Piętnasta kolejka Premier League zaczyna się już jutro, a z tej okazji mam dla Was propozycje typów. Co tym razem dla Was typuję? Pod swoją typerską lupę wybrałam hit piłkarskiej soboty, czyli mecz Arsenal – Manchester United. Zapraszam do poniższego wpisu, w którym znajdziecie analizy przedmeczowe.
Dołączcie do ligi Fantasy Premier League, w której pula nagród wynosi 500 PLN! Szczegółowe informacje znajdziecie TUTAJ.
Odbierz dodatkową gotówkę i zwrot za nietrafiony zakład!
ARSENAL
“Bitwa o Anglię” odbędzie się na Emirates Stadium, gdzie gospodarze w świetnych humorach podejdą do pojedynku z Manchesteru United. Dlaczego w świetnych? Ano dlatego, że w poprzedniej kolejce dosłownie rozbili u siebie ekipę Huddersfield. Kanonierzy wygrali bowiem 5:0 z beniaminkiem. W pierwszej połowie co prawda padła tylko jedna bramka z ich strony, której bohaterem był Lacazette. Francuz jednak złapał kontuzje i w weekend nie zagra. W drugiej części spotkania ujrzeliśmy jednak futbol na miarę oczekiwań ligi angielskiej. Zaczęło się od tego, że Kanonierzy w ciągu czterech minut zaliczyli trzy trafienia do bramki rywala. Ich bohaterami byli: Giroud (68′, 87′), który dopiero w drugiej połowie wszedł na boisko, Sanchez (69′) oraz Ozil (72′). Ten ostatni miał też czynny udział w dwóch poprzednich bramkach, gdyż zaliczył przy nich asystę. Nie mogę też nie wspomnieć o Ramsey'u, który zagrał 73 minuty i na swym koncie miał także dwie asysty.
Trzeba przyznać, że Kanonierzy w końcu zagrali na miarę oczekiwań swoich kibiców. Nie tylko zaprezentowali piękną ofensywną grę, ale i zachowali kolejne czyste konto. Co prawda grali tylko z beniaminkiem, ale nadal ich seria może cieszyć. Wszak dla Arsenalu było to już czwarte zwycięstwo biorąc pod uwagę poprzednie pięć kolejek. We wszystkich rozegranych dotychczas 14 kolejkach udało im się wygrać łącznie dziewięć spotkań. Cztery przegrali i jeden zremisowali, dzięki czemu plasują się na swoim ulubionym czwartym miejscu w tabeli Premier League. Prawda jednak jest taka, że ostatnio prezentują się coraz lepiej, szczególnie w grze ofensywnej. Jedenaście strzelonych bramek w pięciu poprzednich meczach zdaje się być tego najlepszym przykładem. Do tego nieźle też grają w obronie, bo stracili tylko cztery gole, z czego trzy w przegranym meczu z Manchesterem City, a od powrotu do składu Shkodrana Mustafiego zachowali trzy czyste konta z rzędu.
MANCHESTER UNITED
Po przeciwnej stronie mamy podopiecznych Jose Mourinho, którzy w poprzedniej kolejce stworzyli bardzo ciekawe widowisko wraz z Watfordem. Mowa oczywiście o tym, że łącznie w spotkaniu padło aż sześć bramek, z czego cztery spod nóg Czerwonych Diabłów. Manchester United grał wówczas na wyjeździe, ale nie przeszkodziło im to w szybkim przejęciu inicjatywy. Zaczęło się od gola strzelonego w 19. minucie, którego bohaterem był Ashley Young. Angielski pomocnik nie spoczął jednak na laurach, bo dosłownie sześć minut później zaliczył drugą bramkę po przepięknym strzale z rzutu wolnego. To jednak nie koniec emocji, bo jeszcze przed końcem pierwszej połowy trzeciego gola strzelił Anthony Martial, przy którym asystował Romelu Lukaku. Belgijski napastnik pomimo wielu starań i dwóch stuprocentowych okazji, zaliczył kolejne spotkanie bez gola. Pomimo tego, że początek sezonu był w jego wykonaniu świetny, to w ostatnich siedmiu ligowych kolejkach strzelił tylko jedną bramkę.
Przyznam szczerze, że mnie osobiście Czerwone Diabły zaskoczyły taką ofensywną grą w pierwszej części spotkania, bo wszyscy dobrze wiemy, że oni lubią strzelać w końcówkach meczów. Tym razem było jednak inaczej, bo uśpiona czujność defensywy doprowadziła do tego, że dali rywalom pole do popisu. Ci wykorzystując swoje sytuacje strzelili gościom dwie bramki w ciągu siedmiu minut. Zaczęło się od karnego, którego sędzia podyktował na korzyść Watfordu. Do jedenastki podszedł Troy Deeney, który zaliczył gola kontaktowego dla swojej drużyny. Kilka minut później Manchester United stracił drugą bramkę i choć wynik nadal był na ich korzyść, to jeszcze przed końcem spotkania udało im się strzelić czwartą bramkę. Bohaterem ostatniego gola w meczu był Jesse Lingard, który w pięknym stylu minął przeciwników i pokonał bramkarza rywali. Czerwone Diabły podobnie jak Arsenal w ostatnich pięciu meczach zaliczyli cztery zwycięstwa i jedną porażkę.
Propozycje typów:
Wygrana Arsenalu @2,50 – Zdaję sobie sprawę, że wielu kibiców czy nawet footballowych ekspertów lubi wyśmiewać Arsenal, ale Kanonierzy są w stanie wygrać to spotkanie. Podopieczni Arsene'a Wengera wygrali ostatnie 12 spotkań na własnym stadionie i to ich najdłuższa seria od czasu przeprowadzki na Emirates! Za ich zwycięstwo Fortuna oferuje aż 2,50 i to moja pierwsza dzisiejsza propozycja.
Alexis Sanchez strzeli gola @2,70 – Jednym z powodów dyspozycji strzeleckiej Arsenalu jest forma Alexisa Sancheza oraz Mesuta Özila, ale za strzelanie odpowiada głównie Chilijczyk. W swoich ostatnich trzech występach strzelił trzy gole i pod nieobecność Phila Jonesa, Erica Bailly'ego oraz Nemanji Matica Czerwone Diabły mogą mieć z nim spory problem. Za gola Sancheza Fortuna płaci 2,70.
Nie zapomnijcie obserwować mojego profilu na Facebooku, a także dołączyć do mojej bukmacherskiej grupy o nazwie #TeamKejsi, gdzie zawsze wrzucam swoje propozycje typów. Niech Buk będzie z Wami! : )
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.