Arsenal triumfatorem FA Cup!

0

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Arsenal pokonał Chelsea w finale FA Cup. Nie obyło się niestety bez kontrowersji – bramka Alexisa Sancheza nie powinna zostać uznana.

Początek meczu niewątpliwie należał do podopiecznych Arsene'a Wengera, którzy już w czwartej minucie gry wyszli na prowadzenie po trafieniu Alexisa Sancheza. Ta bramka nie powinna zostać jednak uznana, ponieważ chilijczyk wygrywając przebitkę z defensorem Chelsea zagrał piłkę ręką.

Mimo straty bramki Chelsea długo nie potrafiła wejść w mecz i przejąć kontroli. Już w 14. minucie meczu gospodarze byli bliscy podwyższenie prowadzenia, ale po strzale Mesuta Ozila piłkę z linii bramkowej wybił Gary Cahill.

Goście po raz pierwszy bramce Ospiny zagrozili dopiero w 28. minucie, jednak strzał Diego Costy fantastycznie obronił kolumbijski bramkarz Kanonierów. Do przerwy oba zespoły nie zdołały zdobyć bramki, ale na prawdziwe emocje w drugiej połowie nie musieliśmy długo czekać.

Po kilku niezłych akcjach z obu stron w 68. minucie spotkania w idiotyczny sposób swój zespół osłabił Victor Moses. Nigeryjczyk mając żółtą kartkę na koncie zdecydował się na paskudną symulację w polu karnym rywali i słusznie został usunięty z boiska.

W momencie, w którym szanse Chelsea na finałowy triumf były bliskie zeru swoją obecność na boisku zaznaczył Diego Costa. Raptem osiem minut po czerwonym kartoniku Mosesa Hiszpan zdobył wyrównującą bramkę i na krótką chwilę dał nadzieję kibicom The Blues. Trzy minuty później powiem fantastyczne dośrodkowanie Oliviera Giroud wykorzystał Aaron Ramsey i nic nie mogło już odebrać zwycięstwa graczom Arsenalu.

W ostatnich minutach meczu szanse na podwyższenie rezultatu miał jeszcze między innymi Mesut Ozil, ale reprezentant Niemiec w fantastycznej sytuacji trafił jedynie w słupek. Ostatecznie Arsenal wygrywa z Chelsea i zdobywa trzeci Puchar Anglii w ostatnich czterech sezonach.

Arsenal – Chelsea 2:1 (1:0)

1:0 Sanchez 4′

1:1 Costa 76′

2:1 Ramsey 79′

Czerwona kartka: Moses 68′

Poprzedni artykułRuch spada po ręce Siemaszki!
Następny artykułPuchar Niemiec w rękach Borussii Dortmund