Kolejny mecz, kolejna porażka. Kopanie leżącego nie jest w dobrym tonie, ale władze Arsenalu i Arsene Wenger zdają się być odporni na otaczającą rzeczywistość, więc nie pozostaje nic innego jak uzmysłowić im, że żyją w bańce, a to, co dzieje się wokół drużyny, woła już o pomstę do nieba. Dobitnie pokazują to statystyki Arsenalu.
Niedzielna porażka z Brighton była czwartym z kolei meczem przegranym przez Arsenal. Taka sytuacja nie miała miejsca od października 2002 roku. O ile w starciach z Manchesterem City można było spodziewać się przegranej, o tyle mecze z Ostersunds i Brighton to spotkania, które po prostu trzeba wygrywać. Ale sezon 2017/18 to pasmo ciągłych niepowodzeń, które doskonale odzwierciedlają poniższe statystyki…
Arsenal popełnił więcej błędów w obronie niż jakakolwiek inna drużyna… w pięciu najlepszych ligach Europy. Z 24 błędów jedenaście zakończyło się golami. Sam Petr Cech popełnił ich już siedem! Kto jest rekordzistą pod tym względem w innych ligach?
- Serie A: Verona (17)
- La Liga: Sevilla (11)
- Bundesliga: Borussia Monchengladbach (15)
- Ligue 1: Nice (20)
Jest dopiero początek marca, a Arsenal przegrał już 10 spotkań w Premier League. To więcej niż w całym poprzednim sezonie, więcej niż Manchester City pod wodzą Pepa Guardioli (od lata 2016 roku) i tyle samo co Manchester United pod wodzą Jose Mourinho (od lata 2016 roku). W 2018 rok Arsenal wchodził z pięcioma porażkami. Wynik ten podwoił w dziewięciu meczach tego roku. Ponadto za całej kadencji Arsene'a Wengera tylko raz zdarzyło się, że Arsenal przegrał więcej niż 10 meczów w jednym sezonie – w sezonie 2005/06 miał jedenaście porażek. Rekord ten raczej na pewno pobiją do lata.
Arsenal zupełnie nie radzi sobie na wyjazdach. W tym sezonie wygrali tylko trzy wyjazdowe mecze w Premier League – tylko osiem drużyn, wszystkie walczące o utrzymanie, może pochwalić się gorszym wynikiem. Do tego w meczach wyjazdowych zdobyli zaledwie 16 goli. Sam Harry Kane ma ich 13.
Najważniejsza informacja jest jednak taka: Arsenal do końca sezonu może zdobyć maksymalnie 27 punktów, co oznacza, że już na początku marca drużyna Arsene'a Wengera nie ma nawet matematycznych szans na mistrzostwo. Arsenal mimo szóstego obecnie miejsca ma większą stratę do pierwszego City (33 punkty różnicy) niż do zamykającego tabelę West Bromwich (25 punktów).
Czym jeszcze “wsławił” się Arsenal w tym sezonie? Zobaczmy.
- Od początku roku tylko Burnley (6), Huddersfield (6) i West Bromwich (4) zdobyły mniej punktów niż Arsenal (7).
- Arsenal przegrał 5 z 6 ostatnich spotkań we wszystkich rozgrywkach. Dla porównania: Manchester City przegrał 5 z 53 ostatnich meczów, Tottenham z 41, Liverpool z 36, Chelsea z 29, a Manchester United z 23.
- Henrich Mychitarian przegrał cztery ligowe mecze w Arsenalu w ciągu dwóch miesięcy. W Manchesterze United potrzebował na to półtora roku.
- Petr Cech swoje 199 czyste konto w Premier League zanotował 16 grudnia 2017 roku. Od tamtej pory czeka na czyste konto nr 200. W jedenastu meczach z rzędu Arsenal stracił bramkę, co jest najgorszym wynikiem klubu od lutego 2002 roku.
- Alexandre Lacazette jest najlepszym strzelcem Arsenalu w tym sezonie (9 goli). Nie grał od 10 lutego, a nie wyszedł w pierwszej jedenastce od 30 stycznia. Gola nie zdobył od 20 stycznia.
- Drugim najlepszym strzelcem jest Alexis Sanchez (8 goli). Opuścił klub w styczniu.
- Trzecim najlepszym strzelcem jest Olivier Giroud (7 goli). Opuścił klub w styczniu.
Kolejny mecz Arsenal zagra w Dzień Kobiet, 8 marca. Drużyna poleci do Mediolanu, by zmierzyć się z Milanem w 1/8 Ligi Europy. Faworytem w tym meczu będą gospodarze. Za zwycięstwo Milanu LV Bet oferuje kurs 2.10. Remis wyceniany jest na 3.40, a zwycięstwo Arsenalu na 3.60.