie w Śląsku Wrocław znów został zawodnikiem Korony.

Wszystko wskazuje, że tym razem nie dojdzie do kolejnego rozstania na linii Kiełb – Korona Kielce. Chociaż kontrakt 29-latka obowiązuje już tylko przez kilka miesięcy, bo do 30 czerwca, to jednak zawodnik zapewnia, że chce zostać w tym klubie:

– Jesteśmy po pierwszej rozmowie. Po nowym roku się spotkaliśmy i mam nadzieję, że znajdziemy się w połowie drogi, chcemy ten temat szybko zamknąć. Zawsze mówiłem, że Korona ma pierwszeństwo, tym bardziej w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy. Niewiele brakuje do porozumienia.

Zawodnik jest przekonany, że nawet jeśli w najbliższym czasie nie uda się dojść do porozumienia, to nie ma powodu do zmartwień. Chociaż otrzymuje oferty z Polski czy zagranicy, to jest gotowy przedłużyć kontrakt nawet kilka tygodni przed jego końcem:

– Mam jeszcze pół roku kontraktu, więc jeśli się teraz się nie dogadamy to nie będzie ciśnienia. Nie podpisałem umowy z innym klubem, to byłoby bardzo nieładne z mojej strony. Powiedziałem prezesowi, żeby się nie martwił, bo kontrakt można podpisać nawet w maju.

Jacek Kiełb w tym sezonie wystąpił w 12 meczach LOTTO Ekstraklasy – w pierwszej części kampanii dręczyły go kontuzje. Jego bilans to cztery bramki oraz jedna asysta.


Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułKrystian Bielik chce trafić do Championship. “Twarda liga, ale ja ją uwielbiam”
Następny artykułArsene Wenger potrzebuje nowych pomysłów, aby zatrzymać zgniliznę Arsenalu Londyn