Na zakończenie sobotnich zmagań w LOTTO Ekstraklasie, doszło do pojedynku beniaminków. W Niecieczy, Sandecja Nowy Sącz podejmowała rewelację rozgrywek – Górnika Zabrze.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania doszło do zabawnej sytuacji. Sędzia Paweł Gil zapomniał żetonu do losowania stron. Po przeszukaniu wszystkich kieszeni, do losowania użył gwizdka.
A na urodziny Michal Piter-Bucko funduje sobie gola !!! 1-0 dla @SandecjaNS vs @GornikZabrzeSSA #SANGOR pic.twitter.com/QKb5r7mZv9
— Polska Piłka (@live_now2) October 28, 2017
Gol Sandecji niezwykle ucieszył kibiców nie tylko w Nowym Sączu. Chodzą słuchy, że w Poznaniu wybuchła fala radości na wieść o tej bramce.
Kibice w Poznaniu na wieść o tym, że Sandecja prowadzi z Górnikiem #SANGÓR pic.twitter.com/FU4WMkt8L0
— eFortuna.pl (@eFortunapl) October 28, 2017
Wiele osób patrząc a historię występów Górnika w tym sezonie, przepowiadało, że zabrzanie zagrają słabszą drugą odsłonę meczu.Jakże mylna to była opinia.
W 57. minucie był już remis. Zabrzanie zamknęli w prawdziwym zamku hokejowym Sandecję. Próbowali rozciągać obronę gospodarzy, wrzucać piłkę, ale dłuższą chwilę piłka odbijała się jak od muru. W końcu udało się jedno z dośrodkowań. Strzał głową obronił jeszcze Gliwa, ale wobec dobitki Szymona Matuszka był bezradny. Było to drugie trafienie tego zawodnika w historii jego występów w Ekstraklasie. Poprzednie zaliczył… dziewięć lat temu.
W 59. minucie meczu drugą żółtą kartkę powinien zobaczyć obrońca gości, Dani Suarez. Hiszpan “niechcący” zatrzymał kontrę “Sączersów” ręką. Zawodnicy z Nowego Sącza bardzo protestowali, jednak sędzia Gil był nieugięty.
Panie Gil weź sie Pan kurw… ogarnij:))) 2 żólta #SANGOR #VARPower pic.twitter.com/8AJpjXXTnF
— Polska Piłka (@live_now2) October 28, 2017
W 62. minucie było już 2:1 dla Górnika. Świetną piłkę z głębi pola zagrał Rafał Kurzawa, ta trafiła do Igora Angulo. Hiszpan minął dwóch obrońców rywali jak tyczki i plasowanym strzałem pokonał Michała Gliwę. Było to 14. trafienie urodzonego w Bilbao snajpera.
Do końca spotkania trwała zaciekła walka. Sandecja nie zaprzestała natarcia nawet po czerwonej kartce dla Filipa Piszczka. Zwycięstwo zabrzan rodziło się w prawdziwych bólach. Górnik cierpiał, ale sięgnął po trzy punkty, dzięki temu drużyna z Górnego Śląska melduje się na pozycji lidera LOTTO Ekstraklasy.
Sandecja Nowy Sącz – Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
1:0 Bucko 30′
1:1 Matuszek 58′
1:2 Angulo 62′
Sandecja:
Gliwa, Basta, Piter-Bucko, Krachunov, Mraz, Cetnarski (64. Kasprzak), Baran, Danek (78. Korzym), Trochim, Brzyski (78. Malkowski), Piszczek
Górnik:
Loska, Koj, Suarez, Wieteska, Wolniewicz, Matuszek, Ambrosiewicz (46. Żubrowski), Kądzior (88. Olszewski), Kurzawa, Angulo, Ł. Wolsztyński (84. Ledecky)
Sędzia: Paweł Gil.