W sobotnich meczach Premier League Manchester City przejechał się po kolejnym rywalu, a Harry Kane w pojedynkę rozstrzelał słynące z dobrej defensywy Burnley.
Sobotnie emocje w Anglii rozpoczęły się od starcia Evertonu z Chelsea. “The Toffees” odmienieni po przyjściu do klubu Sama Allardyce'a przestali masowo tracić bramki, a co najważniejsze przegrywać. Wydawało się, że świetna passa w meczu z mistrzami Anglii w końcu się skończy, a bukmacher Fortuna wyceniał wygraną gości na 1,74. Mecz przebiegał zgodnie z założeniami i to gracze Antonio Conte długo utrzymywali się przy piłce. Już w dziesiątej minucie gry “The Blues” stworzyli sobie dwie świetne okazje do zdobycia bramki, ale w obu przypadkach bramkarza idealne asekurował Phil Jagielka.
Z minuty na minutę ataki gości były coraz częstsze, a Pedro i Eden Hazard robili co mogli, by wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. W ostatnim czasie jednak strzelenie bramki Evertonowi jest niezwykle trudnym zadaniem i to nie udało się nawet tak wielkiej drużynie jak Chelsea. Dziesięciu broniących graczy dobrze przesuwało się za piłką, a gdy przydarzyła im się drzemka, na posterunku zawsze był fenomenalnie broniący Jordan Pickford. Jak mecz, w którym jedna drużyna oddała 8, a druga ani jednego celnego strzału zakończył się remisem? Tego po ostatnim gwizdku arbitra nie był w stanie zrozumieć nie tylko Marcos Alonso!
'We controlled the whole game, we had so many chances…'@MarcosAlonso03 reflects on a frustrating afternoon at Everton. #EVECHE pic.twitter.com/438rInUCFM
— Chelsea FC (@ChelseaFC) December 23, 2017
Everton FC – Chelsea FC 0:0
Manchester City zjadł “Wisienki”
Bramek nie zabrakło oczywiście w spotkaniu Manchesteru City. “Obywatele” od początku sezonu rozjeżdżają kolejnych rywali, a jedyną ekipą, która może szczycić się remisem z graczami Pepa Guardioli jest Everton. W sobotę kolejną ofiarą lidera Premier League zostało Bournemouth, które straciło cztery bramki. Czy to może w ogóle dziwić? Nie za bardzo, skoro niedawno tyle samo trafień City zaliczyło w starciu z Tottenhamem.
No dobrze, to czy w tym meczu działo się w ogóle coś niespodziewanego? Na pewno trzeba podkreślić świetną grę Sergio Aguero, który nie tylko zdobył 100 bramkę na Etihad Stadium, ale także popisał się fenomenalną asystą przy trafieniu Raheema Sterlinga! Poza tym “Obywatele” zdobyli 100 bramek w roku kalendarzowym – ostatnio takiego wyczynu dokonał Liverpool w 1982 roku!
The movement of Sterling for this goal. The ability to see that KDB was offside, and use that as a decoy. What a goal Razzz ! Becoming a beast #CMONCITY #cityvafcb pic.twitter.com/nSFero9enD
— RB (@RBCity17) December 23, 2017
Manchester City – Bournemouth 4:0 (1:0)
1:0 Sergio Aguero 27′
2:0 Raheem Sterling 53′
3:0 Sergio Aguero 79′
4:0 Danilo 85′
Kane zostanie najlepszym strzelcem roku?
Tottenham przyjeżdżając na stadion Burnley był faworytem spotkania, ale niewiele osób mogło się spodziewać tak wysokiego zwycięstwa gości. Podopieczni Mauricio Pochettino w końcu zagrali skutecznie, efektownie, a Harry Kane przypomniał kibicom, że jest napastnikiem z absolutnej światowej czołówki. Reprezentant Anglii najpierw wykorzystał rzut karny, później popędził na bramkę po fenomenalnym prostopadłym podaniu Moussy Sissoko i trafił do siatki prawą nogą, a następnie rozklepał obronę rywali wraz z Dele Allim i ustalił wynik meczu lewą nogą. Tym samym 24-latek ma już 53-bramki w roku kalendarzowym i w starciu z Southampton powalczy o miano najlepszego strzelca ostatnich 12 miesięcy – do Lionela Messiego traci już tylko jedną bramkę!
Harry Kane has equalled Alan Shearer Premier League record of 36 goals in a calendar year ?
Shearer needed 42 games.
Kane did it in 35 games.One season wonder. pic.twitter.com/FNQtcgQYZ3
— Premier League Stuff (@EPLStuff) December 23, 2017
Burnley – Tottenham 0:3 (0:1)
0:1 Harry Kane (rzut karny) 7′
0:2 Harry Kane 69′
0:3 Harry Kane 79′
W ostatnim sobotnim starciu Manchester United przyjechał na Kings Power Stadium, by powalczyć o punkty z Leicester. Podopieczni Jose Mourinho przed 19 kolejką gier tracili do lokalnego rywala jedenaście punktów i o kolejnej pomyłce nie mogło być mowy. Ten mecz potoczył się jednak zupełnie nie po myśli kibiców “Czerwonych Diabłów”. Gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce Jamiego Vardy'ego, ale już 13 minut później do wyrównania doprowadził Juan Mata. Hiszpan był tego dnia w wyśmienitej formie i w drugiej połowie wyprowadził swój zespół na prowadzenie przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego.
Mata free kick goal#mufc pic.twitter.com/H5kaBZVuwJ
— MUFC TODAY (@Mufc_today_news) December 23, 2017
Gdy z boiska po dwóch bardzo szybko obejrzanych żółtych kartkach wyleciał Daniel Amartey wydawało się, że goście nie mogą już stracić prowadzenia. Tym bardziej, że Romelu Lukaku odnalazł się w roli typowej “dziesiątki” i wyłożył idealne piłki do Anthony'ego Martiala oraz Jessego Lingarda. Francuz i Anglik spudłowali jednak fatalnie, a w doliczonym czasie gry niewykorzystane okazje zemściły się. Ofiarnym strzałem Davida de Geę pokonał Harry Maguire i Manchester United stracił kolejne punkty!
#LEIMUN #LCFCvMUFC #LCFC #MUFC #GGMU Harry Maguire Goal – #LeicesterCity vs #ManchesterUnited 2-2 23/12/2017 https://t.co/v7uCjAFjU0
— #respect (@fotballrespect1) December 23, 2017
Leicester City – Manchester United 2:2 (1:1)
1:0 Jamie Vardy 27′
1:1 Juan Mata 40′
1:2 Juan Mata 60′
2:2 Harry Maguire 90+4′
czerwona kartka: Daniel Amartey 72′
Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:
Brighton – Watford 1:0 (0:0)
1:0 Pascal Gross 64′
Southampton – Huddersfield 1:1 (1:0)
1:0 Charlie Austin 24′
1:1 Laurent Deopitre 64′
Stoke City – West Bromwich Albion 3:1 (2:0)
1:0 Joe Allen 19′
2:0 Maxim Choupo-Moting 45+2′
2:1 Salomon Rondon 51′
3:1 Ramadan Sobhi 90+5′
Swansea – Crystal Palace 1:1 (0:0)
0:1 Luka Milivojevic (rzut karny) 59′
1:1 Jordan Ayew 77′
West Ham United – Newcastle United 2:3 (1:1)
1:0 Marko Arnautovic 6′
1:1 Henri Salvet 10′
1:2 Mohamed Diame 53′
1:3 Christian Atsu 61′
2:3 Andre Ayew 69′
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.